sobota, 3 stycznia 2009

Aislin

Wyjście na dwór na sesję wymagałoby nie lada poświęcenia, zdjęcia zatem w domu i mocno rozjaśniane. O dziwo kolor wyszedł nawet nieźle.

P1230598-1 P1230552-1 P1230565-2 P1230664-1 

Tymczasowy pasek wiązany na kokardkę – wszędzie remanenty, zresztą póki sobie czapki na drutach nie zrobię nie wychodzę więcej na dwór. Straszliwie mi dzisiaj uszy przewiało.

Rozmiar xs okazał się jednak strzałem w dziesiątkę – sweter wcale nie jest obcisły. Jest dokładnie taki, jaki chciałam – przylega do ciała ale nie przesadnie. Mam nawet obawy, że może się rozciągnąć – tak łatwo się go ubiera/rozbiera. Leciutki, nie gryzie nic a nic (gryzłby gdyby przylegał mocniej przy dekolcie, albo gdybym go docisnęła płaszczem do ciała, beznadziejna jestem z tą wrażliwością).

Poza tym nie zachwycił mnie wcale przy pierwszej przymiarce. Latałam od komputera do lustra i próbowałam zrozumieć na czym polega różnica. Teraz już wiem. Trzeba było paska, makijażu (tak zdjęcie rozjaśnione że go nie widać ale jest!)  i odpowiedniego stroju. Przydałaby się jeszcze jakaś fryzjerka, albo chociaż dobrze wysuszone włosy – ale powiem jedno – baaardzo mi się podoba :)

Pani w pasmanterii jednak nie miała racji – zeszło mi niecałe 5 motków. Zostały zatem ponad 3 – zrobię sobie z nich pewnie jakieś bolerko albo szal :) Przypominam dla porządku, że sweter wydłubałam z włóczki Kidlana Lana Grossa, drutami 5mm.

Poza tym straszliwie nie chce mi się dłubać Surface’a. Cierpię przy plecach (gładki prawy drutami 3,5 mm), cierpię myśląc, że przede mną jeszcze dwa przody. Nie wiem dlaczego Darcy poszedł mi tak rekreacyjnie, skoro druty tam były podobnie cienkie, a wzór też dosyć monotonny. Chyba obietnica wyjątkowego swetra miała moc magiczną. Surfacem najchętniej bym walnęła w kąt.

Poza tym jestem zła na polskie opisy. Chciałam się zabrać za bolerko dla kuzynki – a tutaj masz Ci los – trzeba sobie wykrój zrobić. Pomstowałam trochę nad gazetką bo po co mi właściwie cokolwiek poza wzorem, skoro potrzebny wykrój. Rozleniwiłam się przy tych zachodnich opisach najwyraźniej ;)

Sylwester z dodatkowym psem przeszedł wyjątkowo dobrze. Psy może nie pokochały się od pierwszego wejrzenia, ale zaczeły tolerować dosyć szybko. W noworoczny poranek ganiały się już we trójkę po śniegu. Kropka nadal cierpi z powodu petard. Do dzisiaj boi się każdego nagłego dźwięku i nie chce mnie opuszczać nawet na krok. Sunia znosi to znacznie lepiej. Mam nadzieję, że nikt już nie będzie odpalać petard (wczoraj sama podskoczyłam kiedy jakiś dzieciak narobił huku tuż pod domem koło 14-tej).

Sprężyna - Ta zielona bluzeczka może nie nadaje się do pajacyków, ale na osince widziałam, że dziewczyny spokojnie dawały radę podeprzeć się pod boki :) Myślę, że one zrobiły sobie wersje wygodniejsze :) Jeśli ktoś chce mieć wierną kopię – cóż, będzie w eleganckich restauracjach jadał poprawnie – z łokciami przy sobie ;)

Persjanko – Twoje życzenia się spełniły – psy żyły sobie w zgodzie i bardzo mnie to cieszy. Okazuje się, ze jednak będziemy mogli przyjmować gości bez obawy, że nasze psy są dzikie :)

Jo_ann – fajnego masz tego pieska :) Chociaż ja jednak wolę jak zaniepokojony siądzie sobie przy mnie a nie lata po całym domu (Kropka tak robi). Sama byłam przez te jej leki psychicznie wyczerpana. Mam nadzieję, że to już koniec jej stresów.

Zula – jak tylko go odnajdę to podeślę, chociaż nie powiedziałaś gdzie ;) Dałabym głowę, że wczoraj oglądałam ten wątek, ale teraz nie potrafię go znaleźć. Może poczekam i sam się znajdzie, jak prawko Myszopticy ;)

25 komentarzy:

Brahdelt pisze...

No więc - piękny! Taki akuratnie zimowy kolorystycznie, śnieg na czas spadł, przydałaby się sesja na jego tle, może jeszcze z szalem z reszty tej włóczki. *^v^*

Zula pisze...

Pięknie wyglądasz i podziwiam Twoje tempo dziergania.

Co do niebieskiego swetra, to wczoraj zaraz po napisaniu komentarza znalazłam temat na osince - jest tu http://club.osinka.ru/topic-49874

Anonimowy pisze...

