Pierwszy wpis, jeszcze ciepła robótka - miało być przykrótkawe wdzianko - wyszedł żakiet.
W orginale nie ma ściągacza z tyłu, a poły zwisają trochę i są dluzsze od tyłu ale na żywo wygladalo to gorzej niz na modelce (jak zwykle zresztą).
Wloczka Ultra kasmir cudna, kolor to taki rdzawy pomarańcz - też cudny. Druty 5, 200 gram i trochę (to trochę to na połowę "kołnierza).
Nie wiem, jak będzie z noszeniem takiego fru fru co to jak nic musi spadać z ramion ale co tam - idealne wdzianko na rozjaśnienie ponurych dni ;)
Problem teraz mam... co dalej...
Z ultra Kasmiru mam jeszcze dwa kolory, pomarańczowy i śliwkę (tę samą którą Dagny dostała pod choinkę - czekałam i czekam niecierpliwie jak wyjdzie jej robótka) i w zasadzie niesprecyzowane plany co do nich.
Z tej rdzawej zostało mi też sporo, bo kupiłam 400 gram :)
Miałam pomysł, żeby wstawić tu fotki wszystkich niedokończonych robótek (a nuż mnie to zmobilizuje) ale teraz, w świetle dnia metoda wydaje mi się zbyt drastyczna ;)
17 mgnień śniegu
2 dni temu
2 komentarze:
Wyszedl mi blad, jak probowalam wyslac komentarz, wiec probuje po raz drugi. Jesli komentarze beda zdublowane, prosze o usuniecie jednego z nich.
O! Chyba bede pierwsza w komentowaniu ;)
Sweterek prezentuje sie cudnie! A to, ze bedzie zsuwal sie z ramion? Bedzie bardziej kokieteryjnie ;)
Pozdrawiam serdecznie i bede czekala na kolejne prace, bo blog juz dodany do moich ulubionych.
Tym bardziej mi miło powitać najpierwszego gościa :)
Co na tę kokieteryjność powiedziałby mój szef - toż by wydajność współpracowników mogła spaść ;)
Prześlij komentarz