niedziela, 25 października 2009

Endless Knitted Cardi Shawl

Skończyłam koło wtorku, po drodze zaliczyłam kilka ataków serca (jak to przy blokowaniu), wczoraj zdobyłam stosowny pasek – i oto jest:

P1290317 P1290283 P1290315 P1290341

Podoba mi się. Nic nie poradzę. Zrobiła się z tego wielka płachta, żyje toto na ciele własnym życiem, wymyka się spod kontroli. Chyba tylko Francuzki potrafią takie rzeczy nosić z wdziękiem – ale i tak mi się podoba!

Wczoraj zaliczyłam pierwsze publiczne wyjście, jutro w nim idę do pracy – no chyba bardziej już nie mogę pokazać że mam do tego wdzianka słabość? :)

Zużyłam niecałe 8 motków Merino 2000 (to szare, które leżakowało u mnie od roku. Ściągacz robiony na 3,5 mm, reszta na 4 mm. Stąd zresztą moje stany przedzawałowe – jak sobie całośc pięknie zamoczyłam w płynie do płukania (życie mnie niczego nie nauczyło;)) to mi się pięknie ściągacz wyrównał z resztą wdzianka i przestał pełnić swoją funkcję.

Miałam ochotę draństwem rzucić w kąt, a co najmniej spruć. Wzięłam jednak szydełko i obrobiłam brzeg – nie wygląda to tak samo jak w oryginale ale i tak mi się podoba :)

Całość robi się banalnie prosto – to po prostu długi pas, który w ostatnim rzędzie sprytnie się łączy (bez szycia) w literę T. Nie umiem niestety tego klarownie opisać. Lepszy byłby rysunek, ale sami rozumiecie – pogonili by mnie za publikację takich treści :)

Teraz dumam, czy nie zrobić sobie jeszcze jednej wersji  - z jasnośliwkowego Ideala, na drutach 3 – 3,5 mm :)

Przy okazji pytanie jak myślicie – co nadałoby się na takie wdzianko? To model Kaino z albumu Berroco: Norah Gaughan Vol 1. Szczególnie podoba mi się taka lekko mechata wersja, jak na załączonym linku (acha – podają próbkę 20 x 26)

Na koniec dziękuję pięknie za wyrożnienia, które ostatnio otrzymałam. Przykro mi, że tak rzadko ostatnio się udzielam – powód jest prosty – mnóstwo różnych spraw zwaliło mi się na głowię, nie mam głowy do tego, by siąść przy komputerze, często nie mam ochoty spojrzeć na druty.  Po prostu taki czas. Będę pisać zdecydowanie rzadziej, będę dziergać zdecydowanie dłużej dopóki, nie uda mi się wypłynąć na spokojniejsze wody. Dziękuję za każdy wspierający komentarz – dzięki nim wiem że ciągle jestem częścią tej małej (???) społeczności :)

poniedziałek, 12 października 2009

353 oczka na drucie ;)

Koticzka rzuciła inspiracją – zaraziłam się tak bardzo, że nie czekam na włóczkę (zamówiłam jasnośliwkową Ideal powinna być koło środy) tylko kupiłam od razu wzór, wytargałam szarą Merino 2000 i lecę z tym koksem :)

        3835356546_9a5c38b3af3834562809_8fffb57fa2

Mniej więcej wiem jak się to wdzianko będzie robić (zaczyna się od krawędzi i drutuje,zdaje się, do środka), nie mam za to pewności jak w takim luźnym nietoperz będę wyglądać. Robię go z czystej ciekawości :) Mam w  planie nabycie grubego paska i spinanie się nim w talii. Jak wdzianko wyjdzie fajne to zrobię jeszcze wersję śliwkową (oczywiście nie gwarantuję, że nie zmienię zdania;)). A kiedyś….hmm kiedyś może zaliczę też wersję z jedwabiu? ;) Spójrzcie jakie piękne ma kolory.

Przy okazji szperania po modelach StitchDivy trafiłam na fajną stylizację znanego wdzianka (podoba mi się, ale z doświadczenia wiem, że takie rękawy mnie wkurzają):

3061387245_099e415689_b

Przed dostaniem w szpony wzoru na Endless Knitted Cardi Shawl zaczęłam robić kolejną wersję Featherweight Cardigan (każda z wcześniejszych wersji skończyła marnie) – tym razem z Kidsilka Haze w kolorze Trance. Liczyłam na to, że będzie to robótka wieczorna – przytelewizyjna. Okazuje się jednak że i Endless Knitted Cardi Shawl stworzony jest do dłubania przy telewizorze (jak inaczej strawić te ponad 300 oczkowe rzędy?) – tak, że kidsilk odstawiony został na drugie miejsce. Również z powodu pogody za oknem. Szykuję się do mocnego obniżenia temperatury w biurze – będzie mi potrzebne coś w co można się zawinąć.

Zajrzałam dzisiaj do rosjanek, żeby zobaczyć co też jest na topie, no i okazało się, że jednak będzie co dziergać. Niniejszym zamieszczam listę rzeczy, które wpadły mi w oko, żeby mieć gdzie zerknąć, kiedy skończy mi się wena: 

Wdzianko z Vogue Knitting Holiday 2008 – nie mam pojęcia, jak mogłam je przeoczyć. Marnie tutaj widać wzór, zainteresowanym podaję zatem linka na Ravelry.

