Tak sobie wczoraj wędrowałam po Ravelry i mam! Nie obiecuję, że będę stała w uczuciach, ale na chwilę obecną pokochałam ten model:
Jennica wykonała go z Kidsilk Haze i jej wersja przekonała mnie ostatecznie (jest kilka ujęć zobaczcie sobie je wszystkie). Jest jakiś obszerny wątek na Osince, w którym się ten model przewija, dokopałam się wzoru na ten ażur, ale na cały sweterek jeszcze nie. Mam wrażenie, że jest tu tylko jeden szew – na rękawach. Dół pewnie był robiony na okrędkę, później rękawy robione w poprzek (nie od mankietu do pachy). Nie wiem natomiast jak rozwiązała połączenie ciała z rękawami. Raglan to nie jest, czyżby rękawy były pod kątem prostym do sweterka? Może po dojściu do pach dodała oczka na rękawy? Tylko co dalej przy dojechaniu do ramion (też nie widzę szycia). Chwilowo wyobraźnia mnie zawodzi, będę musiała się przegryźć przez wątki osinkowe.
Przy okazji szpiegowania po jej galerii przypomniał mi się pewien model z Sensual Knits – mianowicie Transparency Sweater:
Znalazłam tylko dwa gotowe egzemplarze tego sweterka, nie do końca mnie zachwyciły ale przekonałam się już kilka razy, że niekoniecznie należy się tym zrażać. Model zdecydowanie do noszenia z pustym brzuszkiem, nie nadaje się na biesiady ;)
Oryginał jest robiony z ShiburiKnits Silk Cloud (piękne kolory i cena prawda?) ale na moje oko i próbkę to Kidsilk również by się nadawał. Tylko kłopot z wyliczeniem ilości. Przeliczając na metry powinno wystarczyć z naddatkiem 8 motków (druty 3,5 mm) . Z drugiej strony to opięty sweterek, a 1600 metrów nitki to jak dla mnie dosyć duży metraż. Z trzeciej strony sporą część przerabia się podwójną nitką. Zawierzyć metrom?
Mam w domu Jaggerspun Zephyr Wool-Silk’a, nie ma w sobie moherku więc nie bardzo mi się widzi w tym sweterku (a może byłoby to ciekawe doświadczenie – zrobić wersję gładką), ale koniecznie muszę go ruszyć. Ruby przeznaczony jest na, leżakującą ciągle, Scheherazade (tutaj fantastyczna wersja Jagienki), drugi na Butterfly (w przepięknej wersji Lingy). Buttefly będzie dobry na Majodrzemki, ale wieczorami nie dam rady go dziergać. W każdym razie nie dam rady zrobić dolej koronki – już raz na niej poległam. Kilka linijek, ale dużo wpatrywania się w opis, obie strony rozpisywane więc łatwo o pomyłkę. Jak już zrobię dół pójdzie prościej. Zephyra mam w tym kolorze więcej niż potrzeba, chętnie więc wykorzystam go jeszcze w jakiejś mgiełce bo jest bardzo miły w dotyku – zatem zabieram się za dalsze poszukiwania “w tle”.
Tyle o moich rozważaniach mgiełkowych. Do Transparency Sweater bardzo pasuje mi Kidsilk w kolorze Ligueur, co do pierwszego koloru nie umiem się jeszcze zdecydować( może Trance albo słodki Blushes?). Będę musiała poprzyglądać się jeszcze kolorkom. Ale męka ;)
Dagmaro – to mi łuski zdjęłaś z oczu. Ja sobie tutaj mity buduję, pomniki Ci stawiam a Ty nie czytasz opisów w całości? ;)(
Fanaberio – ja robię tyle literówek, że ich nie zauważam. Zaprzęgam do pisania Worda, a przy czytaniu problem jest tylko wówczas, kiedy nie rozumiem wyrazu;)
Herbatko – no właśnie, przez chwilę się zastanawiałam to miałam na myśli pisząc pimutla – ale już wiem!
Brahdelt – bąbelkową narzutkę rozważamy. Jesteśmy chwilowo większościowo przeciw, ale mamy prawo zmiany zdania :) Obszerność widać głownie z tyłu i z boku, gdzie nie ma wcięcia na talię w ogóle (chociaż się je robi). Ale co tam – byle od frontu zdawało się, że jest – reszta zamaskuje się w ruchu ;)
Maranto – mam nadzieję, że kilka Surface’ów w krajowej wersji jeszcze powstanie. Jak widać opanowałam dwie nowe pozy, które nawet zdają egzamin. Może za pół roku położę się na tej komódce? ;)
Kocurku – na swój pokręcony sposób próbowałam Ci wyjaśnić o co idzie z tymi bąblami. One naprawdę nie są trudne – myślę, że w zrozumieniu przeszkadza Ci awersja do bąbli. Przecież wszystkie oczka i narzuty które się tam stosuje znasz od dawna :)
Dajdo – dużo kosztuje. Ja się zniechęcam tak do głębi. Robi mi się ponuro, jestem zła i odczuwam to bardzo fizycznie. Później piszę Wam, że rzucam wszystko w diabły i to mnie motywuje. Wystarczyło spruć do pach i zrobić jeszcze raz ten kawałek. Zajęło to jeden dzień (czyli Majodrzemka plus wieczorna sesja przed telewizorem). Kolejnego dnia zszyłam i było. Czyli bardziej to męczące psychicznie niż wymagające pracy.
Lucille – takie oskarżenie to najmilszy komplement :) Mam to samo z kolejkami.
Paula – poprawiałam, a jakże. W końcu nie byłabym sobą podobno ;)
Bag Lady – kolor jest przepiękny. Nie wiem co Wy tam widzicie na swoich monitorach ale to jeden z ładniejszych kolorów bordo jakie widziałam. Oczywiście nie widziałam ich zbyt wiele :)
Dziękuję Wam bardzo za komplementy :) To jeden z większych pozytywów skończenia robótki. Niewiele mam okazji do noszenia swetrów na żywo, większość z nich mogę pokazać tylko tutaj. Jeszcze przez jakiś czas tak pozostanie. Jeszcze raz dziękuję – ogromnie mi miło, tak do zamruczenia :)
Ach, zapomniałabym –w moim Surface mam trochę dłuższe rękawy. Nie pamiętam ile, bo robiłam to “na oko” – na tyle, żeby sięgały odpowiednio za łokieć.
27 komentarzy:
Bardzo intrygujące te mgiełki.
Wydaje mi się, że pierwszy pokazany przez Ciebie sweterek robiony jest w postaci "krzyża" z dziurą w środku - zaczynasz przód od dołu, wykonusz około 48cm następnie po jednej i po drugiej stronie robótki dodajesz oczka na rękawy ( i przez chwilę masz ich pewnie i z 500) następnie po kolejnych 15-20cm robisz dziurę na głowę ( dwa kłębki po jednej i drugiej stronie robótki), wyrabiasz szerokość rękawów ( być może od łokacia można go nieco zwęzić)zakańczasz na nich oczka, jak osiągniesz to,co chcesz i robisz tył. Potem zszywasz rękawy i przód z tyłem. Myślę,że nie wyrabia się tu ramion,bo moher układa się po prostu do figury. Widziałam różne sposoby wykonania tego swetra ze szwem na ramionach i na środku rękawa-nie podobało mi się to, ale ten model jest naprawdę dopracowany. Koniecznie go zrób, masz idealna do niego firgurę.
P.S.
Niestety z własnego lenistwa nie używam słowników, bo do szału doprowadza mnie nieustające przełączanie języków...:-)
Pozdrawiam,fanaberia
Mnie również się wydaje ,że to "krzyż".
Rób koniecznie,bo jest dla Ciebie idealny.
O krzyżu nie pomyślałam. Ale widzicie szwy po bokach swetra? Bo ja się nie dopatrzyłam. Poza tym tutaj jest chyba jeszcze malutki golf - jak sobie z tym poradzić?
Też myślę, że robi się ten sweterek tak, jak mówi Fanaberia - w latach 80-tych to był bardzo modny fason, tylko, że do tego robiło się "nietoperzowe" ramiona, ale technika właśnie taka była "na planie krzyża" ;-) Też ostatnio choruję na cieniutkie włóczki i przez ciebie teraz będę chorować na ShibuKnits Silk Cloud (Dragonfly, Chinese Red albo Mulberry - mniam). Aha - ja chyba wybrałabym Trance.
