czwartek, 17 lipca 2008

Miłe złego początki

Jak pisałam - Lotos robił się praktycznie sam. Sprułam całą pokazywaną ostatnio "próbkę" i wykonałam od nowa z obwodem 160 oczek (o 10 oczek mniej niż Lingy. Obawiałam się, że wyjdzie zbyt wąski, ale tak nie jest. Nie opina się na ciele, na szczęście też nie odstaje. Niestety nie jest to model z rodzaju podkreślających talię. Właściwie nie jest to model specjalnie podkreślający jakąkolwiek część ciała.

Żeby temu jakoś zaradzić, skorzystałam z wskazówek Lickety Knit. Po sekcji tulipanów, zamiast zalecanej redukcji 14 oczek, odjęłam 22 (a spokojnie mogłam więcej, bo w ogóle się tego nie czuje), a po przerobieniu 4 rzędów wzorem gładkim prawym, dodałam z każdej strony 3 razy po dwa oczka (Lickety Knit pokazała to ładnie tutaj). Dalej dłubałam zgodnie ze schematem. Obawiałam się trochę, że zbyt duża różnica oczek między opisem a moim Lotosem sprawi, że dekolt wyjdzie za mały, ale postanowiłam poczekać z opinią do zakończenia całości.

Dzisiaj zaczęłam robić plecy, dojechałam niemal do karku i tutaj (czytam opisy raczej stopniowo, niekoniecznie analizuję je od razu w całości) stwierdzam, że zaczyna się droga pod górkę (jak to dobrze, że w razie niepowodzeń prucia nie będzie tak wiele ;). Opis od tego miejsca jest na pierwszy rzut oka nieźle zakręcony, ale wiem już na pewno, że gdybym odjęła na ramiona tyle oczek ile zalecają, na szyję zostanie mi pewnie z 10 oczek do zamknięcia;).

Dodatkowy problem polega na tym, że opis wyliczony jest co do oczka i wiadomo, że przy mniejszej liczbie oczek ramię skończy mi się wyżej niż powinno :/

No, ale przejdźmy do ilustracji problemu:) (tradycja nakazuje, by podczas dziergania letnich ciuszków panowały angielskie szarugi, stąd te marne kolory. Na inną aurę nie liczcie póki nie zabiorę się za jakieś ciepłe swetrzysko)

Do tego miejsca dodziergałam plecy, dalej trzeba zamknąć oczka na szyję i kontynuować ramiona , które "spotkają się" z dekoltem z przodu:

P1190005

Dla lepszej ilustracji droga, jaka mnie jeszcze czeka do dziergania:

P1190008

A tak wygląda przód (strzałką zaznaczyłam początek odcinka, na którym będzie wszywane ramię:

P1190009_1

A tu możecie zobaczyć, jak wygląda oryginalne połączenie ramienia z przodem:

lotos_orginał

Skończyło się beztroskie dzierganie, trzeba będzie trochę policzyć :(

Dodatkowo mam jeszcze wątpliwość, czy gładka część od tulipanów aż do wycięcia pachy nie jest jednak trochę za długa. Plus taki, że na ciele tulipany zaczynają się nieco pod biustem, minus taki, że na plecach gładka część wydaje się trochę przytłaczająca.

7 komentarzy:

Kath pisze...

Ech.. już jak to pisałam nie bardzo wiedziałam jak się wywnętrzyć. Pewnie dla tych, co mieli opis w łapach będzie znaczyło coś więcej.Jednak bardzo prawdopodobne, że z tym postem jest tak jak z moim problemem Lotosowym - przekombinowałam ;)
Coś wymyślę :)

Brahdelt pisze...

Też tak mam, że nie czytam całego opisu do końca, tylko po troszku w trakcie robótki, to podobno niedobrze, czasami jest wręcz napisane na początku "przeczytaj całą instrukcję do końca zanim zaczniesz robótkę!" *^v^*
Nieźle się nadziergałaś, trzymam kciuki za wykończenie góry, już tak niewiele zostało!

Fiubździu pisze...

kto to widział, żeby czytać opisy do końca?! Karygodne ;) (żeby nie było, też tego nie praktykuję i raczej dobrze na tym nie wychodzę).

persjanka pisze...

wazne jaki koniec bedzie...a widze,ze przy twojej perfekcji dojdziesz do zadawalajacego konca ...bo bluzeczka zapowiada sie wysmienicie..dekold jest odlotowy a wzor na twojej wloczce prezentuje sie chyba lepiej niz w modelu...zycze cierpliwosci i czekam na gotowe dzielo..pozdrawiam ania (persjanka)

Weronika pisze...

BOSKA!!! I dobrze, że ten gładki jest dłuższy niż w oryginale.. Nie ma nic gorszego od linii która aż prosi się, żeby byc pod biustem, a jest gdzieś pośrodku.. brrr ;))))

edi-bk pisze...

Też mi się bardziej podoba niż oryginał, który (moim zdaniem) jest ciut przykusy. Trzymam kciuki za wykończenie i pozdrawiam cieplutko.

Amanita pisze...

Nie mogę przestać podziwiać, wszystko takie równiutkie i piękne. A kolor wspaniały!
Ależ musiałaś się napracować... Oo
I też uważam, że ładniejsze od oryginału, w którym bardzo raziła mnie jego długość.