czwartek, 4 grudnia 2008

Szal celtycki – ostatnie kulki za płoty

Nie chciało mi się straszliwie brać za ramblinga wczoraj. Bo trzeba się wczytać w opis, pozszywać lewe oczka w rękawach (brrr jeszcze tego nie umiem robić porządnie), połączyć całość w wielką dzianinową ośmiornicę, naszpikować markerami-wsuwkami i dopiero po iluś rzędach opanować w jakimś stopniu ten chaos.

A tutaj proszę – dotarła do mnie Oliwia :) Wysłano ją we wtorek, więc spodziewałam się zwyczajowo dostawy na czwartek. No to się zabrałam za resztę kulek – poszło to wyjątkowo bezboleśnie. Kulki robi sie fajnie pod warunkiem, że ogląda się przy tym fajny film (wczoraj trafiło na Dextera).

Postanowiłam dzisiaj obfocić szal i pochwalić się na blogu i nie tylko. No i klops – szal robi się bezproblemowo, ale omotać się/manekina tym szalem tak, żeby było widać wszystkie te warkocze to już wyższa szkoła jazdy!  Na sobie tego jeszcze nie opanowałam – będę musiała chyba zaprząc tu agrafkę do pomocy, żeby z tyłu szal nie wywracał mi sie na lewą stronę.

Na manekinie też się trochę z nim umordowałam, bo nie chciał mi się tak ładnie omotać jak na zdjęciu u Doroty. Latałam od komputera do manekina i poprawiałam w kółko a i tak nie chciał się ułożyć tak samo :/ To jest spory kawał dzianiny, do tego jeszcze dosyć szeroki, muszę opracować jakiś sprytny sposób motania go tak, żeby nie tracił niczego ze swych walorów.

No i słońce dzisiaj było ładne, ale jakby nie te. Kolory wychodziły jakieś marne, raczej około prawdziwego koloru (chyba szal leżący na stole najbardziej podobny kolorem – ale jak sięgniecie wstecz na pierwsze zdjęcia robótki to zobaczycie jaki to jest kolor).

No ale dość tego - namarudziłam się dosyć, a teraz tadam!:

P1220784 P1220797-1 P1220786 P1220755

Szal robiony wg wzoru Doroty (zakupiony w jej sklepiku), z Oliwii (5 i trochę 6 motka na kulki), drutami 4mm. Moja samowolna modyfikacja polegała na dodaniu jednego motywu, co w sumie głupotą było ale nie wyszło najgorzeje – jeden motyw przedłużył go o  27 cm. Mała uwaga – moja Oliwia była z tych cienszych. Nie umiem sie rozeznać na stronie Inter-Fox’u, które są grubsze, a które nie. Pamiętajcie jednak, ze dla grubszej rozmiary szala będą inne.

Szal (bez blokowania i bez kulek) ma wymiary 192 x 39 cm. Frędzle z kulkami maja jakieś  5cm. Można się tym szalem  porządnie owinąć łącznie z głową. Kulki są cudowne i za nic bym sobie ich nie odpuściła :) W niedzielę zakładam go na 80-te urodziny babci i będę się w nim piec tak długo, aż wszyscy zauważą i pochwalą ;)

Wszystkim polecam ten wzór (i wszystkie inne wzory Doroty). Nie ma się czego bać – to fajna robótka na zimowe wieczory, wzory są bardzo czytelne (pomyliłam sie tylko raz a to chyba o czymś świadczy :)). Dziękuję Doroto za pomoc i cierpliwość, cieszę się, że dzieki temu szalowi Cię poznałam :)

Z Oliwią dotarło do mnie jeszcze kilka kłębków (bo nie warto płacić tyle za wysyłkę dla jednego kłębka). Wiem jednak, że ostatnio stanowczo z zakupami przesadziłam w związku z tym oświadczam publicznie, że w tym roku włóczek więcej już nie kupię (na szczęście rok się niedługo kończy). No chyba, że dostanę jakiś prezent pod choinkę, ale wtedy to już zupełnie inna sprawa.

