W końcu odebrałam włóczki. Trochę to trwało - znajomy (któryt był tak miły i zamówił dla mnie włóczki w Czechach) bywa w Polsce tylko w weekendy, do tego doszły święta i urlop - ale jest!
Do tego to, co tygryski lubią najbardziej - karta kolorów - tak sądzę, bo pierwszy raz mam coś takiego w łapkach:
A szczegółowo w paczce znalazły się:
- po 9 motków Merino w kolorach Wina o Oliwki (nie robiłam analizy laboratoryjnej ale analiza naoczna i palpacyjna dowodzi, że jest to to samo Merino, co w Interfoxie. Ma kompletnie inne nazwy kolorów - Interfoxowe to bordo i groszek, ale numery są identyczne);
- po 2 motki włóczki Samanta, którą od pierwszego wejrzenia jestem zachwycona, wygląda jak rasowa wełniana włóczka tweedowa (chociaż min z bawełny :)). Kolory - agatowy i orzechowy. Ta włóczka w Interfoxie też była, ale z tego co widzę aktualnie zniknęła z wykazu;
- karta kolorów 16 włóczek- Lada plus, Vakaska Horalka, Yetti, Diana, Lada color, Sportgarn, Lada luxus, Tweed, Perleta Luxus, Quattro, Zimba top, Zimba Fix, Zimba medium, Klaudie, Viola, Violetta.
Vinova, czyli na nasze podobno bordowa włóczka zasili w pierwszej kolejności mój płaszczyk Vogue. Jeśli chodzi o Samantę, najchętniej spróbowałabym podejść do Tangled Yoke Cardigan, jeśli próbką będzie odpowiednia - ale musiałabym domówić szybciutko resztę włóczki, bo znajomy niedługo wraca do Polski. Resztą będę paść oczy tak długo, aż znajdę coś odpowiedniego :)
Jeśli chodzi o niemoc wybiórczą - coś tam pusciło wczoraj, kiedy zapuściłam żurawia do bloga Herbatkowego i bezwstydnie odpatrzyłam pomysł żakiecika. Zaczęłam go nawet dłubać z bordowej Chainette (wzorek może prosty ale wychodzi bardzo fajnie), ale po dzisiejszych przeszpiegach w Herbatkowym blogu tak mi świta, że może Samanta dałaby tu ładny efekt?
Poza tym zabrałam się za zapinany ażurowy sweterek z kwietniowej Susanny (model z okładki) - robię go z czarnej Kornelii. Na razie eksperymentalnie bo trudno mi znaleźć ładny wzór, który się przy czarnym kolorze nie zgubi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz