wtorek, 2 grudnia 2008

Niczego jeszcze nie dokończyłam

Straszliwie nie chciało mi się w ten weekend dziergać. Właściwie w soboty i niedziele zamieszanie jest tak duże, że trudno sie skupić nad czymś bardziej skomplikowanym. Poza tym czas epłynie szybko, ledwo się człowiek wyśpi już obiad etc.

Udało nam się wybrać w końcu do kina (nie pamiętam kiedy ostatnio byliśmy) – na Bonda  (co to za facet …). Rozumiem wszystkich, którzy zawodzą, że to już nie jest prawdziwy Bond. Długo trwało nim oswoiłam się z konwencją starych Bondów. To przedmiotowe traktowanie kobiet jeżyło mi włos na karku, idealna postać głównego bohatera powodowała mimowolne drgawki prawej powieki. Musiałam trochę wydorośleć, żeby móc spojrzeć na to z przymrużeniem oka - w końcu mogłam oglądać Bondy z przyjemnością. Przy Brosnanie trochę sobie odpuściłam. Niczego mu nie zarzucam – po prostu te filmy mnie nie zainteresowały. Ale Casino Royal wcisnęło mnie w fotel już od pierwszej sceny (zwłaszcza pierwsza scena). To było coś zupełnie innego. Quantum of Solace trzyma poziom poprzedniego filmu, chociaż mnie już tak nie zaskoczył (w końcu ile razy można). Jeszcze bardziej bawią się tutaj z widzami w gierkę “coraz mniej bondowych drobiazgów, na które tak czekacie”. Poza tym dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Ten Bond wydaje mi się już bardziej bourne’owy niż bondowy ale nie mogę się doczekać kolejnych części. Rozumiem wszystkich, którzy cierpią bo to nie ten sam Bond. Rozumiem ale osobiście go uwielbiam (co za facet…)

Dygresja spora, ale cały czas chodzi o to, że dziergać mi się nie chciało. Wczoraj też – ale się przemogłam. Nowy motek Oliwii “wybiera się” do mnie z Inter-Fox’u, zatem zabrałam się za rękawy Rambling Rose. Cóż to była za przyjemność! Włóczka przesuwała się po drutach praktycznie bez żadnego oporu, czułam się, jakbym dziergała jakąś pajęczą mgiełkę. Wzór nieskomplikowany, rozmiar malutki – robótka rosła szybciutko a ja rozkoszowałam się równością lewych oczek. Nie są wszędzie takie idealnie równe, ale dla mnie to i tak ideał. Merino 2000 jest cieńsze od Merino Inter-Fox’u – rękawy wyjdą dla mnie przylegające (a ręce to ja mam jak te gałazki). Robótka jest jednak bardzo elastyczna, myślę, że ktoś o większym rozmiarze tez mógłby czuć się w tych rękawach komfortowo. Szukam aktualnie miejsca, na którym mogłabym całość zblokować (nim przejdę do części" “od pach w górę”. To nie takie proste – chcę robótkę ładnie przyszpilić, żeby pięknie wyglądała. Przychodzi mi na myśl łóżko – ale co będzie jak zapomnę jakiejś szpilki?

Rambling pewnie będzie się blokował do jutra, więc może podciągnę dzisiaj Darcy’ego – jeśli okoliczności przyrody pozwolą (Przyroda wczoraj w ogóle nie chciała zasnąć – oby to nie był początek nowego rozdziału w moim życiu). Ale to dopiero wieczorem – opis wygląda na skomplikowany, jakieś short row’y po drodze. Muszę mieć do tego spokój – czyli albo śpiące dziecko i psy, albo Marcina w domu.

Po takiej dawce tekstu wypada wrzucić kilka obrazków. Mam nawet pretekst – obiecałam ;) Jakiś czas temu wpadł mi w oko sweterek kojarzący mi sie z Wonderland Coat (zwłaszcza z zieloną wersją Brahdelt):

a54d6de332294cccd8

Jak dla mnie chyba trochę za zdobny, ale jednak mi się podoba. Czy rzeczywiście kojarzy się z Wonderland Coat – oceńcie sami :)

Przy okazji kilka modeli, które ostatnio zachomikowałam:

cb5381d94f0f Anna8-08-_0052 ffbb308714c7ce054a 54c194544046a24c7e

Trzecie zdjęcie to Osinkowa wersja drugiego modelu (mniej zdobna = podoba mi się bardziej) – niestety nie pamiętam w którym miejscu Osinki opublikowano to zdjęcie i mam nadzieję, ze autorka mnie za to nie pogoni. Jeśli chodzi o czwartą fotkę, to zdjęcie pochodzi również z Osinki, z działu, gdzie dziewczyny zamieszczają tłumaczenia wzorów.

