Wyjeżdzam na wakacje. Nie będzie mnie do 10.09.
Zapewne po tym czasie nie będę miała nic do pokazania - chociaż jeszcze biję się z myślami, czy brać druty/szydełko czy zafundować sobie odwyk.
Ciekawe, czy uda mi się zapomnieć o projektach, które skolejkowałam sobie przed wyjazdem. Miałam nawet zamówić sobie włóczki, żeby czekały na mnie, cieplutkie, po powrocie, ale pod presją czasu nigdy nie mogę się zdecydować:(
Pierwszy raz wyjeżdżam tylko na tydzień - nie mam pojęcia, czy daje się w tak krótkim czasie przywyknąć do nowego miejsca, odpocząć i jeszcze pozwiedzać. Mam wrażenie, że będę ciągle pod presją myśli, żeby z wszystkim zdążyć (również z odpoczywaniem:)) Poza tym nigdy wcześniej nie rozstawałam się na tak długo z Pszczółką i moimi psiurami :/
Czy ja marudzę? Na dzień przed urlopem? Cóż - wygląda na to, że tak. Zawsze tak mam, zadowolona będę już na miejscu :)
Tymczasem do przeczytania - po powrocie łapczywie rzucę się do szperania po sieci i na pewno zachoruję na wiele cudeniek, które w tym czasie wydziergacie :)
5 komentarzy:
Odpoczniesz na pewno. Chociazby to, ze możesz kiedy chcesz wstać, spać, czy chociażby zjeśc nie trzymając dziecka na kolanach to juz jest odpoczynek. A co dopiero zwiedzanie, sympatyczne wieczory, itp. W zeszłym roku miałam taki wypad bez malucha-nie mogłam nacieszyc sie wolnością.A na wszelki wypadek jakąś małą robótkę bym spakowała, żeby nie żałować, żę nie mam, jakby co...
Pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku
Agnieszka
Miłego wypoczynku !!!!
Wypoczywaj i od robótek też.:))
Przyjemnego wszystkiego!
baw się dobrze, wypoczywaj :] z doświadczenia wiem, że tydzień wystarczy a robótki leża odłogiem :p
Prześlij komentarz