poniedziałek, 3 listopada 2008

O wszystkim po trochu, a przede wszystkim dużo

Najpierw obowiązki:
1. O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Dawniej nie miało znaczenia, książkę musiałam pożreć "tu i teraz". Jeśli zacznę, muszę skończyć najprędzej jak się da. Teraz raczej przed snem.
2. Gdzie czytasz?
Kiedyś gdziebądź (często-gęsto na podłodze oparta plecami o rozgrzany kaloryfer - zmarzluch jestem). Teraz raczej w łóżku, w wakacje na przybasenowym leżaku (na urlop zabieramy z reguły po 3- 4 książki "na łebka").
3. Jeśli czytasz (na leżąco) w łóżku, to czytasz najchętniej na plecach czy na brzuchu?
Na plecach.
4. Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?
Trudno powiedzieć, w każdym gatunku znajdę coś dla siebie. Parę lat temu zaczytywałam się głównie fantastyką. Teraz lubię się zaskoczyć (w przeciwieństwie do Marcina, który kupuje z rozmysłem, książki polecane, o których wcześniej czytał).
5. Jaką książkę ostatnio kupiłaś/-eś?
:) Tego pytania się obawiałam. Zasadniczo dla siebie kupiłam Perfekcyjną Panią Domu :) Wcześniej "Przechytrzyć psa". Na szczęście jest Marcin który kupuje książki dla siebie( które z reguły podbieram). Regularnie kupujemy Pratcheta.
6. Co czytałaś/-eś ostatnio?
Wyżej wymienione "Perfekcyjna Pani Domu", "Przechytrzyć psa", oraz "Pociąg do życia wiecznego" Jerzego Pilcha. Generalnie miałabym problem z wymienianiem książek, które przeczytałam - ja je łapczywie połykam, nie pamiętam tytułów, nie pamiętam autorów - pamiętam tylko emocje jakie odczuwałam podczas lektury.
7. Co czytasz aktualnie?
Jak wyżej.
8. Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi? Jeśli używasz zakładek, to jakie one są?
Nie zaginam, nie kreślę. Nie potrafiłabym tego zrobić. Za zakładkę robi to, co pod ręką (często chusteczka higieniczna bo mam je w całym domu).
9. Co sądzisz o książkach do słuchania?
Nie korzystałam, obawiam się, że nieustanny strumień świadomości w mojej głowie zaburzałby odbiór słowa słuchanego. Słuchałam za to przez chwilę audiobooków z bajkami dla dzieci - niektóre bardzo fajne. Utkwiły mi w pamięci zwłaszcza Dzieci z Bullerbyn czytane przez Irenę Kwiatkowską (_fantastyczne_).

10. Co sądzisz o ebookach?
Męczą mi się przy nich oczy. Zdarza/zdarzało mi się używać - niezastąpione w pracy, kiedy nie ma co robić, a wypada coś robić, a  tekst na ekranie wygląda niewinnie.

Odezwała się we mnie natura kontrolera (zboczenie zawodowe) - zdecydowanie brakuje mi tutaj pozycji dotyczących ulubionych książek, książek, które wywarły największe wrażenie, książek, które polecamy. W końcu to co czytam teraz, to strasznie losowa sprawa.

***

Jednak sprułam tę tunikę (przeżuwałam radę Brahdelt podczas drutowania dwóch rękawów, przeanalizowałam jeszcze raz zdjęcia i wyszło, że chyba warto spruć).

Prucie niestety zostawiło na włóczce swoje piętno (tak mi się zdaje, bo pewna to już nie jestem). Dodatkowo drugie przerabianie tuniki szło w bólach okropnych bo uważałam, żeby się nie porobiły dziury, a dziury i tak się robiły, bo tunika wąska a żyłka za sztywna i za długa,więc rozciąga tunikę. Zniechęciłam się tym do robótki, w końcu zmieniłam druty na 7-ki. Żyłka nie jest krótsza ani bardziej giętka, ale lepiej przesuwają się oczka więc udało mi się odrobić straty w okolicach Formuły1

Nie wiem jak zrobię karczek, gdzie oczek będzie coraz mniej i mniej :(

W związku z powyższym zaczynam chorować na zestaw drutków z wymiennymi żyłkami (czemu nie wypuścili ich ze 2 lata temu kiedy nie miałam jeszcze tylu żyłek?) Od wczoraj wertuję opisy drutków Knit Picks-owych i zestawu Addi. Nie mogę się do końca zdecydować. Marcin twierdzi, ze te drugie muszą być lepsze skoro droższe (ba i to sporo). Mnie się zdaje, że nie ma zestawu idealnego.

Ślęczę zatem i czytam i przeszukuję sieć, jakbym miała kupić pralkę co najmniej albo auto. Znalazłam dosyć dokładny przegląd zestawu Knit Picks.

Plusy tego zestawu dla mnie to:

  • Cena!
  • W zestawie jest żyłka 40 cm (poprawka - żyłki nie ma w zestawie, ale można ją dokupić)
  • dają zaślepki do żyłek (można wtedy traktować drut z żyłką jako drut prosty, albo żyłkę z dwoma zaślepkami użyć do odłożenia oczek)
  • podobno są ostrzejsze i mają super giętkie żyłki.
  • same drutki mają podobno długość ok 11 cm, może dałoby się drutować węższe rękawy;

minusy:

  • brak oznaczeń numeracji na drutkach (oczywiście można dokupić taką "linijkę" do mierzenia drutka),
  • brak możliwości połączenia dwóch żyłek,
  • zabawy z wysyłką - w Stanach taki komplet kosztuje około 60 dolarów, wysyłki nie ma (można chyba to obejść z wykorzystaniem firm, które zajmują się wysyłką w takich przypadkach). W Europie komplety są uszczuplone, a wysyłka przykładowo z Niemiec (wystawiają się na Ebayu z tymi kompletami) aż 44 złote!

Z kolei zachodnie "mercedesy ", zestaw którego jeszcze nie ma -

Addi Click Interchangeable Needles:

plusy:

  • można łączyć żyłki
  • Addi to chyba sprawdzona firma, mają ponoć jakość Turbo Addi,
  • wysyłka wszędzie na świecie za darmo,

minusy:

  • CENA!
  • nie ma żyłki 40 cm,
  • nie doczytałam się, żeby dawali zaślepki do żyłek,
  • nie ma ich jeszcze w sprzedaży (mają być w tym roku, niektóre sklepu pieją optymistycznie, że będą na przełomie października/listopada - czyli w sumie już teraz),
  • nic o nich więcej nie wiadomo, bo skoro ich nie ma, nikt ich nie testował.

Mam nadzieję, niczego nie pominęłam. Napaliłam się na te kosmicznie drogie drutki. Mogę bez nich żyć ale co to za życie? ;) Mogę nawet o nich zapomnieć i wzdychać tylko sobie gładząc giętką żyłkę jedynych Addi jakie mam (bambusowe piątki). Irytuje mnie też fakt, że żaden z tych zestawów nie jest idealny. Dlaczego zawsze musi czegoś brakować :/

Druga sprawa - złożyłam wczoraj zamówienie w Inter-Fox. Miało to być bardzo rozsądne zamówienie - tylko to, co do czego mam sprecyzowane plany. Odczuwam wyraźny niedosyt. Kupiłam tylko fuksjową Oliwię (na szal celtycki pani Doroty) i motek włóczki ma Majową czapkę i szalik. Nie było śliwkowej Oliwii na cudny kardigan Zdzid! (mieli tylko 2 motki). Plus taki, że jak się włóczka pojawi, będę mogła sobie złożyć kolejne zamówienie ;)

Nierobótkowo - mam zamiar podtrzymywać szczytne założenia zeszłego miesiąca (Październik Miesiącem Oszczędzania), jak i podjąć działania w kierunku wypełnienia założeń Listopada - miesiąca zwalczania schematów.

I tak w ramach Listopadowej akcji:

- nabyłam mocno czerwony płaszczyk i nawet w nim wyszłam między ludzi (zrobiłam to pod koniec października ale wyszłam w nim w listopadzie, więc sobie zaliczam punkcik),

- z dwóch kolorów fuksjowych zamówiłam bardziej rykliwy (chociaż ten stonowany był bliżej memu sercu),

- zamierzam walczyć z wieczornym schematem oglądania telewizji - założenie jest takie, że zacznę wychodzić z psami na spacer (ale jeśli będę to robić codziennie to wpadnę w schemat, więc nie wiem czy się liczy)

Na razie tyle - wpis mi się zrobił znowu monstrualny. Chyba wystawię ankietę, jaka długość wpisu jest strawna dla czytających i zacznę ciąć tekst na odcinki:)

Prawda, że pogoda nas ostatnio rozpieszcza? No, przynajmniej w Palowicach :)

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Szkoda tego prucia, ale pewnie teraz wyjdzie lepiej , te dziury nie były zbytnio atrakcyjne.
Te zestawy drutów zodczepianą żyłką są boskie, ale poza moim zasięgiem. Ja kupuję zawsze dwa komplety drutów żyłkowych tego samego rozmiaru i wtedy całą robótke mam na jednym a przerabiam drugim (tak jak na drutach prostych)

Unknown pisze...

zapomniałam sie podpisać

izuss1 pisze...

odpowiedź do "ankiety, której nie ma" - każda ilość Twojego tekstu to za mało!
świetnie się Ciebie czyta nawet jak piszesz o najzwyklejszych sprawach...

sweterka szkoda - ale rozumiem. mnie te dziury doprowadzałyby do furii tak samo jak Ciebie ;)

powodzenia w walce ze schematami. obawiam się tylko, czy wynik równania nie będzie następujący?

wieczór Kath - TV + spacer = mniej sweterków do podziwiania

Brahdelt pisze...

