środa, 31 grudnia 2008

Na koniec roku :)

Sylwestra planowałam w tym roku spokojnego. Rozkoszowałam się wizją śpiącej Pszczoły, drutków w dłoni, kilku głupich filmów, toastu i wyspania się do oporu. Tak właśnie miało być. Wczoraj plany nieco się zmieniły :) Przyjedzie do nas siostra Marcina, co samo w sobie rewolucją w kwestii obchodów sylwestra nie jest. Siostra Marcina jednak posiada psa, który boi się petard. Nie może zatem zostać w domu więc przyjedzie do nas. Ja sama posiadam dwa psy panicznie bojące się petard. Dodatkowo psy kompletnie nie są przyzwyczajone do gości a jeszcze bardziej nerwowo reagują na inne psy w okolicy (a co dopiero na ich terenie). Normalnie psy sprzedałabym mojej mamie na tę jedną noc ale…

Ale moja mama ma dwa psy panicznie bojące się petard ….. ;)

Mam już przedsmak burzliwej nocy – ktoś przedwcześnie sobie wystrzelił i Kropka nie może się zdecydować czy bardziej potrzebuje schronienia pod choinką, czy bardziej boi się choinki (w tej chwili leży mi pod biurkiem i na wszelki przypadek tuli się do stopy). Zeszłego roku jeszcze dwa dni po sylwestrze psy nie chciały wychodzić na dwór.

Jeśli mi się uda, zakończę dzisiaj dzierganie Aislin (byłoby wczoraj, ale rozumiecie – goście będą trzeba odgruzować mieszkanie). Jeśli nie będzie większych problemów (od pach w górę improwizuję w zasadzie) to na weekend powinnam mieć ją zszytą. Przy tych temperaturach fotek pod chmurką robić sobie nie zamierzam (chociaż kolorystyka jak najbardziej odpowiednia).

Zapowiadałam trochę inspiracji ostatnio :) Otwieram zatem katalog- śmietnik  pt 
“Moje obrazy” i prezentuję dwa modele, co to Osinki już dawno je rozpracowały, wydziergały i noszą z powodzeniem (ja osobiście mam wielką ochotę zacząć od tego zielonego cuda chociaż  chętnie zobaczyłabym wcześniej, jak te rękawy deformują sylwetkę z boku):

54512_BG-13JU_mz_122_442lo64571_by_Odel_122_979lo

 cb7a9e71bcbe  24928_78219825_10_122_158lo-4

I jeszcze dwa zachomikowane kiedyś, do których żadnych opracowań nie znalazłam, ale nie powinny być trudne do rozpracowania (wystarczyłaby tylko odrobina spokoju ;))

044bf1ae3974 f4b934b8823d

Biała tunika niestety w kiepskim ujęciu, ale jak wyszperam w zasobach korzystniejsze na pewno je tutaj wystawię.

Ostatecznie postawiłam na to bolerko (dla kuzynki):

917f33c7e18a52b397Model został zaakceptowany. Będzie czarny, a złotą to sobie może różę do tego dać i wszyscy będą szczęśliwi :)

Jakoś wypada napomknąć o Nowym Roku – zatem życzę Wam udanego sylwestra (wiem jak o to trudno). Spędźcie go tak, jak lubicie najbardziej, nie dajcie się zwariować (czego i sobie życzę) obudźcie się jutro w dobrej kondycji z nowymi siłami do wielu robótkowych wyzwań! Niech wasze psy przeżyją ten wieczór spokojnie !(o koty chyba nie trzeba się martwić?).

Do przeczytania w Nowym Roku :)

20 komentarzy:

Fiubździu pisze...

Ten zielony jest genialny! Widziałam go na Ravelry. Jeśli pamięć mnie nie zawodzi to jest projekt Yves Saint Laurenta. Masz gdzieś go rozpracowanego? Czego to Osinki nie wymyślą??

Zapowiada się wesoły sylwester u Ciebie :D Płakałam ze śmiechu jak czytałam co Kropka wyczynia :D

Fiubździu pisze...

