czwartek, 14 sierpnia 2008

Anty-UFOlympics

Są tacy, którzy czas Olimpiady wykorzystują do porządkowania szuflad z trupami. Ja mnożę nowe, potencjalne trupy.

Pokrętnie stwierdzę, że w moim szaleństwie jest metoda - zachwyty nad modelami to jedno, zapasy włóczkowe to drugie.  Udało mi się wykończyć jasną Chainette, udało mi się znaleźć zastosowanie dla bordowej (produkcje Sweterka z archiwum X odłożę na później, bo nudno się go dłubie- ale jeden rękaw "już" jest), znalazłam (to była największa euforia) zastosowanie zmechaconej bawełny (na produkcję koszyczków zeszły mi dwie wielkie kule, a zejdzie zdecydowanie więcej).

Ostatnie zachwyty nad nowymi modelami sprowadzały mnie na niebezpieczne tereny zakupów pasmanteryjnych. Wrociłam zatem na bezpieczne wody - 9 motków zielonej Merino. Miała to być pistacjowa merino (monitor i wyobraźnia podpowiedziały mi, że będzie pistacjowa).W rzeczywistości zaś to taki puszkowy groszek. W dwa wieczory wyprodukowałam z niego coś takiego:

P1190778-1

To kawałek Manon ze strony Berroco. Miałam ogromną ochotę zrobić go z radośniejszej Loreny, ale boję się, że wyjdzie za miękka (nie mam ja charakteru do eksperymentów, oj nie). Poza tym idzią chłody (ponoć mają już być w sobotę;), poza tym jak zejdzie mi groszkowa Merino, znowu będę bliżej potencjalnych zakupów pasmanteryjnych. Jeśli zaś okaże się, że groszkowej Merino mi braknie, to przecież nie opłaca się zamawiać tylko jednej włóczki ;)

To szczyt, nie wiem czego, narzucać sobie samemu ograniczenia a później kombinować jak je obejść ;)

Wracając do Manon - cudnie się ją drutuje. Zasada jest taka, jak przy płaszczu z Vogue - zaczyna się od zewnętrznej krawędzi trzech trójkątów i stopniowo zbliża do miejsca, gdzie stykają się ich szczyty. Do tego wzór jest o wiele prostszy, niż w przypadku płaszcza. Lubię takie projekty, gdzie czytanie opisu jest jak śledzenie kryminalnej intrygi (nawet jeśli z moją niechęcią do przeanalizowania całego opisu człowiek musi spruć część roboty "bo niedoczytał").

Czego się boję - z wielu realizacji na Ravelry, podoobały mi się raptem dwie. Żakiet nie jest wcięty w talii - tego nie lubię. Liczę na to, że robiąc odpowiednio mniejszy dół, uzyskam cos w rodzaju wcięcia.

Dagny - a pewnie, że się nie obrażę, chyba, że spotkamy się w tych sweterkach na jakimś party;) Póki co rozglądam się za jakąś miłą włóczką dla niego.

Antosiu - Osinki to po mojemu dziewczyny z rosyjskiego forum Osinka - to niewyczerpalne źródło wszelakiej inspiracji i pomocy :)

Co sweterka we wspaniałym wykonaniu Vita Ariny - zrobiłam próbę Sonatą na trójkach i wyszła za szeroka. Straszliwa dłubanina z nosem w schemacie na czas samotnych wieczorów. Wrócę do niej jak mi się trafi odpowiednia włóczka.

Cieszę się, że golf przypadł Wam do gustu - jakby z 10 osób go skrytykowało pewnie bym się w nim nie pokazała ;) Co ciekawe na Raverly niedługo będzie miał więcej "serduszek" od dużo trudniejszego płaszcza z Vogue - zadziwiające.

Z koszyczkami nie skończyłam - lecę zapamiętale aż do odcisków na kciuku:

P1190760

Te są już odpowiednio kwadratowe - kto woli okrąglejsze - wystarczy nie zaginać ich przed zdjęciem na rogach :)

Dzięki Porannej można tez produkować wersję okrągła :)

4 komentarze:

dagny14 pisze...

Śliczniutkie to groszkowe wychodzi;te trójkąciki to chyba ulubiony motyw Norah G.;wykorzystała je w przynajmniej kilku projektach;są bardzo wdzięczne
A z koszyczkami to widzę nabrałaś rozpędu

Brahdelt pisze...

O, wow!... Jaką masz piękną komodę!...
Coś przeczuwam, że niebawem dobiorę się do moich zapasów różnokolorowej wełny i też wyprodukuję trochę tych koszyczków, może je nawet pofilcuję potem? *^v^*
Co do Manon - śliczna zieleń! Obejrzałam sobie trochę wersji na Ravelry i mogę Ci doradzić, żebyś trafiła z tym środkowym paskiem pod biust, bo te zachodzące na biust są bez sensu...
Możesz też spróbować stopniowo zmniejszać ilość oczek w tym pasie po bokach sweterka, dochodząc do połowy pasa, a potem stopniowo zwiększać, to powinno lekko wciąć talię.
Oczywiście, że nie opłaca się zamawiać tylko jednej włóczki wysyłkowo, conajmniej dwie. *^v^*

Fiubździu pisze...

koszyczki są superanckie! Zaczyna to do mnie przemawiać za nauką szydełkowania.

Annavilma pisze...

Ale ładnie Ci wychodzą te trójkąty :) To śliczny projekt, bardzo jestem ciekawa całości :)