Fiubzdziu – na oparzenia zastosowałam ketchup a następnie musztardę. Zewnętrznie. Stosuje dowolny słoik/puszkę z lodówki – byle zimny. Nie trzeba pakować się pod wodę, przy udzie wymagałoby to wiekszego zachodu ;)

Kata.Mar - O tej metodzie z przesuwaniem włóczki przez ucho garnka słyszałam, ale wymaga chyba dłuższego asystowania niż wrzucenie do sokownika? Mnie do szczęścia brakuje ramki, którą mogłabym włożyć do sokownika. Włóczka byłaby od razu napięta i po wyjęciu mogłaby sobie dosychać na tej ramce.

Myszoptico – kąpiel tej włóczce też nie pomogła. Pociesza mnie fakt, że ona w letniej wodzie też puszcza farbę, więc może po prostu z natury jest kłopotliwa ;) Następnym razem nie będę pruć maszynowych swetrów – w każdym razie nie tych z cienkiej nitki.

Agnes – Marcin nie ucieka od przewijania włóczki, nawet był trochę naburmuszony, że komódka z Ikei go zastąpiła i wygrażał się, ze przy rozwijaniu będzie niezbędny. Był niezbędny.

Kocurku – a te tekturowe ramki nie rozmakały Ci nad parą? Artystyczny nieład w szufladzie pierwszej został usunięty definitywnie!

Brahdelt – już pisałam Ci w komentarzach, ale powtórzę – to był lekki wałek plastikowy :) Nie chciałam mocno obciążać włóczki “bo amerykanki przestrzegały” :)

22 komentarze:

Weronika pisze...

Też mam zawsze dylematy z blokowaniem.. Mam dość duży kawał styropianu, ale ma tylko 50cm szerokości i nie na wszystko się nadaje. Np teraz chciałabym zblokować Wonderlanda, ale oczywiście dół jest za szeroki, więc pozostaje łóżko.. ;/ I tu oczywiście ten sam dylemat szpilkowy, poza tym mój pies uważa, że każda robótka to jego nowy koc ;p Gdzieś na necie (w sklepach i na blogach zagranicznych) widziałam takie cudo do blokowania - coś ala duża walizka, wyrysowane cm. Pomijając, że dość dużo kasy trzeba było wydać to oczywiście jak już to znalazłam to było niedostępne.
A obiecany sweter faktycznie przypomina Wonderlanda :)

Fiubździu pisze...

Ja do blokowania używam kilku ręczników i dywanu. Kot na szczęście nie lubi mokrego, a jak wyschnie, to staram się szybko zebrać manatki

Anonimowy pisze...

A ja do blokowania używam klocków piankowych (takich puzzli) moich dzieci , nawet specjalnie dokupiłam jeden komplet hihi
qrka

Karina pisze...

A miałam nadzieję na ramblingowe zdjęcie.....
Może pokażesz, Kasiu, blokowanie???? ja w życiu nie blokowałam jeszcze żadnej swojej robótki i chyba najwyższy czas zacząć ;-)

Kath pisze...

Przeleciałam się po domu i znalazłam aż nadto sprzętów do blokowania (a chciałam jechać do marketu budowlanego po styropian ;))
Pierwsza była poducha z ławy ogrodowej - piankowa. Znalazłam też stary piankowy materacyk Pszczoły - i z niego skorzystam bo jest lekki, przez co bardziej mobilny.
Karino - pokazać blokowanie? Nie ma problemu - jutro wystawię fotki Ramblinga rozpiętego na materacu w słonie i co ino ;)
Qrko - te piankowe puzle też mam, jakby nei materac porwałabym dziecku ;)

Karina pisze...

Kasiu, pokazuj, pokazuj a potem najwyżej zrewanżuję się zdjęciami na moim blogu- robótka zblokowana na materacu w misiaki, który mam po Malwiniastej

yarnFerret pisze...

Widzę, że nie tylko ja mam fazę na stare filmy x częściowe, tylko, że ja obejrzałam większość Godzilli ;P (nie wliczam do tego tego amerykańskiego filmu). Polecam Godzillę jeśli kogoś bawią ludzie biegający w gumowych kostiumach i rozwalający makiety Tokio ;) doznania niezapomniane bo filmy są bardzo klimatyczne.

Co do zagrożenia szpilkowego, to magnes się przydaje, mój dziadek zawsze tak zbierał szpilki jak się gdzieś rozsypały ;)

Kath pisze...

YarnFerred - nei ma reguły, czasem potrafie ogladać serię a czasem nie. Niewątpliwie jednak wolę oglądać super skutecznych mężczyzn niż mordercze małpy ;)
Zapomniałam w poście napisać, że kiedy wyszlismy i sobie wzdychaliśmy, Marcin powiedział: "Chciałbym być taki skuteczny..." Też bym chciała... żeby był :)

Brahdelt pisze...

