środa, 12 marca 2008

Cabled coat - ciag dalszy nastąpił

Całkiem możliwe, że liczba relacji z produkcji tego płaszczyka dorówna ilością odcinkom Mody na Sukces ;)

Skończyłam wczoraj jedną połę - robiło się ją strasznie zabawnie, niby strzałkami oznaczono gdzie się robótka zacznie a gdzie będzie kończyć, ale dopiero w połowie robótki zrozumiałam co i jak. Robotka kończona jest w połowie najdłuższej krawędzi poły - dokładnie tam, gdzie zbiegają się trzy trójkatne elementy. Początek zaś to pozostałe 3 krawędzie. Połę przerabia się jako jedną całość bez zszywania -

P1150434 P1150431

Do drugiej chwilowo nie mogę się zmusić - tak mi się to ciągneło, że rozważałam chwilę rozpoczęcie robótki alternatywnej. Na szczęście wystarczyło przerzucić się na rękaw.

2 komentarze:

dagny14 pisze...

Płaszczyk z pewnością będzie śliczny.
Pracochłonny,owszem,ale nie można się przy nim nudzić.
A przed końcem Mody na Sukces zdążysz jeszcze takich milion wyprodukować,spokojna głowa

Kath pisze...

Dziękuję za słowa otuchy :) To mi się właśnie podobało w tym wzorze - ciekawy sposób wykonania. Zawsze obiecywalam sobie, że, kiedy w końcu nauczę się robić na drutach będę sobie produkować mnóstwo gładkich sweterków - nie zrobiłam ani jednego, bo to nudne :)