sobota, 8 listopada 2008

Szal celtycki - pierwsze kulki za płoty ;)

Nie bez powodu nie chciało mi się zabierać za "frędzle" :)

Czas wykonania jednej kulki - średnio 8 minut. Jeśli się to pomnoży razy 25 wychodzi mniej więcej jeden wieczór (plus doczesywanie). Czwartkowy wieczór minął mi zatem na dłubainu kulek i i zrobieniu pierwszych dwóch rzędów szala.

Robiłam to na drucie z żyłką, więc kulki niesfornie przesuwały się w dół, platały się wiszącymi nitkami i generalnie robiły dużo zamieszania.

Piątkową majodrzemkę i wieczór poświęciłam na wykonanie pierwszego motywu szala - środkowy motyw składa się z 64 rzędów. Bardzo sympatycznie się to dziergało. Praktycznie bez pomyłek. Wzór wygląda groźnie na pierwszy rzut oka, ale po paru rzędach wystarczy jeden rzut oka na rząd, żeby wiedzieć jak dziergać.

  P1220202P1220200

Zdecydowanie szybciej to idzie, niż liczenie oczek przy Scheherazade Stole ;)

Pierwsza część poszła gładko bo gnała mnie ciekawość, jak też to będzie wyglądało. Zobaczymy co będzie teraz, kiedy już wiem dokładnie co mnie czeka. Tym bardziej, ze na końcu czeka mnie wątpliwa nagroda w postaci kolejnych 25 kulek do wykonania ;)

Skoro znów przy kulkach jesteśmy- szal ma 100 oczek szerokości. Te 100 oczek powstaje ze złożenia na drucie wszystkich frędzli (każdy frędzel z kulką robi się osobno).

"Nitka-frędzel" na której wisi kulka ma 4 oczka (razy 25 kulek dale to szerokość szala). Sama kulka w najszerszym miejscu ma 12 oczek w obwodzie - stąd kulki tłoczą się w szalu wypychając niektóre do przodu,zamiast wisieć ładnie w rządku.

Szal wychodzi mi trochę węższy, niż podała Pani Dorota (w tej chwili ma 45 cm). Pewnie parę cm dojdzie przy blokowaniu. Wszystkim zainteresowanym wzorami Pan Doroty podaję linka do sklepiku, gdzie jest ich więcej, aczkolwiek nie jest to podobno cały zbiór wzorów. Zawsze można napisać do niej maila, jest bardzo pomocna i kontaktowa :)

Szal docelowo ma wyglądać tak jak różowy szal w galerii Inter-Fox.

16 komentarzy:

dagny14 pisze...

PIĘKNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Brahdelt pisze...

Cudny, ale mam pytanie: w oryginale wygląda,jakby te wszystkie kulki były "pozakładane" na siebie i doszyte, a u Ciebie dyndają, czy będziesz je doszywać?

yarnFerret pisze...

szal jest śliczny~~ na prawdę śliczny~~
walcz :D

Kath pisze...

Brahdelt - masz racje! Że też wcześniej tego nie zauważyłam. Pani Dotora opisywała mi te kulki z pamięci bo szala już nie ma. Mówiła o 25 kulkach a widzę, że na jej szalu jest chyba 20. Tam gdzie szal zaczyna się lewymi oczkami kulek nie ma, a u mnie są. To by tłumaczyło, dlaczego u mnie te kulki się tak tłoczą. Hmmmm pruć czy nie pruć - toś mi teraz dała do myślenia...

Kath pisze...

Tzn, nie do końca rozumiem co miałaś na myśli z tym dyndaniem, ale przy okazji wyszło mi, że mam nie tyle kulek ile na zdjęciu. Te kulki się zakładają jakby wychodziły z warkoczy, tylko u mnie tego nie widać bo jest ich więcej.

persjanka pisze...

ale cudo...kulki to wielka ozdoba bez nich szal by byl zwyczajnym warkoczowym szalem..a tak szykuje sie kolejny majstersztyk:))..pozdrawiam ania

Fiubździu pisze...

pięknie Ci wychodzi ten szal! MOja pierwsza myśl jak go zobaczyłam: o matko, ale to skomplikowane! Podziwiam za cierpliwość do kulek i plecionek :]

Kocurek pisze...

Cudny szal ... pięknie Ci wychodzi.
Nie pruj ...taki jest CUDOWNY..:)

Anonimowy pisze...

Oops... no może i 20 było... kurczę, nie wiem... przepraszaaaaam, chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle... Tak w ogóle to ja je robiłam inaczej, ale pisałam Pani, zę z glowy to ja sobie mogę kawę zrobić co najwyżej, bo mi tam chodziło o to, żeby z tych kulek wyłaziły potem te "warkocze". I nawet wyłaziły ;-) Tylko zdązyłam zapomnieć jak ja to robiłam... :-((

Szal wychodzi węższy, bo ja robiłam z tej grubszej i na 4,5 ;-)

A Blog jest super!
Serdeczności

Kath pisze...

