To było jednak do przewidzenia, że za "próbkę" Lotosa wezmę się od razu:
"Próbka" nie jest zblokowana, skłułam mój ukochany manekin szpilkami, żeby jakoś zaprezentować ten kawałek drutowany na okrędkę:
Duża jakaś mi ta próbka wyszła ;) I tutaj przezyłam lekkie zaskoczenie. Bluzka, do której dawałam linka w poprzednim poście była w rozmiarze XS, w co wierzyłam święcie, bo dziewczyna wyglądała na drobną. A na mnie to cudo w zasadzie wisi dosyć luźno, nie żeby było jakieś potwornie obszerne, jednak na temat obcisłości ubrań mam jednak nieco inne wyobrażenie. Zamoczyłam całość, zobaczę jak to będzie wygladało po porządnym blokowaniu (robótka ma tendencje to sciągania się w pionie, zobaczymy jak się będzie trzymała formy po naciągnięciu i wyschnięciu). Zależnie od wyniku polecę dalej, albo zrobię całość jeszcze raz ale o dwa motywy węższą.
Odskocznia od włóczki moherowej była mi niezmiernie potrzebna. Kiedy człowie babrze się tydzień w pajęczych nitkach musi złapać czasem coś konkretniejszego na drutka.
Fiubzdziu - jeśli nie zależy Ci na tym konkretnym kolorze z powodzeniem możesz tę włóczkę zastąpić dostępną u nas Camillą, która ma wiele ciekawych kolorów - jak dla mnie są do siebie bardzo podobne. Dzierganie dookoła nie jest masakryczne przy tułowiu, zwłaszcza przy dżerseju, po prostu wrzucasz dwa znaczniki i lecisz dookoła, nawet modelowanie talii spokojnie można zrobić, jećli zaś boisz się pach, zawsze możesz poczielić robótkę i od pach lecieć osobno.
Brahdelt - zastosowałam się do Twoich niejednoznaczych rad ;) I zabrałam się za Lotosa i będę kończyć Elwirę. Na temat dostępnych u nas włóczek mam taką teorię, że "u nas przecież nic się nie opłaca" ;)
Joanno - adoruję na razie poprzedni ebay'owy zakup, a ten po prostu musiałam uszczknąć :) Obawiam się, że moja Elwira przez swoja obcisłość będzie odstawać od Calm'a, mam jednak plan zrobić sobie ten sweterek jeszcze raz, na 6-tkach, wtedy będzie luźniejszy.
Lauro - choćbym miała sobie żebra wyciąć i chodzić na wdechu wbiję się w tę Elwirę jakem Katarzyna:) Co do kościoła - pierwsza grzeje miejsce drugiej ;)
Anno - bo ten manekin to taka bestia, że na nim wszystko pięknie wygląda ;) Ale jak się zarzekałam wyżej - wejść muszę, najwyżej nie będę się w nim ruszać ;)
7 komentarzy:
Dżisas jak mi się chce takich piękności... tylko pogoda nie sprzyjająca dzierganiu letnich fatałaszków (przynajmniej u mnie w Białymstoku). Pochoruję się chyba z zazdrości odnośnie Twoich robótek (i włóczek);)
No, i proszę, jakie ładne! *^v^* Ale Ci to szybko idzie!
Jeszcze mi się przypomniało, a propos włóczki na ten szary topik z Sandry - Almina (169 m/50 g) daje 27 oczek x 40 rz na 10 cm, może jakby zmniejszyć druty, to wyszłoby te 30 oczek? Albo może Virginia, ona jest cieniutka, 100g/417 metrów.
pieknie wychodzi ci ta nowa robotka.. niektore wloczki to sie robi z taka przyjemnoscia,ze same schodza z drutow..mysle,ze ta taka wlasnie jest..pozdrawiam ania
zapowiada się ślicznie! bluzeczka jest bardzo ładna (czy mogę prosić o namiary, wydaje mi się znajoma a nie \mogę jej umiejscowić) a kolor włóczki jest po prostu niesamowity.
aha i jeszcze mam jedną ogromną prośbę. czy mogłabyś mi wyjaśnić jak zrobić taki śliczny szydełkowy kapelusik? Maja wygląda w nim rewelacyjnie. Śliczna jest Twoja córeczka! Oczy ma nieziemskie...
Jest to największa próbka jaką w życiu widziałam :-) a żyję już dość długo.
Może ten szary (śliczny!!!) topik z Sandry wyszedłby z Kalinki? Nie wiem jakie teraz produkują kolorki, ale miałam kiedyś stalowy (jednolity) i nieźle się prezentował. Włóczka ładnie się układa, jest "lejąca" i cienka (ok. 500m/100g).Robiłam na drutach 2,5
Pozdrawiam Joanna
Prześlij komentarz