niedziela, 9 listopada 2008

Twiggy Tunic w plenerze

Obiecane zdjęcia z wkładką mięsną. Niestety melanż w tym zestawieniu kolorystycznym nie jest zbyt wdzięcznym obiektem fotografowania. Wzór jest mało widoczny a i kolor niezupełnie ten:

P1220384P1220403 P1220366P1220392

Podsumowując projekt (i chowając do szafy) przypominam:

Sweter zainspirowany jest projektem Twiggy Tunic z książki Big City Knits. Warkocze na plecach odpatrzyłam od Natsuko. Nie udało mi się osiagnąc ideału, jakim jest dla mnie jej wykonanie tego sweterka. W dużej części jest to kwestia włóczki (jej włóczka wygląda genialnie).

Do wykonania sweterka użyłam 2 nitek Ultra Kasmir (kolor 07 i 08). Zeszło mi równo prawie 1,5  motka każdej z nich (czyli cały zapas koloru 08). Przerabiałam na drutach 8mm, później z powodu żyłki zmieniłam na 7mm. Ściągacz przy szyi kończyłam drutami 5mm.

Tułów robiony jest na okrągło, rękawy na płasko i zszywane. Na poziomie pach wszystko jest łączone i przerabiane na okrągło (podobnie jak kiedyś robiłam Elwirę).

Wzór jest naprawdę prosty, środkowy motyw ma 24 oczka szerokości. Mój rozmiar można potraktować jako 34/36. Większe rozmiary uzyskamy dodając oczka po bokach. Zachęcam do odpatrywania i powielania (mogę sobie to robić bezkarnie bo małe prawdopodobieństwo, że spotkam podobny sweter w Palowicach ;)). Jeśli w swoich poszukiwaniach traficie na mięciutką, niegryzącą włóczkę zbliżoną do  włóczki Natsuko - dajcie znać, proszę!

Niestety tunika podgryza, no ale mnie podgryza prawie wszystko. Będę musiała zatem coś po nią zakładać (niestety również pod szyją). To wielka szkoda, bo sweter najlepiej wygląda właśnie tak, jak zdjęciach.

Jeszcze kilka zaległych odpowiedzi:

Sprężyno - szal będę zawijała na płaszczyk, tak że Oliwia nie będzie dokuczać. Na ciele to raczej bym jej nie dała rady nosić.

Karino - czapek zrobiłam w życiu niewiele i właściwie żadna z tych włóczek nie była specjalnie milutka. Merino Inter-Fox jest sprężysta i wygląda solidnie. Ładnie na niej wzory wychodzą, ale skrajnie milutka nie jest. Miękka i miła jest Chainette (można ja teraz kupić w Zamotanych) ale ona jest specyficzna - robótka z niej wychodzi lekka jak piórko i lekko puchata (nie mechata tylko puchata; )) Nie wiem, czy wiatr by sobie przez nią nie hulał swobodnie. Z akryli najmilsza była do tej pory Flora/Floria - bardzo mięciutka (niestety nie wiem jak się zachowuje w praniu).

Kocurku - zaitrygowałaś mnie tym Spindle Spinning, nawet próbowałam podejrzeć co to takiego, ale akurat sieć mi chodzi tragicznie i nie da się nic obejrzeć na Youtube. Trochę podglądam, jak dziewczyny sobie skręcają włóczki, strasznie mnie też intryguje farbowanie włóczek (chciałabym ale się boję ;)) Ostatnio znalazłam tutoriala, jak farbować włóczkę farbkami do jajek ;) Bo z tym, że dziewczyny farbują włóczki oranżadkami to już się oswoiłam...

Idę walczyć z szalem :) W ostatnich dniach szczególnie aktualne jest zdanie "niecierpliwy pruje sto razy" (jakoś nie widzę na blogach, żeby ktoś pruł tyle co ja:/). Chociażbym miała spruć dwa razy tyle, zrobię te frędzle jak trzeba!

Gdybym zdecydowała się zaczynać szal narzutem prowizorycznym, mogłabym sobie kombinować z tymi frędzlami do woli, bez prucia szala za każdym razem ;)

15 komentarzy:

Kite Designer pisze...

Cześć :-) A właśnie, że CIERPLIWY pruje sto razy... Ja więcej pruję, niż robię na drutach - ma być tak, ja JA sobie raczyłam umyślić i już :-) Także ten sam sweter, ale robiony dwa razy to normalka, hehe! Tunika świetna, gratuluję! Pozdrawiam, B

Brahdelt pisze...

