niedziela, 16 sierpnia 2009

Daisy2

Moje psy niechętnie uczestniczą w sesjach zdjęciowych. Kropka najchętniej tuli się rankiem i wieczorem (kiedy jest już zbyt zmęczona by dokazywać):

P1280524 Nie będę pisać zbyt wiele, tak się ostatnio poukładało że nie mam chęci ani do pisania ani do dziergania ( o pozowaniu nie ma co wspominać). Pokonuję kolejne BabySteps w programie FlyLady znajdując zapomnienie w sprzątaniu. Drutowanie bowiem sprzyja rozmyślaniom. Czas biegnie szybko. Niedługo ostatni sierpnia, drugie urodziny Pszczoły i ostatnie chwile mojego pobytu w domu. Brrr. Pomyślę o tym jutro albo najlepiej postaram się nie myśleć w ogóle. Zbyt dużo czasu spędziłam w domu, boję się powrotu między ludzi.

Wygląda na to że mam skłonności do życia wg list, tabelek i linijki. Uspakajają mnie codzienne rutynowe czynności, codzienna lista rzeczy do zrobienia (zwłaszcza kiedy mogę je sobie odhaczać po kolei). Lubię znaleźć rano w skrzynce listę wytycznych na dzień bieżący. Odpadają lęki, że czegoś zapomniałam, że przepuściłam czas przez palce.

Czas wskoczyć w biurowy mundurek, odłożyć dres i spodenki. Zapomnieć o chodzeniu na bosaka. A ponieważ ja lubię wg listy poszperałam i wyszperałam coś takiego. Od dwóch dni nie mogę się zdecydować na kolor bazowy. Czarny mnie odrzuca ale jest taki bezpieczny. Szary lubię ale szare buty i torebki wcale mi się nie podobają. Że nie trzeba się trzymać kurczowo wytycznych? Ale ja tak lubię :)

Zrobiłam kilka pieczątek. Wszystkie zostały podarowane nim je zdążyłam obfotografować. Pozostały tylko testowe odbitki na przypadkowych kartkach papieru:

pieczątki 1 No i sama Daisy2. Muszę pozszywać trochę dziurki bo zrobiłam z rozpędu wersję na większe guziki. Poza tym podoba mi się tak samo jak poprzednia. Bałam się ciemnego koloru ale jest bardzo ładny (na zdjęciu wychodzi jaśniejszy):

P1280498-1

Całość zrobiona na drutach 2,5 mm. Kolor Sonaty “głównej'” oraz guziki identyczne, jak u Effci (dziękuję Effciu za guziki). Sonata wrzosowa wyszperana z zapasów.

Z kolekcji jesiennych podobają mi się wyłącznie modele z  Precious Kim Hargreaves. Konkretnie Maggie:

maggie-3Effie:

 effie-2

i Vivienne:

viv-2 

Wszystkie modele odgrzewane ale i tak mi się podobają. Podejrzewam, że lwia część sukcesu modeli to klimat zdjęć w albumach Kim :)

19 komentarzy:

avelinux pisze...

Oooooh, Daisy2 ist sehr sehr schön :-)). Tolle Farbe.

jo_an44 pisze...

Piękne te Twoje Stokrotki :)
Jak na tę fioletową patrzę, to też mi się zachciewa 'z wstawkami'. Gładką już popełniłam i nawet na spacer zabrałam:)
Chętnie zrobiłabym jej siostrzyczkę
A psiury cudne !!!

opakowana pisze...

Bardzo Ci ladnie w Daisy!
co do Kim Hargreaves to ja osobiscie od zawsze jestem jej fanka bardzo wierna, zlego slowa na nia nie dam powiedziec :), zaprenumerowalam Rowana, bo ona kiedys dla nich pracowala, a teraz w domu czeka na mnie Precious - czego jeszcze chciec? no, poza rurociagiem czasu ;)

Mam nadzieje, ze blues pracowy minie i JAKOS sie wciagniesz do nowej rutyny

ticon pisze...

Jakie fajne psy! A do pracy się wdrożysz... :)

makneta pisze...

Pięknie wyglądasz w DaisyII, bardzo dobrze Ci w tym kolorze.
Rozumiem twoje rozterki, bo ja z pierwszym września wracam do pracy po prawie 3 latach przerwy. Niestety w moim przypadku to sprzątanie sprzyja rozmyślaniu i zamiast mnie uspokajać to nakręca, lepiej mi się relaksować przy drutach lub szydełku, kiedy liczę oczka.
Życzę powodzenia w oswajaniu nowej sytuacji.

Anonimowy pisze...