Sprułam! Nawet nie irytowało mnie to prucie, wsciekałam się za to na siebie o to, ze nie dość że pochowałam nitki tak, że się ich nie dało wydłubać to jeszcze pozszywałam frędzle ze sobą, żeby mi się nie rozłaziły. Wyłuskiwanie tych frędzli to była masakra, ale udało mi się je odzyskać (niestety niektóre z pomocą nożyczek). Tak że robię teraz dokładnie z 20-toma bąblami. Nie wychodzi to tak ładnie jak na orginale, ale to po częsci przez te bąble z odzysku.
Doroto - jak mnie znalazłaś :) Witam serdecznie :)

Anonimowy pisze...

Poczekaj, ja się zmobilizuję i spróbuję jeszcze raz... Muszę się przyjrzeć własnemu zdjęciu ;-) i sobie przypomnieć, jak to było, ze one wyłaziły... I ich chyba nie było 20, muszę sprawdzić... ich było jakoś głupio, 21? Trza policzyć dokładnie... zaraz policzę... własnie się kopię z takim drugim, co ma 17 i jeszcze różnych długości, tych frędzli w sensie, akurat doszłam do końca szala i odpadłam....

A, prutą zostaw na koniec, niech się w nawoju wyprostuje, bo jak zaczniesz od nowa z tej prutej, to te celtyckie wyjdą do bani, wiem co mówię - będą krzywe oczka i w ogóle błe. I muszę sobie przypomnieć login na Bloggerze, kiedyś miałam...

:-)

Anonimowy pisze...

Okej, 20. Na bank 20, faktycznie. I teraz tak: weź szablon i mazaka, i sobie tym mazakiem pozaznaczaj w 1 rządku na szablonie PRAWE - to są te od celtyckich. Ma być też 20. jak masz te oczka na drucie, z tych kulek znaczy się - no to zobacz ile Ci brakuje pomiędzy, i tyle musisz dorzucić (zwykłymi narzutami) między kulkami. Pamiętaj, ze to środkowe z kulek (co pisałam, przy przekładaniu na wspólny drut) to mają być potem PRAWE w celtyckim, a te skrajne to lewe.

A w ogóle, to jak Ci sie dwie kulki zejdą obok siebie i nie ma w szablonie między nimi lewych, no to te stykające przerabiasz na prawo, a te zewnętrzne na lewo. A z kolei na obrzeżu między prawymi masz JEDNO lewe, no to te dwa (z różnych kulek) trzeba razem przerobić. One CI się potem same odwrócą i ułożą jak należy. Pierwszy rządek szala to jest MASAKRA. Potem już z górki...

Jakby co, to pisz. :)

Anonimowy pisze...

Znaczy tym mazakiem jak zaznaczysz to ma być 20 (grup) x 2 oczka, bo celtyckie są na dwa oczka. Matko, chyba kawę zrobię, bo ściemniam po prostu dramatycznie ;-) (przeczytałam samą siebie i NIC nie zrozumiałam, hehe)

Kath pisze...

Doroto - ja szybciej robię niż myślę. Wczoraj musiałam od razu zacząć od nowa bo mnie szlag trafiał, że mi nie wyszło. Dzisiaj też wpadłam na to, ze częśc oczek frędzlowych mogłam przerabiac na lewo, ale wczoraj zrobiłam to tak, że po prostu narzucałam wszystkie lewe, a 4 oczka frędzla przerabiałam tak, zeby od razu mieć dwa (czyli dwa razy 2 oczka razem na prawo). Głupio ale tak to jest jak człowiek jest niecierpliwy i musi mieć _już_natychmiast_ :) W każdym razie dobrnęłam do 40 rzadka i już pruć nie będę :) Z drugiej strony zrobię te frędzle jak należy :)

Anonimowy pisze...

Jest to jakieś rozwiązanie, z tym przerabianiem razem na prawo i narzucaniem lewych, ale... też tak kiedyś próbowałam, ale potem to wyglądało, jakby frędzel był doszyty (była wyraźna "granica" między frędzlem a szalem). A nie o to chodziło. Chodziło o to, żeby z frędzla się "zrobił" potem kawałek tego celtyckiego, automatem, i wygłówkowałam, że można w ten sposób oszukać. Z tymi na końcu się nie martw. Wyślę Ci fotę tego nowego, mam akurat 5 z 17 zrobionych, to się spokojnie zorientujesz o co chodzi. To proste jest :-)

Czarcie Psoty pisze...

Bije niskie pokłony za te kulki, ja nie wiem kiedy Ty to wszystko robisz, chyba masz dłuższą dobę :D