Kiedy wyliczałam ilość włóczki potrzebnej do Cabled Coat wyszło mi 15 motków "z hakiem". Wypadało zamówić zatem 16. Asekurantka ze mnie, więc postanowiłam zamówić 17. Przy składaniu zamówienia okazało się, że na składzie jest tylko 16. Zamówiłam więc tyle ile było "bo mnie skręcało", poza tym pewnie tyle wystarczy.
Niestety zabrakło właśnie tego jednego motka. Tak że płaszczyk będzie musiał poczekać na wykończenie.
Jeżeli sprawdzi się moje (i Przemkowe) podejrzenie, że vlnapowe Merino to to samo, to dostawy włóczki spodziewam się za tydzien (co ciekawe zamówiony kolor ma identyczny numer z moim bordowym, Interfoxowym Merino ;)).
Tymczasem parę fotek płaszczyka - nie powiem że skończonego, ale akurat zabrakło na tę część kołnierza która normalnie będzie zakryta:
Całość wykonana drutkami 4 mm, 17 motków Merino na najmniejszy rozmiar.
4 komentarze:
Oj,ale szkoda,ze włóczki zabrakło.
W każdym bądź razie płaszczyk wygląda fantastycznie.
mistrzostwo świata,ale u Ciebie to raczej normalne:)
Cudo że oka nie można oderwać. Gdzie można znaleźć schemat do tego płaszczyka? Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie: edibk.blox.pl/html
Prześlij komentarz