środa, 22 kwietnia 2009

No nie mam pomysłu na tytuł

Nie idzie mi to zużywanie Australa, oj nie. Liczyłam, że ten sweterek będzie mniej kusy, zużyję więc prawie wszystko z zachomikowanego Australa (do tej pory zostawały mi po dwa, trzy motki). Tymczasem na to, co mam wyprodukowane na dziś zeszły całe 3 motki i tyle czwartego ile widać:

P1260424 P1260426

Pociągnę jeszcze do samego dołu manekina i zabiorę się za rękawy. Wydaje mi się, że rozmiarowo trafiłam w 10-tkę. Leży idealnie chociaż podwijające sie krawędzie mocno utrudniają przymiarki. Wiadomo, że cały efekt zobaczę dopiero po zrobieniu falbanek, więc muszę uzbroić się w cierpliwość. P1260427

Ten sweterek to czysta przyjemność, gdyby program TV dopisał miałabym pewnie więcej – a tak odsypiałam weekendowe szaleństwo malarskie (które zaowocowało nowym tłem fotek ).

Akcja  - malowanie dużego pokoju przebiegała zdecydowanie lżej od wcześniejszych. Byłoby zupełnie relaksacyjnie gdyby nie to, że po nałożeniu drugiej warstwy farby, wymyciu podłogi i mebli i wyniesieniu folii okazało się, że jednak potrzebna jest trzecia warstwa (nie rozumiem tego, do tej pory dawaliśmy radę dwiema warstwami). Zaczynam podejrzewać, że do kwestia techniki nakładania farby na wałek. Nakładamy pędzlem, żeby było równomierniej – ale też warstwa kładziona w ten sposób jest cieńsza.

Tak czy inaczej – malowanie mamy za sobą, pokój teraz jest czysty i łysy. Okna bez firan i żaluzji czekają na narodziny nowej koncepcji.

Ja zaś mam nową miłość, która ma na imię Meteor 2. W końcu, po 11 latach bodajże zdecydowałam się na ten krok. Poprzedni, Daewoo, niesamowity i jedyny w swoim rodzaju. Lekki zwinny, z włącznikiem i sterowaniem mocy w rączce. Do dzisiaj twierdzić będę że nie ma takiego drugiego. Niestety lata zaczęły dawać o sobie znać (jego lata) . A to worki przestali produkować, nowe trzeba było uzdatniać za pomocą nożyczek.  A to organizm zaczął szwankować a części zamiennych brak. Mimo wszystko wiedziałam jednak że jest jedyny i nie chciałam innego. Do czasu kiedy u mamy zobaczyłam Meteora 2! Mama była nim zachwycona (a mało co ją zachwyca), babcia była nim zachwycona (jw.) Zachwycona jestem i ja. Lekki, silny (!), bez oporu sunie po podłodze, ma nasadki schowane w obudowie, teleskopową rurę, jest nowiutki i błyszczący. Kocham nim odkurzać i czekam niecierpliwie na chwile, kiedy psy wnoszą piach z podwórka. Uwielbiam odkurzać nim psie legowisko – mniam, jak on pięknie wsysa wszystkie włosy! Nie wiem czy będzie trwały i szczerze mówiąc guzik mnie w tej chwili obchodzą złe opinie na sieci na temat rodzimej produkcji  - co sobie będę psuć tak harmonijne pożycie ;)

Pragnę podziękować Joasi, Anty-malgo, Laurze, Yarnferred, Fanaberii (mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam) za miłe wyróżnienie:

wyroznienie2 Już się łamałam, żeby wymienić te same blogi co zwykle ale Wy przecież wiecie, że wszystkie ciągle szpiegujemy wzajemnie po swoich blogach. Zaczynamy od tego dzień, często na tym kończymy. Zbliża nas to do siebie i dobrze o tym wiemy i bez nagród. Przyznaję wyróżnienie wszystkim, których dowiedzam, których komentuję i z którymi czuję się związana.

23 komentarze:

fanaberiapraga pisze...

Austral już teraz wygląda super :-)
Od razu tez poleciałam zobaczyć jaki mam odkurzacz, bo wydawało mi się,że piszesz o moim. No ale nie, ja mam nilfisk.
Natomiast każdemu, kto buduje dom albo robi duży remont, polecam odkurzacz centralny.Wygoda i nieprawdopodobny komfort.

Kath pisze...

Meteor 2 to taki niedrogi odkurzacz Zelmera, nic z fajerwerkami ale bardzi mi pasuje. Zawsze zastanawiałam się co się robi, jak się taki centrlany odkurzacz zatka? Tym straszyli w gazetach.

Kocurek pisze...