Zatem domówiłam motek Nepala na czapkę do kompletu do szala-nepala, włóczkę Azteca rubinową (nazwijmy ja tak umownie bo jest cieniowana – jeden kolor a każdy kłębek wygląda inaczej, egzemplarz z lewej jest ciemniejszy, ale chciałam, zeby było widać przekrój kolorów) – na kamizelkę ją przeznaczam:

P1220813 P1220814

i coś jeszcze czego nie zdradzę bo to na prezent :)

Wstawiam jeszcze fotkę Austral Katia, bo kiedy ostatnio Wam ją pokazywałam było już po zmroku:

P1220815 Jak widzicie, nie jest to żadna rykliwa fuksja, raczej jej zgaszony odcień.

Wybaczcie mi, że tematy zaległe związane z komentarzami załatwię przy następnej okazji. Majodrzemki paru ostatnich dni poświęcałam na pisanie postów, czas zająć się zaległymi pracami.

Pocieszam jeszcze tylko aktualne/byłe posiadaczki akwarium – moje nie zawsze jest piękne. Rośliny rosną szybko, raz akwarium wygląda jak busz, innym razem (po postrzyżynach) jak pustynia. Niedawno miałam zakwit wody i była cała mętna. Nie mam tyle czasu co kiedyś, więc zdarza mi sie je zaniedbywać nader często (a biedne rybki przeze mnie cierpią). Akwarium jest moje, poświęciłam ponad rok na wertowanie grupy akwarystycznej, żeby zakupić właściwy baniaczek, odpowiednie filtry, świetlówki oraz dopasować obsadę do wody. Oczywiście szczytne cele szczytnymi celami, a pojawienie się w naszym domu Kropki, Suni i Pszczoły (dokładnie w tej kolejności) zmieniło mocno hierarchię wartości.  A kiryski niezmiennie mnie rozczulają – gmerające po piasku wyglądają jak stado pękatych świnek wypasające się na pastwisku. A jak przepięknie tańczą podczas tarła – niezapomniany widok :)

23 komentarze:

Herbatka pisze...

szal jest odjazdowy po prostu, do tego jakiś skromy płaszczyk i będzie przykuwać uwagę jak gwiazda :-) Azteka rubinowa mi się bardzo podoba, ona faktycznie tak troszkę w róż leci jakby?

Kath pisze...

Szal jest dedykowany do czarnego płaszczyka do połowy uda. Leci w róż ta Azteca. Piszą, że leci w wiśnię, czerwień i amarant. Myślę, ze ten róż to właśnie po ichniejszemu amarant. Poza różem jaśniejsze i ciemniejsze czerwienie i jakby ciut ciut fioletu, ale to śladowo.
Ciemniejszy kłebek jest dużo ciemniejszy niż ten na fotce. Czerwień za diabła nie chce mi wychodzić na zdjęciach :/

Karina pisze...

Szal piękny- na pewno wszyscy od razu zauważą i pochwalą ;-)

Przeczytałam o Twojej paczce z inter-foxu, pomyślałam, że mam pecha bo moją też wysłali we wtorek a jest czwartek a ja nadal bez nowej włóczki- i właśnie w tym momencie zadzwonił listonosz i paczkę mam ;-)

Pozdrawiam (i po cichutku zapraszam do mnie niebawem)

Lucyna pisze...

Szal jest prześliczny! Jestem pełna podziwu. Co więcej jest bardzo " na czasie", bo wszędzie dookoła pojawiają się szale z frędzlami, pomponami itp. Ale takich bąbli jak w twoim szalu nie widziałam nigdzie. Z pewnością w sobotę zadasz nim szyku.

Weronika pisze...

Szal powala na kolana :) Te kulki genialnie go ozdabiają :)
Ja też czekam na paczkę z Interfoxu ;p czy oni zawsze tak długo realizują zamówienia czy może nie działają im statusy, a paczka już do mnie jedzie?

Brahdelt pisze...

Piękny, piękny! Teraz zaczynam odczuwać brak celtyckiego szala... *^v^*
Ja też zawsze uważam, że nie opłaca się zamawiać jednego motka włóczki z wysyłką, *^v^* śliczne kolory Azteki, ja też się chyba wybiorę na zakupy do Interfoxu niebawem! ^^

Jagienka pisze...

Twój mega szal dodalam już do ulubionych na Ravelry ;o) Wyszedl świetny. W sam raz na polską srogą zime (o ile bedziecie takową mieli w tym roku). Nie wiem czy mialabym cierpliwość do tych wszystkich kulek, ale widzę że warto byloby się pomęczyć z ich dzierganiem. I wszystkie wypychalaś rozczesaną wlóczką?
Nie ma sil, żeby rodzina tego szla nie zauważyla i nie chwalila. Może nawet nie bedziesz się w nim musiala zbyt dlugo gotować ;o)

Anonimowy pisze...

