czwartek, 24 stycznia 2008

Ciepło, cieplej...

Pierwszy wpis, jeszcze ciepła robótka - miało być przykrótkawe wdzianko - wyszedł żakiet.

W orginale nie ma ściągacza z tyłu, a poły zwisają trochę i są dluzsze od tyłu ale na żywo wygladalo to gorzej niz na modelce (jak zwykle zresztą).

Wloczka Ultra kasmir cudna, kolor to taki rdzawy pomarańcz - też cudny. Druty 5, 200 gram i trochę (to trochę to na połowę "kołnierza).

Nie wiem, jak będzie z noszeniem takiego fru fru co to jak nic musi spadać z ramion ale co tam - idealne wdzianko na rozjaśnienie ponurych dni ;)

Problem teraz mam... co dalej...

Z ultra Kasmiru mam jeszcze dwa kolory, pomarańczowy i śliwkę (tę samą którą Dagny dostała pod choinkę - czekałam i czekam niecierpliwie jak wyjdzie jej robótka) i w zasadzie niesprecyzowane plany co do nich.
Z tej rdzawej zostało mi też sporo, bo kupiłam 400 gram :)

Miałam pomysł, żeby wstawić tu fotki wszystkich niedokończonych robótek (a nuż mnie to zmobilizuje) ale teraz, w świetle dnia metoda wydaje mi się zbyt drastyczna ;)

Posted by Picasa

2 komentarze:

Kamila pisze...

Wyszedl mi blad, jak probowalam wyslac komentarz, wiec probuje po raz drugi. Jesli komentarze beda zdublowane, prosze o usuniecie jednego z nich.

O! Chyba bede pierwsza w komentowaniu ;)
Sweterek prezentuje sie cudnie! A to, ze bedzie zsuwal sie z ramion? Bedzie bardziej kokieteryjnie ;)
Pozdrawiam serdecznie i bede czekala na kolejne prace, bo blog juz dodany do moich ulubionych.

Kath pisze...

Tym bardziej mi miło powitać najpierwszego gościa :)
Co na tę kokieteryjność powiedziałby mój szef - toż by wydajność współpracowników mogła spaść ;)