Tak się przyglądam i wnioskuję,że robiony jest od góry.Szkoda,że nigdzie tyłu nie widać dokładnie.Trochę mnie to zagięło;chyba muszę wypróbować.
Tego nietoperza nie jestem pewna - ciężko dojrzeć szew gdziekolwiek, ale rękawy faktycznie są dorobione "na prosto" - jakoś dziwnie układa jej się pod pachami.
Włoczka piękna, choć faktycznie cena może wgnieść w fotel, ale dla kilku kolorków (chińska czerwień, atramentowy, mandarynkowy i mulberry) jestem gotowa odżywiać się sucharkami przez dłuższy czas ;))
Na zdjęciach na pewno jest szew na rękawach od dołu. Na bokach rzeczywiście go nie widać, ale może takie ujęcia. Golf dorobiłabym na okrągłych drutach, bo spuszczone oczka na dekolt zostawiłabym niezamknięte na agrafie. Dzięki temu nawet wąski golfik wchodzi na głowę, a jak są oczka zamknięte, ni cholery nie rozciągną się.
Być może dałoby się to zrobić od góry jak pisze Dagny,golf, potem rękawy...tyle tylko,ze tu wzór na rękawach jest na całej szerokości,co sugerowałoby,ze był nabierany, nie idzie od góry..to warto pomyśleć..
Jak coś znajdę dam znać :-)
Fanaberia
Zgadzam sie z fanaberia, pierwszy (boski o ile moge dodac) sweterek jest robiony w krzyz. I bez dwoch zdan jest ciekawszy od tego drugiego.
Mam jeszcze jeden pomysł. Nieco karkołomny,ale to chyba to.
Sweterek zaczęłabym od rękawów. Nabrałabym ilość oczek potrzebnych na długość dwóch rękawów oraz szerokość pleców, przerobiłabym około 15 cm,a następnie wyrobiłabym dekolt,spuszczając oczka na agrafkę, a potem nabierając je i ponownie przerobiłabym kolejne 15cm. Powstałoby coś, co przypominałoby szal z dziurą w środku.To co miałoby być na tej szerokości z jednej strony tyłem, a z drugiej przodem powinno być zrobione na dodatkowej nitce,którą da się spruć i oczka dadzą się, otworzyć. Zszyłabym rękawy, przód i tył nałożyłabym na druty z żyłką i przerobiłabym na odpowiednią długość swetra.
Wówczas szwy byłyby tylko na rękawach a golf i tłuów stanowiłaby tuba :-)
Przeglądnęłam osinkę, ale nie mają wzoru swetra.Jest parę przykładów już gotowych, poza zdjęciem firmowym - wszystkie okropne:(
Fanaberia
Fanaberio, właśnie myślałam o prowizorycznym narzuceniu oczek tylko zakładałam, że wtedy nie będzie mi się zgadzał kierunek wzorów. Pewnie się da jakoś w kierunku odwrotnym do schematu wydziergać chociaż tego jeszcze nie próbowałam. Oj jeśli się za niego wezmę to będzie sweter w wieku odcinkach z częstymi zwrotami akcji ;)
Jak telenowela meksykańska ;)))
Kath - macałaś Australa - nadawałby się na Surface? wzięło mnie na poważnie:))
Lucille - moim zdaniem tak, będzie miał pewnie bardziej zbliżoną próbkę bo jest mniej puchaty i chyba cieńszy? Mnie się grubością kojarzy ze starą Sonatą (była grubsza niz teraz). Licz się z tym że wyjdzie szczuplejszy (Chainette jest grubsza)i bąble mogą wyjść mniejsze. Jest na Ravelry niezapinana wersja z cieńszej włóczki - mało widoczna ale mnie się jako narzutka podoba :)
Lucille - asekurantka ze mnie więc poprawiam "może wyjść szczuplejsza". Tutaj masz namiar na Surface robiony z włóczki podobnej grubości do Austral
http://tinyurl.com/8b8k5k
Jak widzisz bąble są mniejsze.
Kombinuję i ja.
I skłaniam się ku robieniu kadłuba na okrągło,potem nabraniu dodatkowych na rekawy i zszyciu rzeczonych kiczenerem na górze.
Spróbuję rozpiskę na blogu zrobić.