P R Z E P I Ę K N I E !!!!!
Bardzo mi się podoba, zresztą jak inne wykonane przez Ciebie dzieła.
Masz super figurę i śliczną urodę :)
Pozdrawiam
alla

lucille pisze...

Och - jaki romantyczny i elegancki! I podoba mi się z tą szarfą - o wiele bardziej niż z jakimś tam paskiem.

Co do polskich opisów to: @$@#%$#^%$!@#@$%$%t! Nic pozytywniejszego chyba z siebie nie wypluję - zazwyczaj podpatruję pomysł i lecę po swojemu, inaczej się chyba nie da.

Dajda pisze...

Uroczy sweterek, jaka elegancja i wdzięk! Jestem zachwycona! Co do monotonnych wzorów, to mnie nie przeszkadzają, jeżeli włóczka jest wyjątkowo ładna, albo jak mam cały czas w głowie wizję efektu końcowego. Jak stracę motywację, to długo potem taki projekt czeka na wykończenie...

Anonimowy pisze...

Nie wiem dlaczego twierdziłaś, że niebieski to nie Twój kolor, wyglądasz w nim bardzo elegancko.
Romantycznie się u Ciebie zrobiło na tych zdjęciach ;)

Anonimowy pisze...

Nie powiem nic nowego - piękny.
Cudnie w nim wyglądasz! Ja, ( gdybym tylko mogła :-))nosiłabym Darcy'ego i ten z bryczesami i długimi oficerkami.
Piorąc Aislin tylko go wygniataj,podobnie w plukaniu, a potem lekko odciśnij i zostaw w ręczniku. Po 2-3 godzinach delikatnie rozłóż i wysusz. Nie powinien zmienić wielkości.
Pozdrawiam,fanaberia

Agnieszka Baran pisze...

Nie będę nadrabiać wszystkich komentarzy, bo bym do rana pisała a tu robótka czeka ^^

Napiszę tylko, że rambling w Twoim wykonaniu mnie uwiódł i oswajam się z myślą, że chyba po niego sięgnę. Darcy jest przelegancki, a to niebieskie zimowe cudeńko... Romantyczne =) O tym, że Ty wyglądasz nieziemsko wspominać nie muszę? =)

Gratuluję przetrwania petardowania bez ofiar w ludziach i przede wszystkim psach =) Zastanawia mnie zawsze tylko, dlaczego petardują trzy dni przed i trzy dni po sylwestrze... Mało im wszystkim?

Ale Ci się smoków narodziło ^^

Herbatka pisze...

zwiewność, kobiecość - tak trzymaj - ten styl został stworzony dla ciebie :-)

Karina pisze...

pięknie.......

myszoptica pisze...

bardzo fajny sweterek! i chociaż początkowo kolor nie zwalił mnie z nóg - to teraz - owszem, owszem :)

petardowanie było u nas wyjątkowo długie i intensywne - chyba dlatego , że wprowadziło się dużo nowych rodzin w naszej okolicy i każdy musiał zaznaczyć swoją obecność:)
na szczęście dzieciaczki i zwierzyniec spały spokojnie - piesio z reguły jest zagrzebany pod kołdrą razem z głową, wiec mało słyszał a kotu to zwyczajnie zwisa:)

persjanka pisze...

ale ci ladnie..lo matko..ale ci pieknie i jakie sliczny ten sweterek..bluzeczka..niewazne ..jak zwal tak zwal...poprostu trafilas..rewelacja..i kolor i fason i ty...az milo patrzec..jestem zachwycona i zebys wiedziala jak szybko moje paluszki stukaja bo tak mi sie te zdjecia nowej pracy podobaja...zreszta ostatnio widze,ze odnalazlas swoj styl i pieknie dopasowujesz fasony do siebie..:)..pieknosci...hmm ja jesli chodzi o pozostala wloczke to umawiam sie z paniami,ze przyjme z powrotem na wymiane na inna..ale akurat tej to szkoda oddawac czy wymieniac bo piekna jest..a jesli chodzi o psy to sie ciesze,ze daly ci spokojnie przywitac sylwestra i zycze wszystkiego dobrego..pozdrawiam ania

Fiubździu pisze...

Kim H. to chyba specjalnie dla Ciebie projektuje :P Wyglądasz bardzo romantycznie i kobieco :]

Anonimowy pisze...

Model rewelacyjny,prosty a jakże wdzięczny , kolor dodaje mu takiego eterycznego, anielskiego wdzięku. Nic dodać nic ując .Wygladasz zjawiskowo.

Kath pisze...