Ślicznie wychodzi ten sweterek. Austral jest świetną włóczką.Kolorek też wygląda bardzo atrakcyjnie( mam kawałek więc mogę mieć porównanie:))
Co do odkurzacza , to rok tem Janusz trochę się zdenerwował jak kolejny odkurzacz padł( takie połacie wykładziny tfuu trzeba jakoś odkurzyć) więc kupił Dysona , jest poprostu super , do tego nie potrzebuje worków na wymianę:)
Uwielbiam nim odkurzać.
A w Polsce Zelmera bardzo sobie chwaliłam , nie jest taki zły .
Pozdrawiam

Brahdelt pisze...

Powinnaś nauczyć swoje psy, żeby robiły tak, jak w tej reklamie w tv, na gwizdnięcie powinny biec na dwór i tarzać się w piachu, a potem - na kanapy i fotele... *^v^*
Nam po teściach został nowoczesny Elektrolux, Robert chciał kupić Dysona, ale 1500 zł za odkurzacz... Nie w tym budżecie. ^^
Sweterek ma piękny kolor, i masz niezłe tempo, lada chwila będzie gotowy! *^v^*
Jak patrzę na Twoje odświeżone ściany, to już mi się chce przeprowadzki do moich nowych ścian! ^^

Kath pisze...

Nie mam żanych uprzedzeń co do Zelmera. Mam telewizor i stary odkurzacz marki Daewoo (zresztą samochód też;)) czyli w sumie dziwnej marki jak na taki sprzęt i oba działają ponad 10 lat bezproblemowo. Szkoda tylko, że producenci tak nakręcają sobie interes szybko zmieniając modele i wycofując z produkcji części zamienne. Wszystko poto żeby wyrzucać i kupować nowe a nie naprawiać. To irytujące.Co do odkurzaczy - kupiłam jakiś czas temu uzywaną nowinkę- samojeżdzący odkurzacz Roomba. No i cieszę się, że kupiłam uzywany. Do otwartych przestrzeni nie za bardzo się nadaje. Z górze puszczam go, zamykam pokój i wychodzę, na dole jeździłby w nieskończoność żeby wszystko posprzątać. No i nie daje rady wydanikom łazienkowym i wyższym dywanom.

Anonimowy pisze...

Oj, jest tych psich kudłów od groma. Patrząc, jak szybko zapełnia się worek w odkurzaczu pytanie 'ile sierści może naprodukować 20-to kilogramowy pies?' powraca natrętnie. A odpowiedź mieści się w kategorii 'to niemozliwe'. Tylko jakoś chętnych do odkurzania (odsierściania) brak. Zawsze ja 'na ochotnika' :/ No, ale mój odkurzacz (stary Samsung) wyje jak wilk w czasie pełni. Może to powodem jest? ;)
Kasiu, ile cm ma Twój manekin od pachy do podstawy?
jo_an44

Anonimowy pisze...

Austral super , kapitalny jest ten kolor.Calosc zapewne bedzie bardzo efektowna .
Tez mam zelmera , solaris bodajze , ale jest super i bardzo sobie go chwale
3nereida

fanaberiapraga pisze...

Używałam centralnego odkurzacza przez ponad 6 lat. Sekret chyba się krył w przekroju rury jaką mieliśmy w ścianach. U nas była całkiem spora i nigdy się nie zatkała. Fachowcy mówią,że przetyka się to spiralą,system rur jest dość prosty i podobno to nie kłopot. Nie mam w tym doświadczenia. Prosta miała być też wymiana rolet, a rozwalili mi pół domu ;)
Na pewno jednak bardzo wygodnie chodzi się po domu tylko z rurą, no i wór wymienia się raz na pół roku :-)

Anonimowy pisze...

Tylko kobieta potrafi tak docenic uroki odkurzacza :-) mnie ostatnio oczarowal piekarnik, a konkretniej nowoodkryta przeze mnie w nim funkcja :-) uff
Mam kolejne zamowienie tez dostawa do domu poprosze ;-)poprosze mozliwosc dziergania w takim mini rozmiarze :-) zazdroszcze.
Kata.Mar.

Anonimowy pisze...

Ja też mam meteora i bardzo lubię nim odkurzać. Jedyne "ale" to eletkroszczotka- juz druga po ok 2 miesiącach używania padła, a przy psie (zaraz sie zacznie gubienie zimowej sierści !!) i małym dziecku jest nie do przecenienia. Sweterek -zresztą jak wszystkie Twoje prace-będzie uroczy. W prostocie jego czar.
Agnieszka (ozis70)

Kath pisze...