Bo w krzyżu ten kierunek wzoru na pewno nie będzie sie zgadzał
Jest cieńsza o 10 metrów, ale faktycznie zmniejszona puchatość może wpłynąć na próbkę - napaliłam się trochę na wiśniową (noooo dobra - już widzę jak krążę po Krakowie w wiśniowym Surface ;)) ) ale jakby mi miały wyjść bąble mniejsze to nigdy, przenigdy - coś mi dusza podpowiada, że skończy się zakupem obu....
dzięki słonko za szybki odzew:))
A ja mam jeszcze nadzieję, że Jennica zdradzi coś na Osince. Jeśli nie to zawsze można w akcie desperacji spróbować do niej skrobnąć po angielsku albo rosyjsku. Trzeba się będzie napocić ze słownikiem ale jesli będzie to ostatnia deska ratunku...
Dagmaro - nie mogę się doczekać jak rozwiążesz tę łamigłówkę.
Jagienko- drugi zdecydowanie mniej ciekawy no i rozpracowany. Ale te proste też czasem swój urok mają :)
Lucille - prędzej w wiśniowym po Krakowie niż po Palowicach ;) Jeśli Ci się nie pali z zakupem Australa na już-teraz wstrzymaj się. Machnę wieczorem próbkę bąbli na Australu to sobie porównasz wizualnie.
Kath- przyznaj się jesteś aniołem ;))
Zwłokę przeżyję - nawet kilkudniową, bo właśnie mi sumienie mruczy coś o jakimś postanowieniu, że żadnej włóczki przed wypłatą i że zapasy, itd.(może uda mi się ubzdryngolić wspomniane sumienie)
Nie zdążyłam jednej notki przeczytać a tu druga! Ale masz tempo dziewczyno :P
Surface wyszedł Ci świetnie. Choć na samą myśl o bąblach robi mi się słabo, zaczynam (przez Ciebie) rozważać ten projekt.
Ten sweterek Jennici wygląda tak delikatnie, jakby miał się za chwilę rozlecieć w rękach. Chyba bym się go bała nakładać :P
No no no...spore wyzwanie przed Tobą, myślę, że jeśli chodzi o tę pierwszą mgiełkę to warto być stałym w uczuciach :) Swoja drogą to niezły rebus z tego sweterka. Trzymam kciuki!
Kasiu mgiełki ,które pokazałaś są śliczne.
Niestety nie wypowiem się w kwestii wzorków , bo za "takie cienizny" to ja się nie biorę( jeszcze jak mają wzór, to juz wogóle).Sheherazadę robię , bo wszsytko jest czarne na białym:)
Co do bąbli to melduję ,że wszystko OK.
Zrobiłam próbkę z włóczki akrylowej na drutkach 3,75 mm , wychodzą super.
I nawet nie prułam:)
Mam teraz nad czym myśleć , sporo pomysłów przychodzi mi do głowy:)
A Ty Kasiu rób jakąś mgiełkę , napewno ślicznie Ci wydzie a sama będziesz wyglądać w niej uroczo.
Pozdrwiam.
Pierwszy sweterek jest boski, też na niego popatrywałam, ale przy mojej niechęci do dziergania ażurów... Chociaż dla tego ażuru warto by się było przełamać. ^^
A drugi - masz rację co do płaskiego brzucham za to zapięcie na bok jest bardzo fajne, tylko czułabym, że się duszę, pod szyją zbyt blisko jak dla mnie.
Też zaczynam szukać wzorów na mohair, zaraziłaś mnie! *^v^*
KATH- autorka sweterka chyba nas poczytała,bo na Osince wyjaśnia,jak go zrobiła;
Mgiełki urocze...
Kasiu, zaczynam się niepokoic-drugi dzień, a tu nowego paska postępów drutkowych ani widu, ani słychu....
Karina - oj mnie też to męczy. Drugi dzień a tutaj nic mnie za gardło nie chwyciło. Wrzuciłam w końcu coś wczoraj na druty ale nie wiem czy się utrzyma tfu tfu...
Kasiu, zawsze przecież możesz zacząć przerabiać Interfoxowego Tweeda na sweterek dla Pszczółki- wiosna tuż tuż
Ja tu widzę szwy po bokach i na rękawach...wzór piękny.
Pozdrawiam Gosia
Prześlij komentarz