Z tym spacerami to trzeba uważać, pogoda teraz taka coraz gorsza, nie lepiej posiedzieć w domu na kanapie? z drutami w ręku?... *^v^*
Za czerwony płaszczyk masz dużego punkta, sama taki mam i wiem, że chodzenie w żywej czerwieni nie gryzie! ^^
Druty zamów sobie pod choinkę, niech się rodzina zrzuci, my tak chcemy zrobić z nowym materacem, zamiast dostać mnóstwo nieprzydatnych pierdółek dstaniesz to, co potrzebujesz!
A wpisy rób tak długie, jak się da, zawsze są bardzo inspirujące!

Weronika pisze...

Taka długość postu bardzo mi odpowiada :))
Ze spacerów na pewno bardzooo ucieszą się same psy, więc popieram!
A na taki zestaw drutów długo już choruję.. Kiedyś myślałam o takim http://www.elann.com/productdisp.asp?NAME=Denise+Interchangeable+Knitting+Needles+%28Blue%29&Cat=&ProductType=3&Count=29# , ale teraz wolałabym Addi, ale chyba mnie nie stać ;p Może dolar znowu spadnie do 2zł?? ;)))

Anonimowy pisze...

zajrzałam na linki drutowe i szybciutko je zamknęłam, wystarczy mi na razie, że choruję na wool windera ;)

psiakom się spacery przydadzą i to mi przypomina, że moje fretki też czas przewietrzyc, ale szybko nadciąga długi weekend, więc będzie okazja.

co do długości postów, to ja lubię czytac fajnie pisane blogi, a ten się do nich zalicza, więc pisz tak dalej i się nie krępuj ;D

Anonimowy pisze...

Kath pisz jak najwiecej bo swietnie sie Ciebie czyta! A prace twoje sa przesliczne!!!
Akna74
dotąd anonimowa czytaczka;-))

Kocurek pisze...

Kath z zainteresowaniem czytam każdego Twojego posta.
Spacer owszem jak najbardziej...szkoda tylko robótek.
Co do drutków , ja kupiłam 15par bambusowych drucików na e-Bay i powiem ,że jestem bardzo z nich zadowolona. Żyłka jest trochę grubsza niż w drutach aluminiowych(np. INOXU), ale z kolei robi się gietka podczas robienia.
Ten sklep posiada również drutki nażyłce 40cm...chyba kupię ze 2-4 pary do rękawów.
Może to by była jakaś alternatywa ( narazie) zanim zdecydujesz się na inne droższe.
Proszę oto link do sklepu.
Może coś wybierzesz dla siebie.

Pozdrawiam Joanna-Kocurek


http://stores.ebay.co.uk/KNITTERKNACKS_Circular-Knitting-Needles_W0QQcolZ4QQdirZ1QQfsubZ17779281QQftidZ2QQtZkm

persjanka pisze...

bardzo rozsadna dlugosc...zaspakaja apetyt na twe slowa przynajmniej na chwile:))..jesli chodzi o dylematy drutowe to ku lepsze bo potem bedziesz zalowac...albo sie wtrzymaj i poczekaj na jeszcze lepsze:)..spacweery ok..ale robotki prosze nie zaniedbywac...pozdrawiam ania

Karina pisze...

Kasiu, spacery fajne są, ale bez przesady w listopadzie ;-) A potem konieczna rozgrzewka z gorącą herbatką i drucikami w rękach (żeby rozgrzać skostniałe paluszki). Piszę egoistycznie , bo choć pieski uwielbiam, to jeszcze bardziej czekam na Twoje robótki i nowe blogowe wpisy :-)
Pozdrawiam
Karina

opakowana pisze...

Addi Turbo sa BOSKIE! Ja juz w ogole nie chce na innych robic, zylka jest super i NA NIEJ jest napisany rozmiar I DA SIE przeczytac!
Sa od bardzo malych rozmiarow (Lace Addi) - czyli 1.5 chyba do grubych i rozne dlugosci...kupuje najczesciej na ebayu - miltipaki. Z tymi interchangeables to mialam malo do czynienia, chyba najpierw pomacam, a pozniej wyraze opinie ;) Mam nadzieje macac za 2 tygodnie. Jakby co to zdam sprawe