Ja nie pruję, tylko rzucam w kąt, jak mi coś źle wyjdzie!... *^v^*
Szkoda, że Cię Kasmir podgryza, rzeczywiście wygląda super bez podkładu.

Fiubździu pisze...

Wyglądasz w nim super! Figurę masz boską! Przyznaj się Maję nosiłaś w inkubatorze obok brzucha przez 9 miesięcy!

Co do prucia mi to jest aż głupio się przyznawać ile razy pruję, więc nie zawsze moje poczynania są dokumentowane :P

Strasznie mi się podoba ta tunika! Staram się namówić siostrę, że włóczkę którą ma powinna przeznaczyć na taki właśnie sweterek ( i oczywiśćie ja go będę robić :D)

antosia pisze...

Kath,tunika to kolejna piękna rzecz w twoim wykonaniu. Szal również, gdyby nie opis że z Oliwii to nie uwierzyłabym. Kiedyś kupiłam różne kolory mam tył i przód sweterka, ale leży w kącie i czeka przeróbki na poduszki.

Kocurek pisze...

Kath ślicznie wyszła Ci ta tuniczka i ŚWIETNIE w niej wyglądasz( szczuputkiemu we wszystkim ładnie:) )

Co do Spindle Spinning bardzo podobają się mi się orginalnie skręcone nitki. Można je łączyć na tysiące sposobów i każdy gatunek wełny z każdym( tak mi się wydaje przynajmniej) , a do tego ile to radości, najpierw sama nitkę skręcasz a potem coś z niej robisz...cudna zabawa.
Przyznam ,że próbowałam farbowania( farby food dye) , ale powiem szczerze wolę tą przyjemnośc zostawić fachowcom, kupiłam nawet orginalne oranżadki Kool-Aid , ale efekt mnie rozczarował i dałam sobie spokój. Mam nawet zdjęcia z wykonanych próbek( większej ilości włóczki bałam się robić) . W moim blogu w ciekawych jest stronka Techniki tkackie tam można znależć naturalne barwniki:).
Uf sorki ale się rozpisałam.
Kasiu jeszcze raz CUDNA ta Twoja tuniczka.

Kocurek pisze...

Tak na szybko , bo zapomniałam
Tutaj jest taka instrukcja, może komuś się przyda:), warto przynajmniej pooglądać:)

http://www.graftonfibers.com/spinning.htm

Weronika pisze...

Sweter i kawałek szala CUDOOOO... napisałabym więcej, ale brak mi słów :))

Herbatka pisze...

Leży idealnie - podoba mi się :-) W kwestii gryzienia nie znajdziesz we mnie bratniej duszy, mnie prawie nic nie gryzie (oprócz kommarów ;-P

persjanka pisze...

slicznie ci w nim...zgrabna z ciebie dziewczyna...wiem,ze jak gryzie to zadne plynt nie pomoga ale moze tym razem?...bo naprawde ladnie ci w nim..pozdrawiam ania

Czarcie Psoty pisze...

Oj przykro że podgryza bo jest świetna i bardzo Ci w niej ładnie, zresztą ładnemu we wszystkim ładnie ;), może po kilku praniach się uspokoi i przestanie być taka "agresywna" tego Ci życzę !!!

Izabela pisze...

jednym slowem: pieknie...

Sylwia Seremity Zając pisze...

Bardzo fajna tuniczka :D

Anonimowy pisze...

Sweter przecudny, leży idealnie i "wkładka mięsna" (choć mięska trudno się dopatrzeć)wygląda w sweterku fantastycznie :)))

Kurcze, kawałek szala mi się w ślipia poniżej ciepnął i ślipka zamknęłam, bo superaśne bąbelki zobaczyłam.
Daga bąbluje, Ty bąblujesz a ja kiedyś bąblowanie uwielbiałam i teraz mnie wodzicie na pokuszenie, hmm...

Anonimowy pisze...

A elian klasik będzie Cię kąsał? Podwójna nitka "klasik" siódemkami wyglada przyzwoicie. Tunika wygląda świetnie, dla mnie takie wdzianko to narazie marzenia ściętej głowy-nie robiłam jeszcze "bezszwowo", i obawiam się, że muszę się wreszcie zmierzyć z tym tematem...;)

Agnieszka Baran pisze...

Tunika, co tu dużo mówić, jest narażona na uprowadzenie :D A szal? Ten kolor energetyczny, te bąbelki i ta moc warkoczy!
Cudnie!