Brahdelt - batem byś mnie na ten mróz nie wygoniła. Ja miałam pod tym sweterkiem
samą skórkę i kości ;)
Zulu - dziękuję! JA nie mogłam się dokopać skąd mam ten wzór. Zmylił mnie żakiet na
samej górze wątku :)
Dziewczyny tak strasznie mi się miło zrobiło przez te wszystkie wasze komplementy.
Człowiek nigdy nie jest zachwycony tym co zrobił albo jak wygląda - dodajecie mi
pewności siebie * Będę sobie je czytać w ramach dowartościowania ;)
Dajdo - widać z tym Surface coś jest nie tak - cały efekt tkwi w mankietach i kołnierzu,
reszta to nuuudaaa.
fanaberio - oj też chcicłabym nosić bryczesy i oficerki, tyle, że jeszcze nie wyprodukowali
takich oficerek które by mi do łydki pasowały :/ Zastosuję się do zaleceń odnosnie prania.
Agnes B - smoków to mi ciągle mało! Chyba przetestuję wszystkie kolory z Waszą pomocą oczywiście :)
Herbatko, Persjanko - a wiecie, że wczoraj taką refleksję miałam. Kiedyś nie zawiązałabym sobie
kokarki w talii i nie włożyłabym sukienki. Coś jednak we mnie przez ten rok ewoluowało. A to
przebieranie się do zdjęcia - człowiek zmienia się całe życie...

I generalnie do wszystkich - jak pisałam w poście - ten model po założeniu ot tak sobie
wygląda zwyczajnie. Ot zwykły sweterek moherowy plus parę falbanek. Bez paska, bez sukienki
nie bardzo mi się podobał. Kolor jest tak jasny, a sweter tak transparentny, że trzeba uważać
z tym co pod spodem - łatwo można stłumić ten błękit. Kidsilk Aura musi być chyba bardziej mechaty
bo na zdjeciach te sweterki nie wyglądają na takie przejrzyste.

dagny14 pisze...

Prześlicznie!
Wszystko już zostało powiedziane;więc mogę tylko tylko dodać.

Anonimowy pisze...

Kasia ten sweterek jest prześliczny :)) bardzo lubię takie proste ubranka :)) pozdrawiam Viola

Kocurek pisze...

Odrabiam zaległości, wreszcie mam swój komputer wolny.

Ale co mogę napisać....tyle już pochwał ...dodam tylko ,że CUDO .
Ślicznie Ci w nim i doprawdy suuper elegancko , i kobieco:))))
Chyba polubię błękity :)

Anonimowy pisze...

Dawno nie komentowałam ale obserwuję a Twoje sweterki są obiektem moich westchnień
Mogę tylko dołączyć się do powyższych pochwał błękitnej miękkości.
W kwestii opisu bolerka faktycznie w gazetce nakazują radzić sobie samemu. Jednak zanim umieszczono ten model chyba w „Małej Dianie” wydrukowałam go z Internetu i jeśli pamięć mnie nie myli były tam schematy. Obiecuję poszukać i odpisać.

edi-bk pisze...

Wyglądasz w nim przepięknie i niezmiernie kobieco i elegancko. Pozdrawiam cieplutko.

pantarejka pisze...

Dawno mnie tu nie było z uwagi na przerwę świąteczno - sylwestrową. Ale już jestem!

Przepięknie wyglądasz! Dodajesz temu gołębiemu wdzianku mnóstwo czaru :)

Pszczoła i mój Pierworodny wkroczyli w kolejny rok życia. Życzę Ci dużo frajdy w odkrywaniu świata na nowo!

P.S. Marnotrawny małżonek jednak nie zawiódł. Na Święta dostałam zestaw chirurgicznych "Knit Pics"-ów. Była to ostatnia paczuszka pod choinką. Gdy zobaczyłam charakterystyczny napis "Woll-Lust" myślałam, że spadnę z krzesła. Przyjemnie obcować z czymś tak doskonałym w długie zimowe wieczory!

Kath pisze...

Lauro - bo chyba nie jestem? Musiałam z czeluści szaf wyciągać lnianą kieckę i jakąś wzgardzoną szarfę - co gorsza zaczyna mi się to podobać i właśnie zastanawiam się nad włóczką o kolorze peach sorbet (Marcin tylko na nią patrzy i mówi ostrożnie że słodka ale że po nauczce z błękitem to on już woli poczekać na stylizację). Tempo dziergania to ja mam jak Dagny od warunkiem że ja robię na drutach 5,5 a ona na 3 mm ;)Pantarejko - ale miałaś bogate Dzieciątko! Próbuję sobie wyobrazić co bytm zrobiła znajdując taki prezent, chyba bym piszczała jak nastolatka :)Też sobie powtarzasz co chwilę "kocham te drutki" ? Bo ja co jakiś czas takie zdanie wygłaszam ;)
Agawnuk - oj jak znajdziesz będę wdzięczna (dochodzę do końca pleców), ale nikła nadzieja, wszędzie tylko schemat z wymiarami. Swoją drogą strasznie grube to bolerko wychodzi - próbka wyszła mi na szydełku 5,5 podwójną kornelią - jak na mój gust grubo wygląda.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pochwały! Wznoszę się nad panele i niedługo wyfrunę oknem tak mnie zadowolenie rozpiera ;)

Veta Romanenkova pisze...

bardzo ładne i delikatne!

Dina-style pisze...

Roskoshno!Fine!Файна робота!

Anonimowy pisze...

Witam.
Jak wykonać takie wykończenia rękawów? Śliczne dzieło!!!! Gatuluję.