wtorek, 11 marca 2008

Obiecany opis zmian

Obiecywałam w wolnej chwili opis zmian, jakie wprowadziłam podczas dłubania Ruffled Jacket. Wolna chwila zatem nastała :)

Bardzo pomocne były wskazówki Veronique, bez których zapewne podczas zszywania żakietu dostałabym lekkiej nerwicy ;)

 

Pierwsza ważna wskazówka - w Vogue Knitting był błąd w schemacie wzoru uimeszczonego na plecach. Prawidłowy schemat umieszczono tutaj.

Druga istotna sprawa- główka rękawów - w orginale bardzo płytka. Za radą Veronique zaimprowizowałam - po odjęciu początkowych oczek na pachy, wykonałam tylko trzy razy zmniejszenie oczek o 2 z każdej strony, następnie aż do uzyskania właściwej wysokości odejmowałam po jednym oczku z każdej strony (wszystko co drugi rząd), na końcu znowu jedno zmniejszenie oczek o 2 z każdej strony i zamknięcie robótki.

Zszywanie bordiury - dzięki bardzo cennej wskazówce Veronique zaczęłam przyszywanie bordiury z dzwonkami od środka bordiury z warkoczem - dzięki temu dzwonki przylegają ładnie do dekoltu i nie wylewają się na zewnątrz.

 

Na koniec moja własna modyfikacja - wydłużenie rękawów i dorobienie bordiury na końcu.

Dla rozmiaru 36 (S) wykonałam rękawy następująco:

Nabrałam 36 oczek, od 5 rzędu rozpoczęłam dodawanie oczek: 7 razy po jedny oczku z każdej strony co 11 rzędów - aż do uzyskania 50 oczek. Po przerobieniu 80 rzędów rękawa rozpoczęłam odejmowanie oczek na pachy (dalej przerabiałam główkę wg opisu umieszczonego wyżej).

Bordiurę warkoczową robiłam "na oko" czyli dokładnie tak jak tę dookoła żakietu - wykonałam mniej więcej tyle ile potrzeba, nie zakańczałam robótki, zaczęłam przyszywanie jej do rękawa i dorabiałam tyle ile brakło. Natomiast bordiura z dzwonkami wyszła mi dokładnie taka jak na tył dekoltu - 99 oczek początkowych.

 

Mam ogromną nadzieję, że ktoś ten opis zrozumie :)

 

Tymczasem korzystając z wolnej chwilki wracam pracy nad do połą płaszcza, która wlecze się niemożliwie, albowiem trzy elementy robione są jednocześnie, co jest sprytne i ciekawe (a to tygryski lubią najbardziej) ale jednocześnie frustrujące bo końca nie widać ;)

Brak komentarzy: