piątek, 17 kwietnia 2009

Not-So-Shrunken Cardigan

Miałam wczoraj odpoczywać od drutów, ale ręce mnie świerzbiały. Odpoczęłam zatem, ale od żmudnego wpatrywania się w schematy – zabrałam się za Not-So-Shrunken Cardigan.

P1260392Nie wiem jak będzie dalej (oczywiście nie czytałam całego opisu) ale jak do tej pory dzierganie jest czysto relaksacyjne. Nie trzeba nic liczyć, rozpisywać, o markerach zapomniałam po kilku rzędach – po prostu samo sobie leci i się dzierga. Bardzo przyjemny projekt (tym bardziej, że nie będzie zszywania). Z rozmiarem trochę sobie strzelam (co tam najwyżej spruję). Mam za cienką nitkę, robię na drutach 3,5 zamiast zalecanych 4 mm, zabrałam się zatem za drugi rozmiar zamiast tradycyjnie pierwszego. Póki co nie mam jeszcze powodów do niepokoju:

P1260389-1 Sweterek dłubię z “pistacjowego” Australa. Chcę osiągnąć coś tak dopasowanego, oraz jeszcze dłuższego od tej wersji.  Mam podejrzenie, że Austral może być zbyt miękki na taki projekt, ale zobaczymy “w praniu”. Tymczasem od jutra rana akcja malowanie największego pokoju w domu – dobry sen w ten weekend murowany ;)

Ps. Kiedyś ktoś prosił mnie o materiały dotyczące sweterka z elementów. Długo to trwało, ale w końcu trafiłam na nie w swoich zbiorach i udostępniłam je na Picassie.

20 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jaki urok mają proste sweterki! Osobiście podoba mi się ta krótka, obcisła wersja. Ciekawe, jaki będzie w wersji "dbam o nerki" ;)
Samego malowania nie zazdroszczę, ale efektów post bardzo.
jo_an44

Brahdelt pisze...

Też potrzebuję takiego sweterka, mam niedobór wiosennych sweterków a dziergam jakieś inne cuda, ech... Widzę, że wykonanie tak proste, jak moja Oliwka, bez zszywania, bez liczenia, to lubię! *^v^*

Fiubździu pisze...

muszę się w końcu skusić na robienie od góry.

myszoptica pisze...

kocham Wendy! jakby żle to nie zabrzmiało:)))) nie odważę się na stwierdzenie, że to bratnia dusza jest, bo za cienka w uszach jestem - ale gdybym mieszkała w Stanach, to kto wie ;)))może miałabym nakaz sądowy o utrzymaniu ustalonej odległości:)
dziergaj więc kobieto! i nie trzymaj w niepewności:)

Kath pisze...

Cały urok robienia od góry polega na tym,ze jak wersja zakrywająca nerki nie będzie ładna to się spruje i krótka będzie gotowa :)
Myszoptico - proszę o pikantne szczegóły tej miłości do Wendy bo mnie zaitrygowałaś strasznie :)

Anonimowy pisze...

Robienie od góry to coś dla mnie. Bywa,że mam problemy z długością. A to bym chciała 2cm dłuzszy, a to krótszy o 2 cm wydaje mi sie bardziej proporcjonalny ;) Czuję, że swetry robione od góry przerabiałabym po każdym założeniu na siebie ;)))
jo_an44

Ewa pisze...

Ja trochę nie w temacie. Zamówiłam katalog Kim H. i chyba z moim angielskim coś zmaściłam.Robisz modele z Kim czy kupowałaś już u niej katalog? Ewa

Kath pisze...

Nie Ewo, nie kupowałam nic u niej.

makneta pisze...

Właśnie dzisiaj myślałam, że muszę nauczyć się drutować na okrągło. A tu taki dobry przykład. Będę zaglądać, by zobaczyć postępy.
Pozdrawiam
Makneta

Anonimowy pisze...

Jak ja lubię robótki Kath.Zawsze podglądam i podziwiam.A dziś niespdzianka-nie prosiłam a jest instrukcja /i to jaka/ do sweterka z elementów.Już biegnę zaczynać.Pozdrawiam i dziękuję bardzo.Mikafi

Kocurek pisze...

Sweterek w tym kolorku bedzie extra.
Ja wybrałabym wersję dłuższą:)
Jakoś ciągle się waham z tym robieniem od góry, jakiegoś starcha mam ,że mi nie wyjdzie i ze 100 razy będę pruć.
Pozdrawiam ciepło:)))

Anna pisze...

mnie się podoba ta dłuższa wersja i bez falbanek, też jestem na takim etapie jak ty, czyli szybko się leci i nic nie liczy :)
co dalej będzie to jeszcze niewiem, mam grubszą włóczkę merino i robię na dr 5, zobaczymy
pozdrawiam

myszoptica pisze...

no ja nie wiem, czy tak publicznie mogę.....
custom knits nabyłam, ot co! to już wymierne dowody uczucia... chyba:))))

Kath pisze...

Kurka w życiu nie skojarzyłabym sweterka z ta książką - nie pomyślałam :)

pimposhka pisze...

Oj wiem jak to jest jak rece swierzbia. Ja czekalam na Asie na listki i ze trzy projekty zaczleam, aby tylko rece czyms zajac. Masz racje, ten sweterek jest lekki latwy i przyjemny i zapowiada sie swietnie. Kolor boski!

Anonimowy pisze...

mmm, bardzo przyjemnie się zapowiada. i prościutki jak lubię. muszę się kiedyś skusić na zrobienie czegoś od góry.
pozdrawiam
effcia

myszoptica pisze...

akurat tego nie ma :)))
w tej miłości to nawet nie chodzi o konkretne modele (powiem szczerze, wiele nie zwala z nóg) ale o zdroworozsądkowe podejście do dziergania:)
w custom knits opisuje kolejno techniki dziergania róznych modeli "w jednym kawałku" - oczywiście na przykładach:)

Kocurek pisze...

Zapraszam po wyróżnienie:)
http://kocurkoweconieco.blogspot.com/

yarnFerret pisze...

zapraszam po Friends'a na
http://yarn-ferret.blogspot.com/

fanaberiapraga pisze...

Kasiu,no ten wór miał jakieś 40l :-)