Szal naprawdę robi wrażenie-warto było poczekać na takie efekty. Cudo!!!!!

myszoptica pisze...

szal jest po prostu nieziemski!pełen szacunek dla umiejętności i wytrwałości.
robiłam z azteki clapotis, wydaje mi się , że to nawet ta sama. jestem ciężko zachwycona tą włóczką. teraz czeka w kolejce fioletowa....

yarnFerret pisze...

Szal jest niesamowity, po prostu piękny. I te słodziutkie kuleczki na końcu, ech~~~ piękny~~

Kath pisze...

Weroniko - Inter-Fox jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Szubsza od niego jest tylko Ula z Zamotanych :)
Statusy zawsze zmieniali szybko, może przelew długo idzie abo co?
Jagienko - wszystkie wypychałam czesaną włóczką, ale na koniec wypracowałam sobie taką technikę, że szło dwa razy szybciej niż na początku. No i narzędzie miałam niemal profi ;)
Myszoptico - jedno zdziwienie dziennie - zawsze myślałam, że clapotisy się robi z cienkiej włóczki a tu taki zaskocz!
Laura - to prawda niuchają wąsikami i wywracają oczętami cudnie! A widziałaś jak tańczą?? Kręcą takie ósemki :)

Fiubździu pisze...

dziewczyny wszystko już powiedziały. Nie mam nic do dodania :P

dagny14 pisze...

Podpisuję się pod Fiubzdziu- wszystko zostało powiedziane

persjanka pisze...

szal rewelacja..ale to wiadomo bylo od poczatku..choc w tym kolorze wyglada wyjatkowo pieknie...zakup wloczkowy kuszacy i inspirujacy..pozdrawiam ania

art-glass-ak pisze...

Cudny szal!!! Zgadzam się z przedmówczyniami :)

Kocurek pisze...

Szal cudowny...mam coraz większą ochotę zmienic włóczkę w moim ( mój nie wyglada tak atrakcyjnie:( )
Włóczka Azteka -cudo...ironia losu ale tutaj jest mało dostepna, podobnie jak Katia( nie wiem dlaczego??? )
Co więcej napisać? Wszystko już napisane i powiedziane.
Masz ogromny talent i potencjał ...qrcze chciałabym mieć taki expres w łapkach do dziergania:))))

Izabela pisze...

o wow... szal przeszykowny!
i jakie zmiany na blogu, tak sie rodzinnie zrobilo... jak sie nie zaglada przez ponad tydzien... jak to zrobilas ze masz trzykolumnowego bloga? zdradz prosze ;)

myszoptica pisze...

robiłam z azteki, bo po prostu spodobały mi się kolory. mój clapotis to ewidentnie wersja zimowa - jest wielgachny. i nie zwracałam uwagi na grubość zalecaną w "przepisie",.teraz dopiero z ciekawości zajrzałam na ravelry - w oryginale robią włóczki o mertażu 184/100 g (wełna i jedwab).

Anonimowy pisze...

WOW!!!

Nie owinął Ci się na manekinie zamiarowo, bo dłuższy niż mój, jednakowoż. Jakby był krótszy to by się owinął, ale nie szkodzi, ostatnio dochodzę do wniosku, że właściwie 400 rutynowych rządków to może jednak... za mało... Następny wydziergam na więcej i spróbuję owinąć na moim, ale ja mam do bani manekin, a zamiast sobie przyzwoity kupić, to ja włóczkę kupuję na kila, a manekin staruszek się kiwa, w oczekiwaniu na rozpad totalny ;-)

Jakkolwiek by nie było - szal miód-malina Ci się udziergał!!! :-)))

Kath pisze...

No właśnie - tego się bawiałam, że to przez długość, ale bałam się pomyśleć głośno ;) Sierota jestem i tyle to teraz bedę kombinować z motaniem:)

E-dysia pisze...

Piekny ten szal, mozna gdzies znalesc jego wzór?

Kath pisze...

E-dysia - w poście jest link do sklepiku Pani Doroty, gdzie można zakupić wzór.

E-dysia pisze...

weszlam do sklepiku ale kurcze nie moge sie w nim połapac :( gdzie wejsc i jak zakupic i ile toto cudo kosztuje