A ja myślałam, że tylko ja tak mam, ze jak się w weekend obudzę, to zaraz obiad... *^v^*
Ja jestem wielką fanką starych Bondów i swoją recenzją ostatecznie zniechęciłaś mnie do oglądania nowej części, blech...
Tak jest, zielony sweterek się kojarzy! ^^ Bardzo mi się podoba drugi sweterek, nawet tak zdobny!

Co to za piankowe puzzle? Kurdę, nie mam dziecka i w ten sposób jestem pozbawiona podstawowego narzędzia do blokowania robótek!...

Akna74 pisze...

Kath bardzo ładna ta kamizelka (czwarta) mozesz podrzucic linka do niej?)
A jesli chodzi o blokowanie to tez nigdy tego mnie robiłam. Pierwszy był beret.
Ania

xxx pisze...

nie no, Godzilla to morderczy zmutowany dinozaur ;) chociaż king kong(amerykańska małpa) też się tam przewinął.
Z tego wszystkiego nabrałam ochoty na Bondy :D

yarnFerret pisze...

to byłam ja, tylko mi coś przeładowało konta -_-

Agnieszka M. pisze...

Pelerynka zachomikowana jest BOSKA.Chyba usmiechnę sie po wzór :)
http://nitkowo.blogspot.com/

Kath pisze...

YarnFerred - zobaczyłam to XXX to się zdumiałam ;) O ja ignorantka, pomylić dinozaura z małpą!Brahdelt - nie chcesz iść na nowego Bonda??? Powiem jak Katrin Tate - Nie mówmy o tym więcej. Nie chcę żeby to stanęło między nami ;)Akna74 - nie jestem w stanie domyslic się Twojego maila - skrobnij do mnie na maila to Ci dam namiar :)
Lauro - bo Ty bys chciała zrobić _wszystko_ ;) Nie obfociłam ramblinga bo jeszcze go nawet wtedy nie zamoczyłam. Blokuje sie teraz a ja dostaję zawału bopo namoczeniu w płynie do płukania zrobił sie taki miekki, że może zmienić rozmiar na dwa razy większy
AgnieszkoM - zdaje się opis jest niestety po niemiecku, jak się doszukam u Ciebie maila doślę :)

Kath pisze...

Jeszzce dorzucam linka o blokowaniu (wrzucę go też do listy linków na blogu:
http://druciarnia.wordpress.com/2008/02/15/blokowanie/
juz zauważyłam, że z merynosową zrobiłam źle - obym nie załowała :/

edi-bk pisze...

Faktycznie ten zielony przypomina Wonderlanda. Poncho naprawdę śliczne, mnie się podoba wersja "mniej bąbli". I koniecznie pokaż proces blokowania bo ja mam w planie moje pierwsze i nawet nie wiem jak się do tego zabrać.Pozdrawiam cieplutko.

persjanka pisze...

sliczne te nowe projekty...:0 a blokowanie jakos mnie jeszcze nie oswoilo..pozdrawiam ania

Unknown pisze...

dla Brahdelt puzzle piankowe
http://www.allegro.pl/item488134603_puzzle_piankowe_kolorowe_zwierzaki.html
ja też chcę zobaczyć ramblinga przyszpilonego

Agnieszka Baran pisze...

Ależ oczywiście, że chcę zobaczyć jak się blokuje ^^ Ależ oczywiście, że chcę zobaczyć zblokowane Twe dzieła. I baaardzo się uśmiecham o wzór na cudeńko z czwartego zdjęcia (to granatowe);-) Widzę, że i Tobie wpadł w oko osinkowy sweterek :-)

myszoptica pisze...

do blokowania używam styropianu pozostałego po budowie (pokazywałam u siebie) opieram o ścianę i mam spokój, bo szpilki mi nie wypadają, nic się nie odpina itp...ale słusznie mówisz, po co mnożyć wydatki skoro narzędzia właściwie są pod ręką...
a to ponczo fuksjowe jest po prostu boskie!
tak na marginesie- tak mnie zawstydził a Twoja komoda, że wysłałam radka do empiku po anthee turner :))))

Kocurek pisze...

Kath koniecznie chcę zobaczyć blokowanie:)
Ja zarzuciłam projekt tego co zrobiłam...teraz dumam nad czymś zupełnie innym.

Co do tektury na , której parowałam włóczkę to nie zdarzyło się aby gdzieś rozmiękła( to była gruba ,kartonowa tektura:) )

Ja blokuję na podłodze, na warstwie kawałka wykładziny dywanowej + kilka ręczników , chyba,że jest to mała rzecz więc robię to na stole do południa( bo ok.5p.m jest obiad i wtedy wszystko ze stołu niestety musi wymiatać), ale jak masz stary materacyk to napewno będzie odpowiedni.

dagny14 pisze...

Blokowanie to faktycznie karkołomna przygoda.
Te miliony szpilek i brak odpowiedniego sprzętu...
Ja używam dywanu i ręczników;mąż twierdzi,że "w domu jak w pralni miejskiej"- wszędzie porozkładane ręczniki i włóczkowe twory