Jo_an44 - jakieś39 centymetrów. Ja mam psiurów sztuk dwie i dopiero teraz jakos udaje mi się
zwalczyć sierść (w stoponiu zadowalającym właściciela psów) bo wiadomo, że sierśc
stanowi sporą część każdej mojej robótki;) Pewnie całezadowolenie wynika z tego, że poprzedni
odkurzacz ledwo wciagał, a ten robi to zdrowo:)
Fanaberio - cóżto musiał bycza ogromny worek! Ja mam własciwie jedno dżwiganie - z parteru na pietro.
Kabel jest na tyle długi, że na jednym poziomie bardzo rzadko zmieniam gniazdko
Problem pewnie nie w roletach był tylko "fachowcach" ja do nich podchodzę ze skrajną podejrzliwością
i rzadko wpuszczam za próg (no chyba że nie ma wyjścia).
Kata.Mar - ja sobie mini rozmiar w dzierganiu bardzo chwalę, zwłaszcza po szalu potrzebny mi szybki sukces;)
Co to za fukcję odkryłaś w piekarniku? (ja pewnie 90% ukcji swojego nie znam:))
Agnieszko- mam możliwość dokupienia eletroszczotki ale wyczytałam, że ona się sprawdza przy dywanach
(których nie mam) - na łysych podłogach to chyba nie ma znaczenia? Do tapicerki chwalę sobie tę
małą nakładkę - ma fajne gumowe grzebyki na końcu którymi zgarnia elegancko wszystkie włosy.
Ja mam wrażenie, że moje psy gubia nie tylko zimową sierść, ale i letnią i każdosezonową.
Przede wszystkim w Meteorze lubię to, ze przy małej wadze i zwrotności ma odpowiednią moc.
Odkurzam na połowie suwaka i to mi w zupełności odpowiada (i do tego nie ryczy głośno).

Anonimowy pisze...

O!!! Jak ja się cieszę, że Ty tez wrabiasz psie kudełki w robótkę :)
Miałam juz cos na kształt wyrzutów sumienia, ze może powinnam częsciej z odkurzaczem w tany...
Juz sie wyleczyłam :)
Mój tez traci cały rok. Ale teraz wyrabiam białą Sonatę, a pies czarny, więc... ;)
Dziękuje za wymiar manekina :)
jo_an44

Kath pisze...

Swoje włosy też wrabiam w robótkę, az mnie coś trafia bo się strasznie wplątują.Mój jeden pies jest brązowy, drugi tak jakby przeważająco biały więc widać chyba zawsze. A kupiłam sobie takie fajne aksamitne spodnie. Czarne były jak je kupowałam :(

Anonimowy pisze...

Właściciele psów powinni dobierac kolor odzieży pod uwłosienie własnych psów :D
A jak są dwa psy to juz tylko tweed'y zostają ;)))
Z ciuchów zbieram włosy taśmą klejącą, taką szeroką. W domu moze zabraknąć wody, ale taśma musi być ;)
jo_an44

Dajda pisze...

Brzmi jak ten odkurzacz z reklamy, którą oglądam tylko dla występujących w niej psów, z upodobaniem tarzających się w piasku. :) Strasznie mi się podoba kolor nowego sweterka, piękny.

Kath pisze...

Laura - To ja będę miala ogromnie dużo szczęscia chyba;) W kazdym razie powinnam mieć od dawna.W Inter-Foxie kupiłam Australa. O rękawicy słyszałam, na szczęście jedna końcowka ma gumowe zakończenie i dokladnie tak samo działa. Czy ja kiedyś mówiłam że sprzątanie uspakaja? Chyba nie garażu. Jak widzę co tam Marcin poupychał to się we mnie gotuje grrr...
Dajda - dokłądnie o tej reklamie myślałam pisząc o odkyurzaczu, tylko nie pamiętam nazwy odkurzacza:)

hadasza pisze...

Ładny kolor Twojego cardiganu, chociaż zupełnie nie dla mnie, ale chyba zachęciłaś mnie do spróbowania metody bezszwowego zrobienia swetra od góry, bo wiadomo przecież, że większość drutujących nie lubi szwów:)

Anonimowy pisze...

w pierwszej chwili myslałam, że auto nowe kupiłaś ;))))) Gratuluję meteora no niech służy :]]]]]

Kath pisze...

Hihihi to by auto było. Słuzy i to podwójnie! A nawet potrójnie bo mi wcześniej do głowy nie przyszło, że można sprytną szczotkąz włosami ( nie miałam jej) dokurzac meble i żaluzje i wszystko! Do tego odtwarta skrytka z końcowkami zajmuje Pszczołę na dobre pół godziny (sam odkurzacz na drugie tyle) to wydatek który zdecydowanie sie opłacił ;)

magii66 pisze...

Wracam do Joya. Właśnie przeczytałam o ogromnym pruciu... Miałam problem z blokowaniem tego sweterka, dokładnie korpusu. Zrobił się taki plaskaty:)Mam nadzieję, że jak wyschnie faktura powróci. Pamiętam, że podobnie było z Mississippi?

Kath pisze...

Magii66 - zgadza się, nie dośc że naciągnęło wody, zrobiło się twarde i niemiłe to Mississippi to do tego plaskate. Na szczęście po wyschnięciu wróciło do normy :)

Kath pisze...

Magii66 - zgadza się, nie dośc że naciągnęło wody, zrobiło się twarde i niemiłe to Mississippi to do tego plaskate. Na szczęście po wyschnięciu wróciło do normy :)

ren_i pisze...

zapraszam po odbiór nagrody
pozdrawiam