Pomyłka, to sweterek Oscara de Renty. Zresztą co za różnica? de la Renta czy Laurent? Brzmi podobnie :P

Herbatka pisze...

Mylisz się Kath, koty strasznie przeżywają fajerwerki, a zwłaszcza petardy (koty mają słuch kilkakrotnie lepszy od nas i od psów również, to co dla nas jest kanonadą, dla nich jest końcem świata. U nas jest tak, że moszczę im kryjówkę w szafie, wygłuszam kocami i one już same wiedzą, dokąd biec, jak się zaczyna - niemniej jednak stresują się bardzo. Dlatego nie lubię Sylwestra, a już odpalaczom petard, które robią tylko hałas zaszyłabym żelazko w tyłek i włączyła do prądu :-/

Kath pisze...

Cały problem z Kropką polega na tym, że zamiast zaszyć się w kątku i drżeć z godnością (jak to czyni Sunia) ona biega po całym domu z podkulonym ogonem i nie umie sobie znależć miejsca - ot kobieta w amoku, nawet jej się nie da jakoś uwagi odwrócić.
Fiubzdziu wysyłam Ci linka do wątku z zielonym sweterkiem, będziesz miała co czytać ;) Jak coś szybciej rozgryziesz będę bezczelnie korzystać, bo sama za lekturę jeszcze się nie zabrałam.

Kath pisze...

Właściwie tutaj też wrzucę linka do wątku z tym zielonym sweterkiem:
http://club.osinka.ru/topic-45781?&start=300

Brahdelt pisze...

Zielony cudny, chociaż też mnie zastanawiają te rękawy, to jak - człowiek ma cały czas mieć ręce przy sobie, wzdłuż ciała?... Hm...
Barbi jakoś na razie ignoruje petardy (a już od wczoraj strzelają), ale ja mam zabudowany balkon, więc w domu jest ciszej.

Fiubździu pisze...

http://www.ravelry.com/projects/Iren/oscar-de-la-renta-pullover tutaj wykonanie jakie znalazłam. Niestety dostępne tylko na ravelry. Na jej flickr nie ma tego sweterka :(

Anonimowy pisze...

A mój pies jak nie pies- moga mu petardy pod nosem walić, a on nic.Tak strasznie spodobał mi sie Twój Darcy, że już kończę przody. Nie wiem, jak mi wyjdzie rozmieszczenie dziurek, bo robię 2 przody jednocześnie, więc nie miałam szans na dopasowywanie dziurek do rozmieszczonych równo guzików, ale może jakos będzie. Gorzej, że te przody ciągle wydaja mi sie szerokie(raz juz prułam), ale pocieszam sie tym, ze one chyba sporo na siebie będa zachodzić.
W Nowym ROku życze wszelkiej pomyslności, mnóstwa pomysłów i włoczek cudownych (no i czasu na dzierganie)
Agnieszka (ozis70)

Kath pisze...

Ozis70 - mnie chyba te dziurki przy najmniejszym rozmiarze wychodziły co 13 - 14 rzędów. Trochę te poły na siebie zachodzą - w końcu dziurka jest chyba 7 oczek od krawędzi? Jak tył pasuje to i ptzody będą dobre :)Mam nadzieję, że moje psy na starość - dorosłość też osiągną taki poziom dystansu :)

Anonimowy pisze...

Przede wszystkim z okazji Nowego Roku spełnienia wszelkich marzeń, a zwłaszcza tych robótkowych i wytrwałości w noc sylwestrową.
Przy okazji dodam, że ja też mam kota, który wszelkie petardy znosi bardzo spokojnie. Całe szczęście, bo już drugi rok z rzędu petardy w naszym mieście o 24.00 są puszczane jakieś 100 metrów od naszego domu. Wkrótce na moim blogu zamieszczę zdjęcie mojej odwaznej kici.Pozdrawiam. Lucyna

Kocurek pisze...