Daisy bardzo fajna, mnie jednak przeraża dzierganie na drutach 2,5. Na szydełku kilka projektów z sonaty zaczęłam, ale nic mi się nie spodobało. A co do pracy- w kwietniu wracałam po 3 latach przerwy, do tego z powodu przeprowadzki do innego miasta musiałam z ośrodka zamiejscowego przenieśc się do centrali (po 12 latach pracy w jednym miejscu, z tymi samymi wspaniałymi ludźmi).Przez kilka miesięcy miałam z tego powodu permanentnego doła, bo nienawidzę zmian, jestem trochę dzikus- dobrze czuję się tylko wśród znajomych. NO i do tego jeszcze dodatkowy stres- oddanie dziecka do przedszkola i wyjscie z domu w stroju innym niż jeansy i podkoszulka. Okazało się, że nie taki diabeł straszny- w pracy fajni ludzie, z wdrożeniem sie też nie było problemu,dziecko w przedszkolu przeszczęśliwe, tylko czasu trochę mało w porównaniu do urlopu. Na pewno i u Ciebie będzie wszystko w porządku (chociaż nie denerwować się raczej trudno) .Pozdrawiam. Agnieszka (ozis70)

dagny14 pisze...

Pięknie wyglądasz w Daisy!

Co do linijek,tabelek i innych takich- skoro dobrze Ci z tym,to o co chodzi?Żyjesz tak,jak Tobie wygodnie.
Porzucenia "bosego życia" nie zazdroszczę,ale jak mus,to mus.

W sprawie Kim- powtórki jak zwykle,ale Effie chyba mnie przekonała w koncu do wydziergania czegoś z kolekcji Pani Hargreaves

Brahdelt pisze...

Nową Daisy już wypatrzyłam na Ravelry, bardzo mi sie podoba, wciąż jestem w fazie na fiolety i zielenie. *^v^*
Bardzo Ci współczuję tego zbliżającego się września, ja chciałam jesieni jak najszybciej, a dla Ciebie byłoby najlepiej, żeby lato trwało i trwało, ech... Mnie już teraz jakoś przestało się spieszyć... Postaram się jakoś osłodzić Ci ten okropny powrót do pracy! ^^ Lada dzień odpiszę też na maila, obiecuję!
Effie też mi sie spodobała, taki przytulaśny model na jesienne pluchy. *^v^*

Kocurek pisze...

Daisy wyszła pięknie i bardzo Ci w niej ładnie.Psy urocze.
Podziwiam Twój "perfekcjonizm" , tzn. życie wg "czegoś".Przyznam , że dla mnie byłoby to trudne , mój charakter , zdolność do nieprzewidywalności nie pozwoliłby mi na takie życie:)))
Jestem "baran" zoodiakalny , więc moim życiem władają żywioły:)))
Powrotu do pracy nie zazdraszczam , ale jak mus , to mus.
Szybko pewnie się przyzwyczaisz.
No kolekcja Kim ujmuje , ja podobnie trafiałam w modele.
A już mi się chce nowej książki...podobnie jak Opakowana , zaczynam dostrzegać same plusy z posiadania pięknych , przejrzystych publikacji.Pewnie ją kupię:)))Bo już taki wariat ze mnie.
Pozdrawiam i ściskam.

Czarcie Psoty pisze...

Daisy2 rewelacyjna, bardzo Ci w niej ładnie...a umiejętności życia według planu to Ci szczerze zazdroszczę, ja wszystko robię na ostatnią chwilę, strasznie jestem niesystematyczna - przydałby mi się taki ktoś może do dyrygowania byłoby łatwiej :D

mimusia-1 pisze...

Witam po pierwsze bardzo podobaja mi sie Twoje wszystkie prace są cudowne ,po drugie daisy2 śliczna i pieknie w niej wygladasz a po trzecie powrotu do pracy nie zazdroszcze ale jak trzeba to.....
Będzie dobrze.
Pozdrawiam...

Kath pisze...

Dziękuję bardzo *
Uroku psiurów nie uddaje żadna fota, są obłędne a ja mam do nich ogromną słabość :)
Opakowana - może kiedyś się skuszę na papierową wersję książki Kim. Może po powrocie do pracy
kiedy konto zacznie mi się napełniać? ;)
Makneta, Ozis - prawdopodobnie tak będzie, tylkow tej chwili starannie wypracowuję sobie
niechęć do wszystkiego co łączy się z pracą, taki typ jestem. Ważne żeby mieć zajęcie w pracy
wtedy czas leci szybko i ani się obejrzysz jesteś w domu :) Zresztą lato się skonczy a w pluchę
nawet siedzenie w domu jest smutne.
Ozis współczułabym aż tak ogromnej zmiany po wychowawczym ale widzę że wszystko skończyło się dobrze :)
Makneta - tak szczerze mówiąc to ja myślę _ZAWSZE_ ale przy drutowaniu (zwłaszcza Kim) szczególnie.
Dagny - o co chodzi? a nie pisałam że chodzi :) Ja, w ostatniej chwili z reguły
wszystko robię więc jest to swego rodzaju eksperyment (kilka podobnych już położyłam;))
Zauważam na chwilę obecną że jak lecę wg listy to później mogęsobie spokojnie siąść przy drutach/komputerze bo wiem
że swoją pańszczyznę odrobiłam i nie męczy mnie wewnętrzny poganiacz.
Kocurku - no właśnie życie wg linijki kojarzy mi się z nudą i pragnę w życiu ekscytacji oraz nieprzewidywalności.
A jednak również poczucia bezpieczeństwa. Jak to pogodzić hehehe :)
Czarcie Psoty - jestem taka sama, to kolejna próba wykonania planu podstawowego tak żeby nie wpadać w panikę
przy każdym dzwonku ;) No a Fly Lady to właśnie taki przypominacz (do tego łagodny;))
Mimusiu - dziękuję i witam serdecznie :)

