sobota, 14 marca 2009

Seledyn a może lazur ?

Wypady do miasta są strasznie męczące :) Zawsze żal mi tracić przedpołudnie (zwłaszcza kiedy słońce w końcu wychodzi zza chmur) ale musiałam. Udało się kupić wszystko co planowałam :)

Po pierwsze należało kupić guziki do Harmony. Przysiadłam fałdów przez ostatnie dwa dni i skończyłam korpus. Byłby i rękaw, ale posiadana przez nas wersja Chłopców z Ferajny  jest niestety z napisami więc robiłam w wyjątkowo żółwim tempie.  Guziki do Harmony kupiłam takie:

P1250339-1  Całkiem nieźle wyglądał też z guzikami w kolorze szarawego piasku, ale mam tylko taki jeden, a w pasmanterii trudno by było znaleźć podobne.

P1250352-1

Przy okazji otrzymałam zaległy prezent od Marcina – szal, który z powodu koloru dawno temu wpadł mi w oko. Prawda, że bardzo w klimacie Harmony?P1250333

Może sobie padać ile chce, ja kolorystycznie siedzę już od dawna w lecie i tego będę się trzymać.

Znacznie więcej od guzików kosztowały mnie buty – poszła na nie lwia część zaskórniaków przeznaczonych na włóczkę. Czerwień jest zdecydowanie bledsza niż stronie Baty. Jakby lekko spłowiała i ceglasta. Brąz natomiast był kompletnie do bani – jakiś taki blady, niezdecydowany. Zupełnie mi nie podszedł. Zdjęć dzisiaj nie będzie bo po zimie moje nogi nie nadają się do pokazania.

Update: Obiecałam, że będę marudzić i zapomniałam, tak mnie te zakupy skołowały. Kto ma oczy wypatrzy jaki mi ten garter/francuz nierówny wychodzi. Najbardziej to widać z boków, gdzie sa dodawane oczka, ale i na równym “rozstępy” wychodzą. Boję się tego wszywania rękawów jak ognia ale – pomyślę o tym jutro!

19 komentarzy:

Brahdelt pisze...

Jaka piękna chusta!!! Ja też muszę usupełnić zasoby chustowe, bo na jesieni wyprałam w pralce moją ukochaną zieloną i zrobiła się z niej szmatka, porozłaziła się bo była niby z gazy, ech...
Ja mam ostatnio chuśtawki sezonowe, marzą mi się letnie topiki na szydełku, ale mam też pęd do zrobienia tej chusty z elementów z Nicky Epstein, z zasobów wełny. ^^

Kath pisze...

Brahdelt - ja nigdy, przenigdy nie nosiłam szali. Błąd ogromny - teraz dopiero widzę jaki świetny z nich dodatek. Ta jakościowo nie jest rewelacyjna, ale ten kolor na przedwiośniu podtrzyma mnie przy zyciu, a w tym nadrukowanym motywie zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Huśtawki masz? rób i to i to - w końcu to dla przyjemności :)

Jagienka pisze...

chusta świetna.... lazurowy blękit... od razu myślę o wakacjach w jakiś cieplych krajach ... a tu za oknem wiatr świszczy a slonca jak na lekarstwo.

Powodzenia z wszywaniem rękawów. Najbardziej nie lubię do gartera wszywać. Zawsze spartolę... Trzymam kciuki!

Guziczki idealne, choć myślę że ten szary też by bosko wyglądal.

Karina pisze...

kolory cudne, czuć wiosnę jak nie wiem co. A nierównościami nie ma się co przejmować, to cały urok rękodzieła.

Ula Zygadlewicz ~ Zulka pisze...

No to teraz już tylko rękawów brak. Dasz radę!

lucille pisze...

Tiaaaaaaaa- no nierówności są takie, że ja bym pruła...weź no się dziewczyno odtenteguj - taki urok tego ściegu i już.

Szal śliczny - chrzanić jakość i tak się pozaciąga nie wiadomo od czego - kolorek i wzór też mnie urzeka.

magii66 pisze...

Fajna ta Harmony. Masz nosa do wyjątkowych wzorów. Nad morzem już wiosna. Kwitnie co nieco, tulipany i krokusy wschodzą. Pozdrawiam ciepło. Mississippi ze wzgledu na swoją grubośc jest chyba mało wydajna. Jak uważasz?

magii66 pisze...

Co z fotką Joya. Czy już go sprułaś?

Kath pisze...

Magii66 - z obliczeń wyszło mi, że powinnam mieć (na rozmiar xs albo s) - 10 motków z hakiem. W tej chwili jestem w połowie drugiego rękawa i widzę, że albo zostaną mi 3 pełne motki, albo jeden z nich trochę napocznę. Czyli na Harmony zejdzie mi 7 i trochę motka. Co ciekawe, Mississippi mimo tej grubości ma zalecane druty 3,5 - 4mm :)U nas słońce i śniegu brak ale to nic nie znaczy, przedwczoraj też tak było, obudziłam się i trach - śniegu mnóstwo.

Kath pisze...

Nie sprułam Joya - leży i czeka na sesję - dzisiaj czasu nie było na robienie się na bóstwo :)

Herbatka pisze...

boskie kolory - też ostatnio na takie mnie wzięło :-)

yarnFerret pisze...

śliczne kolory, na gotowe Harmony czekam z niecierpliwością, podbudowują mnie takie śliczne rzeczy.
Może i mi kiedyś coś wreszcie wyjdzie ;)
Od dziś biorę się za Włatców Móch, znowu mi się będzie ciężko drutowało ;D
niby po polsku, a niektóre teksty zwalają z nóg o_O

Anonimowy pisze...

jakie to lekkie, wiosenne i dziewczęce. choć nie w mojej kolorystyce podoba mi się bardzo.
effcia

ps. i na joy wciąż czekam
i czasu nie mam na drutowanie, a na focenie jeszcze mniej:(

Anonimowy pisze...

Podtrzymuję swoje zdanie Harmony w bieli dużo traci, mam nadzieję że nie będziesz nas torturowac i szybciutko zrobisz sesję :)

fanaberiapraga pisze...

Bardzo tu u Ciebie wiosennie!
Mam tu pod nosem sklep Baty, więc przy okazji oglądnęłam Twoje butki. Brąz ohydny - masz rację. A i czerwony tez taki raczej bezpieczny.
Mnie, ujęły buty sportowe na koturnach i chyba sobie takie kupię :-)

Anonimowy pisze...

Wszystko jest OK, nierówności muszą byc w tym ściegu i trzeba je pokochac, albo wydziergac maszynowo :)
Kasiu czy mogę prosic o radę odnośnie tych dwóch pasków gadżetów na Twoim blogu oraz tych fajnych ramek-cieni na zdjęciach?
Pozdrawiam
Beata

Fiubździu pisze...

nie mogę się doczekać Joya :D:D I harmony się zapowiada bardzo apetycznie. Wszystkie moje wełny już mnie nie kręcą a moje myśli uciekają ku Lorenie, więc chyba czas na wiosnę i u mnie :D:D

Szal super, też niedawno dopiero odkryłam szale. Na prawdę genialne dodatki

Czarcie Psoty pisze...

Zaczepiście wychodzi i kolorek mniam, mniam :)

Dajda pisze...

Uch, napisałam wczoraj komentarz, ale coś się zacięło i nie ma go. :/ Chciałam tylko powiedziec, że szal piękny, choc kolor nie mój, i że z niecierpliwością czekam na Joy.