niedziela, 10 sierpnia 2008

Koszyczki i garść pokus

Jakieś trzy lata temu wybrałam się do pobliskiego ciucholandu po swetry do prucia. Załadowałam do koszyka kilka wielgachnych, bawełnianych swetrzysk  podekscytowana ogromem włóczki, jaką z nich uzyskam.  To był mój pierwszy zakup oraz pierwsze prucie swetrów, więc efekt nie mógł być powalający - do dzisiaj wala mi się po szafie wielka reklamówka z fragmentami swetrów, z wielkimi kłębkami zmechaconej bawełny, albo w najlepszym razie wielkimi kłębkami pięknej bawełny zniszczonej przeze mnie podczas prucia (pomagałam sobie możyczkami :/ ) Nie mogłam się zdobyc na wyrzucenie tego, ale też próby wydziergania czegokolwiek z tej  włóczki budziły ogromną frustrację. Przechowywałam ją "bo noż, widelec się do czegoś przyda'.

Jakiś czas temu wyszperałam w japońskich czasopisemkach wzór na okrągłe koszyczki, ale jakoś zabrakło czasu, czy też chęci do wdrożenia pomysłu w życie.

Tymczasem dzisiaj, podczas szpiegowania po Raverly wpadłam na prosty opis wykonania koszyczków a'la Ikea . Przepis jest autorstwa Petry Kotrysowej i jest udostępniony do ściągnięcia na jej stronie www.e-pleteni.cz (opis jest po angielsku).

Ucieszyłam się ogromnie, bo koszyki takie to bardzo fajna sprawa, jeśli chodzi o przechowywanie drobiazgów (zapytajcie Perfekcyjnej... ;)) Ucieszyłam się podwójnie, bo spadłby mi z serca kamień w postaci zmechaconej, grubej bawełny, która zalega mi worki (i nie wygląda zbyt pięknie przerobiona na drutach).

Wzięłam zatem duży kłebek wyżej wymienionej:

P1190751

W łapę złapałam szydełko nr 4, i podczas jednej Majodrzemki wykonałam takie dwa cudeńka (mnie się w każdym razie podobają):

P1190756-1

Pierwszy nie jest idealnie kwadratowy, bo jeszcze nie rozumiałam sposoby wykonania rogów koszyka. Drugi nie ma idealnie płaskiego dna, bo załapałam sposób wykonania rogów koszyka mniej więcej w połowie dłubania ;) Trzeci będzie miał dno idealne (jak i kolejne, bo koszyków nigdy dosyć, a włóczki jeszcze trochę mam.

Przy okazji focenia koszyków uwieczniłam część motków przewiniętych wczoraj Yarn Winderem (z dużej, bo z miłością) - pochodzą z reklamówki darowanej mi przez babcię:

P1190748-1

Każdy kolor w niewielkiej ilości, dodatkowo włóczka resztkowa - dużo wiązań po drodze. jedyny sposób na wykorzystanie, to jakieś szydełkowe wdzianko. Może coś w ten deseń?:

120189815055965849

Brak mi tutaj na miejscu Brahdelt, która by pewnie ze swoim zmysłem artystycznym pozestawiała kolory z zamkniętymi oczami :(

Dziękuję z opóźnieniem wszystkim za ostrzeżenia dotyczące Kotków i Kocurków. Co prawda mam już parę kłębków tego cuda w domu, ale co tam - najwyżej przerobię je na koszyczki :)

Z ostatniej chwili - Sabriny mnożą się jak króliki - wpadła mi w łapki niemiecka (numer 9/2008) - podobają mi się te modele:

00 (1) 00 (12) 00 (16)

Nie na tyle jednak by rzucać wszystko i się za nie brać. Albowiem dobrnę do końca z Archiwum X (chociaż nie będzie to łatwe - to robótka z rodzaju tych, które się wloką).

Również dlatego, że jeśli zacznę kolejną rzecz, to "przystojniejszych" kandydatów jest kolejka. Chociażby ten (model z Merino 3):

02

...tylko te lewe oczka:(

9 komentarzy:

Brahdelt pisze...

Też mnie korcą takie koszyczki, nigdy ich dosyć na przechowywanie tysiąca drobiazgów, nie mówiąc już o włóczce! *^v^*
Co do zestawiania kolorów, to po prostu kładź obok siebie kłębki i patrz, co Ci się najbardziej podoba, ja tak właśnie robię! ^^
O, Bogowie, mogliby na razie wstrzymać się z tym wydawaniem nowych numerów gazetek robótkowych!... Człowiek nie wie, w co najpierw druty włożyć! *^v^*

persjanka pisze...

koszuczki super..praktyczne i takie ladnie sie prezentujace...bardzo mi sie podobaja..pomyslow tez co nie miara..gazet robotkowych mnostwo...a czas...och czasu sie nie da zatrzymac..wydluzyc..rozciagnac... pozdrawiam ania

Kite Designer pisze...

Aaaa! Jakie super koszyczki! Uwielbiam koszyczki i pudelka. Moj brat sie ze mnie smieje, ze ja mam wszystko w pudelkach i do tych pudelek kartoteke :-))) Chyba sobie takie strzele (jak skoncze dwa inne projekty :-) Gratuluje i pozdrawiam, B

MS pisze...

no dobrze, wydrukowałam i idę dziurbac te koszyki, zachęcona Twoimi! bo koszyczek to ładna i jakże pożyteczna rzecz! a pokusa pierwsza i ostatnia są z typu: "muszę ją mieć i koniec!!!" i tylko skąd wziąć wzór do ostatniej, bo pierwszą mam?

Anonimowy pisze...

Ależ mam zaległości, a tu tyle nowych wpisów - koszyczki super !!!!

dagny14 pisze...

Pomysłowe koszyczki
I niezła lista życzeń;gazetek w ostatnim czasie tyle wylazło,że faktycznie ,nie wiadomo,za co się złapać.
Golfik z MERINO na mojej liście już się zapisał-mam nadzieję,że się nie obrazisz?

mijumiju pisze...

Witam, mam pytanie z czego zrobić takie koszyczki? czy wikliny papierowej? czy włoczki? jak tak to jakiej? na zagranicznym blogu znalazłam kobiete która robi takie cuda i je sprzedaje, ale że pisze w jezyku finskim to nawet z googletłumaczem nie moge sie doczytać z czego to robi?! są zdjecia tych "włóczek", może Pani wie jak one się fachowo nazywają http://farm5.static.flickr.com/4125/5111065106_80f42fea91.jpg

gorąco pozdrawiam :)

Kath pisze...

Olu jak wspomnialam koszyczki robilam z wloczki po sprutych swetrach- to byla gruba bawelna. Wloczka ktora pokazalas kojarzy mi sie z pocietymi na paski tshirtami albo bawelnianymi przescieradlami na gumke - jak sie takie paski pocietej bawelny naciagnie-zwijaja sie wlasnie w taka nitke. Wzor koszyczkow jest w linku po angielsku.

Kath pisze...

Olu jak wspomnialam koszyczki robilam z wloczki po sprutych swetrach- to byla gruba bawelna. Wloczka ktora pokazalas kojarzy mi sie z pocietymi na paski tshirtami albo bawelnianymi przescieradlami na gumke - jak sie takie paski pocietej bawelny naciagnie-zwijaja sie wlasnie w taka nitke. Wzor koszyczkow jest w linku po angielsku.