Dajda pisze...

Pieski! Bardzo mi brakuje psa.

Daisy śliczna jak w każdym chyba wydaniu, no i zestaw fioletów jest bezbłędny.

Myślę, że tabelki i listy to dobry sposób na oswajanie niepokojącej sytuacji, niezależnie od tego, czy się ich cały czas trzyma, czy tylko przyjmuje jako punkt wyjścia. Będzie dobrze! :)

magii66 pisze...

Daisy 2 tak samo ładna jaki pierwsza.Zresztą wszystkie Twoje sweterki są super. Wiesz dokładnie te same modele z nowego katalogu Kim wpadły mi w oko. Gdyby jeszcze mieć takie wypaśne włóczki do ich wydziergania. Pozdrawiam:)

opakowana pisze...

Kocurku - ja jedna reka pozbywam sie ksiazek/gazet a druga zagarniam nowe...lada\dzien bedzie nastepny numer gazety Debbie Bliss....mam zamowiona jednak ;)))) ale chyba juz przestane kupowac Rowan Classic ksiazeczki, bo 4 najnowsze sa dosc beznadziejne, ale w sumie to zalezy od projektanow, co nie?

Kath - psy sa zawsze cudne, czy chca pozowac do zdjec czy nie - nasza gadzina uwielbia pozowac, udajac, jak prawdziwa dama, ze wcale nie pozuje, ze to przypaddek, ze to tak mimochodem, hehehe.

Kath pisze...

Dajda - a tyle wyrzuconych piesków w każde wakacje biega w okolicy że aż się serce kraje.
Wierzę że Ci brakuje, uwielbiam psiury.
Myślę, że masz rachę odnośnie tych tabelek.Pewnie o to u mnie chodzi, jak do tej pory sprawdza się
ten sposób nieźle.
Magii66 - prawda? Zawsze marzę o tych cud włóczkach a później mam węża w kieszeni i myślę że
musiałyby być ze złota chyba żeby tyle za nie płacić :)
Opakowana - zgadza się, zawsze są cudne. Bardzo wdzięczny obiekt do fotografowania :) Ale
w tym przypadku musiałam Kropę przytrzymać bo podejrzewała złe zamiary ;)
Brahdelt - nie mogę u Ciebie napisać komentarza. Ogromnie mi przykro z powodu odejścia bliskiej osoby.
U nas walka ciągle trwa ale wyrok już zapadł. Moje kondolencje :(

art-glass-ak pisze...

Piękna ta Twoja fioletowa stokrota :-) Ja też niedługo będę przerabiać fioletową Sonatę, ale całkiem inny projekt :) Obym zdążyła przed jesienią...
Asia

dagny14 pisze...

Zdaje się,że znowu poleciałam myślowym skrótem;zamiast"?" miało być "!".
Podziwiam osoby,które tak potrafią,bo ja funkcjonuję w chaosie,kontrolowanym co prawda,ale jednak chaosie.
Próbowałam kilka[dziesiąt,set]razy to wszystko poukładać,i fakt,że "z czystym sumieniem" po zrobieniu wszystkiego co trzeba ,fajnie się żyje,ale to nie dla mnie.
Wpadam na pomysł[jakikolwiek- czy to dzierganie czy prasowanie] i natychmiast rzucam wszystko inne,bo akurat mam ochotę to zrobić.
I to chyba już nie jest do wyleczenia...

Fiubździu pisze...

Śliwkowa Stokrotka jest śliczna! Pięknie wyglądasz w fioletach.
Mam wrażenie, że Kim cały czas bazuje na tym samym, a to włóczkę zmieni, doda/usunie guziczki, zmieni ściągacz, i już nowy projekt. Co oczywiście nie zmienia faktu, że bardzo lubię jej projekty, i może w końcu się odważę, któryś popełnić własnoręczni ;)