niedziela, 30 maja 2010

Anais

W końcu fotki :) Podrasowane, bo sesja została po 2 minutach brutalnie przerwana oberwaniem chmury z piorunami i błyskawicami :)

P1300429

Robione z włóczki Rowan Cotton Glace, około 4,5 motka. Druty 3,23 – 3,5 mm. Rozmiar, o ile pamiętam, o jeden rozmiar mniejszy od xs. Modelowanie od talii w górę, pachę i wysokość całości kombinowałam na czuja, bo próbka wychodziła mi kompletnie inna. Rękawy też robione “na oko”.

Początkowo byłam pewna, że guziki zmienię na inne, mniej rzucające się w oczy. Teraz już mi tak nie przeszkadzają.

  P1300415-1  P1300410

Planuję jeszcze jeden egzemplarz, w bardziej neutralnym kolorze (pewnie padnie na szarość;)).

Tymczasem kończę kadriganek o nazwie, na której łamię sobie język (zorientujecie się po pasku postępu – to ten zielony). Mam już plisę, zostało pół rękawa. Robiłam plisę jak w oryginale, zatem, pięknie się zwija. Przy najbliższej okazji zrobię fotkę i poproszę o głosowanie – zostawić jak jest czy pruć plisę :).

Jeszcze tylko wrzucę najświeższą fotkę Pszczoły, która na chwilę została podobno króliczkiem:

P1300379

Mój pierwszy sweter na drutach zaczęłam robić w ciąży. W sierpniu zatem miną 3 lata z hakiem, odkąd siedzę po uszy w tym szaleństwie :)

Update: Dla zainteresowanych - Rowan Cotton Glace jest bardzo podobny do dostępnej u nas bawełny Camilla

wtorek, 18 maja 2010

Woda dotarła…

… do mojego miejsca pracy. Jeszcze nie wdarła się do środka ale brakuje jej zaledwie metra. W związku z powyższym jestem w domu (sprzęt wyniesiony na piętro, prądu od dawna nie ma). Do Gliwic jadę kwadrans, przez Gliwice przedzieram się 45 minut. Nie wiadomo jak będzie jutro bo opady nie ustają. Czekamy na sms-y dyżurujących w budynku.

Żałuję, że posadziłam leśne rośliny – mogłam ryż.

Anais skończona od niedzieli. Nie chcę wystawiać jej fotki na manekinie bo traci na niej urok. Nie znalazłam do tej pory bluzki, która by do niej pasowała. Fasony królujące w sieciówkach tego sezonu doprowadzają mnie do rozpaczy – jakieś wory ogumowane na dole, żadnej podkreślonej talii, jakieś bawełniane tuniki z przejrzystej bawełny, która rozleci się od pierwszego mocniejszego dmuchnięcia, kosztujące ponad 70 złotych. Oblatałam całe centrum handlowe i nic nie znalazłam.

Rozpaczam nad włóczkami od tygodnia, kolejny raz robię mocne postanowienie zamówienia włóczek na kolejne modele Kim. Guzik z tego wychodzi bo na pastele ciężko mi się przestawić. Zaczęłam dłubać fuksjowego Blossom, ale tak naprawdę widzę go w fiolecie. Już miałam szalony pomysł udziergania go ze śliwkowego Australa ale co będzie jeśli nadejdą UPAŁY? (buhahaha).

Nadal nie mam pomysłu ani na kolor ani na włóczkę na Lucy. Co do Arielle – miotam się podobnie, chociaż kusi mnie Sirdar Luxury Soft Cotton. Znalazłam sklepy, gdzie kosztuje 2,5 funta (mniej więcej) a ma 200 metrów w motku. Rozważam kolor Cream, Calico lub Raspberry (dokładnie w tej kolejności).

W trakcie tych rozterek przybyła włóczka z Fyberstpates. Odkryłam ten sklep niedawno – ceny wydały mi się wyjątkowo przystępne. Zamówiłam mieszankę merino i akrylu w kolorze jasnego mchu:

Faerylacebrightmossygreen

1200 metrów w motku – zamierzam (po raz kolejny) wydłubać z niego Featherweight cardigan. Kolor dokładnie taki jak na zdjęciu. Czeka mnie mozolne (ale i rozkoszne) przewijanie na motek :) Jak się sprawia w dzierganiu i noszeniu – doniosę później :)

Przesyłka szła około 2 tygodni. Myślę, że skuszę się jeszcze na jakąś mieszankę jedwabiu, może coś z kaszmirem. Ten ich kaszmir chyba trochę gorszego rodzaju (po cenie wnoszę) – jakiś mongolski, ale chętnie zapoznam się i z takim :)

