Wydaje się, że w końcu udało mi się w sposób zadowalający wykończyć dekolt:
Kosztowało mnie to cztery prucia. Pierwsze wczoraj o godzinie 8-mej rano, ostatnie w okolicach 18-tej. Na szczęście dziergałam z przerwami ;) Efekt końcowy nie przypomina mi za bardzo Calm'a, chociaż w zasadzie, prócz obcisłości, wszystko jest takie samo:
Może chodzi o kolor? Jak wcześniej wspominałam, mam chetkę zrobić całość na grubszych drutkach, tym razem w spokojnym kolorze, może jasnoszary?
Dobra wiadomość - nie będę musiała wycinać żeber ;) Sweter jest bardzo wygodny, chociaż wygląda na obcisły, w ogóle się tego nie czuje - dzianina po prostu otula ciało ale jest elastyczna. Obszerny dekolt sprawia, że mimo wąskich rękawów nie wpija się pod pachami.
Chociaż początkowo zakładałam, że nierówne oczka będą stanowiły dodatkowy smaczek w tym swetrze, teraz mam co do tego wątpliwości - wygląda to jakbym nie umiała równych oczek dziergać :) Z boków widać równieć odejmowanie oczek na talię, myślę jednak, że wygląda to i tak dużo lepiej od szwu. Na rękawach nie udało mi się go uniknąć i nie jestem z niego specjalnie zadowolona (albo to wina cienkiej robótki, albo mojej nieumiejętności niewidocznego zszywania lewego dżerseju) na szczęście jednak nie jest on tam tak widoczny.
Zdjęcia z wkładką mięsną być może zostaną zrobione po południu - chociaż przy tej pogodzie (na południu chwilowo upały)...
Z cyklu 'a widziałyście to?": wpadł mi w oko po raz kolejny taki topik:
Jest też wersja z płytszym dekoltem. Mój pomysł na ten topik jest taki - dać ten płytszy dekolt i z przodu i z tyłu (przód też mi się podoba, tyle że nie za dobrze się w takim czuję). Ciekawa jestem czy te kwiatki są "druciane" czy szydełkowe? Aktualnie nie posiadam na stanie włóczki, z której mogłabym go wydziergać, a zakupów nie planuję (ha ha ha), pomysł będzie sobie dalej dojrzewał i albo umrze śmiercią naturalną, albo kiedyś go zrealizuję ;)
5 komentarzy:
Kath, ja umrę chyba (z zazdrości i chęci posiadania)! takie to ładne. Po kolei będę kopiować twoje drutowce :p
O, Bogowie! Jaka piękna!...
Oczywiście mówię o Elwirze, chociaż ten nowy projekt też niczego sobie.
Tak sie cieszę, że jednak z rozmiarem wszystko w porządku, to byłaby okropna strata, nie móc nosić takiego cudeńka! *^v^*
Bluzka jest zajefajna .... czekam tylko na zdjęcia "z wkładką mięsną" :D (ładnie to ujęłaś), zresztą jak wszystkie Twoje prace !!!!!!!!!!!!
Bluzeczka śliczna, niedoskonałości nie widać.
Pozdrawiam
Przepiękna, a nierówności przy takiej włóczce mają swój urok. Bardzo, bardzo zazdroszczę tego ciuszka!
Prześlij komentarz