Z okazji Nowego Roku moc gorących życzeń i spełnienia marzeń robótkowych.
Oczywiście góry wspaniałej włóczki i mnóstwa zanakomitych pomysłów.
Dużo zdrowia i wytrwałości:) i oby Maja zdrowo się chowała.

Niestety przez ostatni tydzień mój komp jest okupowany przez Janusza( zaczął ponownie grać:( ) , dlatego właściwie nic nie moge zrobić ze swoim blogiem:(.
Mam nadzieję ,że jak Jani wróci do pracy to nadrobię zaległości( a jest co:) ).

Cudne są te sweterki , bardzo ładny ten zielony, jednak toooo nieee dla mniee.

Ja nie mam narazie zwierzaka typu kot czy pies , ale znam te niespokojne sylwestry z Polski( tam miałam i psa i kota:) , tutaj jest spokój i oby tak zostało.
Pozdrawiam serdecznie.

opakowana pisze...

W Nowym Roku to chyba tez warto zyczyc zdrowo rosnacej Pszczoly, bo jak to bedzie to i czas i ochota na robotki bedzie. Na czas petardowy dobrze jest zaczac dawac psom Kalms tak od Bozego Narodzenia, latwiej to znosza. U nas weci polecaja to, badz pastylki od weta, co robia to samoale kosztuja duzo wiecej ;P.

Piekne i ambitne te modelowe obrazki :)))

Anonimowy pisze...

To zielone jest fantastyczne ale.... pajacyka to w tym nie zrobię...
Może warto miec w szafie jedno szalenie efektowne i niepraktyczne wdzianko :)))
Wszystkim zwierzakom serdecznie współczuję, ja mieszam w bloku i okna mam od strony podwórka... Siedzę tak już od godziny, i co chwilę podskakuję, dobrze, że na drutach nie robie bo już bym miała okulary w częściach... :)))

persjanka pisze...

wlasnie takie sylwestra mialam..spokojne..takie jak chcialam..mam nadzieje,ze twoje tez bez zbednych burz sie obyly a psy spokojnie przy twych stopach sie schronily i z tym gosciowym sie nie gonily:0...wszystkiego dobrego w nowym roku a inspiracje nowych projektow cudne..pozdrawiam ania

Anonimowy pisze...

Z nowym rokiem życzę samych dobrych dni i wielu chwil bezgranicznego szczęścia, wagonu wypasionych włóczek i dłuuugich godzin na robótkowanie.
Zielony sweterek cudny! Wygodny chyba niekoniecznie, ale dla takiego efektu warto się pomęczyc ;)
Mój pies warczy na petardy. Patrzy raz na mnie, raz na okno i warczy. Szaleństwo zaczyna się dopiero, gdy któryś z domowników zbliży sie do okna. Ozik robi wszystko, by nas przed tym "niebezpieczeństwem" ochronic, szczeka, skacze (a sięga do barków),zrzuca doniczki.Tak więc siedzimy sobie spokojnie, pies lezy, powarkując, na naszych nogach i obywamy się bez środków uspokajających ;)
Dodam, że Ozik lubi burzę, a już szczególnie taką z błyskawicami.
Trochę nietypowy z niego pies :) a gdy bralismy go ze schroniska, wyglądał na tchórza. Pozory mylą :)
Z niecierpliwością czekam na fotki ukończonej robótki. Piękna włóczkę wybrałaś.
jo_an44

Zula pisze...

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Mam prośbę, czy możesz podesłać linka do tego niebieskiego swetra z warkoczami?

Przekopuję osinkę, ale jeszcze nie trafiłam na niego, a muuuuszę go mieć. Z góry dziękuję.

Patrycja pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Patrycja pisze...

Biala tuniko-sukienka jest obledna!:)Co trzeba zrobii zeby taka zdobyc?

Kath pisze...

Patrycjo - zapewne rozpracować wzór, dobrać włóczkę i wydrutować ją sobie :) Robiłam małą wprawkę na drutach 10 mm i wychodziła całkiem całkiem.

Kath pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.