Na koniec jeszcze moje odkrycie Ameryki – rzadko mam ostatnio okazję szperać po blogach ale kilka razy mi się zdarzyło i co zauważam – coraz więcej “zachodnich” włóczek w naszych łapkach, coraz więcej Knit Picksów i Addików, coraz więcej ciekawych informacji o nowych motkach. Cieszy mnie to ogromnie, bo chociaż nasze kieszenie nie do końca przystosowane są to zamorskich cen to jednak odchodzę powoli od częstszego nabywania akryli do kupowania co prawda rzadziej, ale czegoś lepszego gatunkowo. A skoro wydaję więcej, chcę zakupu dokonać rozważniej, wywiedzieć się zawczasu i na Ravelry i na znajomych blogach. Dziękuję Ci Magii66 za podesłane ostatnio próbki fantastycznych włóczek z wyższej półki. Dziękuję Edi za propozycję (nie mogę znaleźć Twojego maila). Dziewczyny – mam u Was dług wdzięczności:)

poniedziałek, 10 maja 2010

Anais

Tak wyglądają plecy mojej Anais:

P1300198

Kolor jest mniej intensywny niż na zdjęciu motka. Czy na fotce taki jak w rzeczywistości?Sama już nie wiem :) Światło płata takie figle że hej.

Miałabym i przód ale wdepnęłam na Ravelry i zobaczyłam piękne łańcuszkowe wykończenie takiej samej plisy w Arielle Zipi. Spojrzałam na moje (robione dokładnie tak jak w opisie) i już czuję, że je spruję. Próbowałam zrobić tak samo jak Zipi, ale nie wychodzi tak ładnie. Pewnie spruję przód i zrobię jak w opisie, tylko lepiej podociągam nitkę.

Anais robi się relaksacyjnie. Wzór nie jest skomplikowany. Nawet opis (u Kim opisy zawsze mnie irytowały) jest prosty (aczkolwiek nie dobrnęłam jeszcze do końca ;)). Sweterek kusy, więc robótka leci szybko – polecam do dziergania przy tv.

Edi, pisałaś o Medusie – ona jest grubsza od Virginii? Myślałam że to podobna grubość. Dużo włóczek ostatnio się pojawiło w sklepach, zdecydowanie nie jestem na bieżąco :) Piszcie o ciekawych nowościach, bo chociaż nie udzielam się ostatnio w komentarzach śledzę wszystkie wpisy niestety nie doszperałam się informacji o bawełnianych nowościach.

Nie wyobrażacie sobie jakim ten ciąg robótkowy napawa mnie optymizmem :) Grzebanie w ziemi też. To ostatni nałóg. Wiedza póki co nie dogoniła zapału, ale na szczęście do wydzierania trawy z ziemi nie jest to potrzebne ;)

Teraz gonię do drutków bo wieczory krótkie (chociaż wiosenne) a ja chcę jak najprędzej dowiedzieć się, czy starczy mi motków, czy będę musiała na gwałt coś domawiać.

niedziela, 9 maja 2010

Chwilowe natchnienie

Nic nie pokażę (bo się moczy) ale pochwalę się tym, że w końcu zapełniła mi się kolejka rzeczy do wydziergania!

Żadna rewelacja to nie będzie – wszystkie modele pochodzą z albumu Misty (prawie wszystkie do dłubią więc chcę mieć i ja ;)

Aktualnie jestem w trakcie Anais:

Anais_pop1

Dłubię go z Rowan Cotton Glace, z którego onegdaj próbowałam udzierać Lotosa:

P1180505

Miałam w planach stworzyć dwa egzemplarze – drugi z jasnoszarej (a może srebrnej )Brisy niestety w InterFoxie chwilowo jej nie ma :( Stalowy wydaje mi się za smutny na lato.

Drugi model to oczywiście Arielle:

Arielle_pop2

Tutaj jeszcze nie zdecydowałam. Widzę,   że dziewczyny robią go z Yarn Art Jeans’u. Niestety tej włóczki w szarościach nie ma, skazana będę zatem na biel albo ecru.

Podoba mi się ogromnie Inter-Fox’owe Supreme w szarości (kolor 07) ale też go w tej chwili nie ma (buu). Nie wiem konkretnie czy na ten model czy na  Lucy, w każdym razie jak się tylko pojawi zamierzam go kupić.

No właśnie – Lucy:

Lucy_pop1 

Ją chyba jednak zrobię w ecru (waham się bo za anielski dla mnie ten kolor) – ogromnie podoba mi się strukturalność wzoru. Luźny krój nieco mniej, aczkolwiek w noszeniu na co dzień modele blisko ciała mniej się sprawdzają ;)

Na koniec Down:

Down_pop1

Przeglądam sobie właśnie wzornik Adriafilu i pasowałby mi do niego Kid Mohair w kolorze 82 (jasna szarość). Mam wątpliwość czy jednak nie będzie za cienki ale czy to może zaszkodzić sweterkowi? (Dagmaro, liczę tu na Twój podszept) Sweter robi się to dwie nitkami to jedną, na drutach 3,4 – 4,5 mm – da radę?

Widać, że ciągle poddaję się sugestiom. Tak mnie rozbielił, “rozpastelował” ten album, że na chwilę odrzuciłam fiolety, fuksje i zielenie.

Trzymajcie się ciepło, niech deszcz Was omija (taaaa….)