111710684 

Po raz kolejny wraca do mnie model z Sabriny (szary kardigan w warkocze). Zapomniałam o nim na długo, trafiłam jednak dzisiaj na kilka jego realizacji na Ravelry i zachwycił mnie na nowo.

Niewykluczone, że pozwolę sobie na taki biurowy żart:

102893661102893659

Nie pytajcie skąd jest ten model, bo jeszcze nie ustaliłam :)

Na koniec pochwalę się w końcu moimi śliwkowymi butami z Baty (fotki pochodzą ze strony Baty, moje buty już są intensywnie eksploatowane):

440928Buty są ciemnośliwkowe (nie dajcie sobie wmówić, że niebieskie, jak podają na stronie). Tak ciemne, że prawie czarne. Kolor nie jest równomierny, jakby lekko cieniowany. Niesamowicie wygodne . Najważniejsza jest jednak podeszwa:

441809

Obłędna prawda? :) Odkąd ją zobaczyłam, wiedziałam że muszę je mieć :)

Ps. Wracam do spacerów z psami. Tym razem wersja stresująca bo wychodzimy na wieś (akcja socjalizacja) . Okazuje się, że najmniej agresywnymi uczestnikami ruchu wieczornego są psy właśnie. Nie brak za to przechodniów, którzy z radością postrasza spanikowanego nową sytuacją psiura i dorzucą kilka życzliwych komentarzy, kiedy ten w popłochu przylega do ziemi. Wypożyczę chyba kiedyś ogromnego czworonoga i z przyjemnością zaobserwuję odwrotną sytuację.

Ps2. Naprawdę na jutro zapowiadają śnieg????

wtorek, 6 października 2009

O włóczkach i niezdecydowaniu

O raju, jak ja dawno nie pisałam. Trochę trudno zacząć po tak długiej przerwie. Będzie krótko (zawsze to obiecuję) i konkretnie.

Otóż powoli zaczynam odczuwać potrzebę powrotu do drutów. Nie chce mi się jeszcze główkować nad skomplikowanymi wzorami. Trochę mało sypiam i wcześnie padam na nos odpadają zatem skomplikowane wzory.

Kupiłabym nowych włóczek bo kuszą strasznie kolorami (jedna to nawet namacalnie kusi bo mi ją Dagmara na pokuszenie przysłała). Tyle że nie mogę się zdecydować na model.

Konkretnie kusi Ideal w kolorach (bardziej ta lewa, zwana jasną śliwką – mnie osobiście trąci na zdjęciu fuksją):

86d2f44d51c0b2201a2562af6b63dc8d e1a8d670e514c4f536f456e2a433fcd7

Włóczka podoba mi się i tyle. Nie mam kompletnie pomysłu co z tą cienizną zrobić. Szperam po modelach Kim ale nic pasującego nie znalazłam, co mnie irytuje niezmiernie bo zamówiłabym coś na gwałt :)

Dalej Lima, ale ją zostawię na później, bo kojarzy mi się z tym włosem z Ultra Kasmir (który mam jeszcze zachomikowany w zapasach)

Na koniec Angel, który na szyi przetestowałam, nie gryzie i jest milutki. Tyle że się zdecydować co do koloru nie mogę:

06c4286d2cb7d924e1f93389893ce574 96d83e08f534a6346528591320862b7a

Szary – bo dokonuję drastycznych zmian w szafie. Pilnuję kolorów i tego, żeby wszystko dało się maksymalnie z sobą mieszać. Rano bywam nieprzytomna a to niesamowicie ułatwia życie. Zresztą uwidziało mi się, że pasowałby do tego modelu:

36fe3a28b8265f396028be82a226d6d2

Wyniuchałam że nie samym Angelem ten sweterek wydziergany, ale podwójną nitką może coś podobnego dałoby się stworzyć? Schematu nie mam niestety (bom leń do potęgi n-tej).

Fioletowy  - bo mam czerwony płaszcz i wymyśliłam sobie że z fioletem będzie ładnie wyglądać. Tyle że ten fiolet na fotkach motków strasznie jasno wychodzi. Gdyby był taki jak na tym modelu:

021af626546bd9d06da41672f6bef501

noo, to to już zupełnie inna historia – piękny odcień :)

Jest jeszce jeden ciekawy kolor, który trochę mnie skołował bo na modelu wygląda ciekawiej niż na fotkach motka:

1ed320162f238acc8b8d2f5addfe6c7a f9b4412b6d0ed0cef77889095f9f65bc

Nie noszę w zasadzie granatu, ale na modelu to on mi takim niebiesko zielonym kolorem trąci. Po zachodniemu to chyba petrol nazywają? Być może jednak widzę na tym sweterków więcej zieleni niż jest w rzeczywistości :)

Skoro już przy modelach jesteśmy – jak to już kilka dziewczyn na blogach zauważyło – trzeba się trzymać jakiegoś planu. I z moich robótek większość leży nienoszona. Jakoś okazuje się, że chociaż ładne, ciekawe i wiele frajdy z robótkowania było, to jednak w codziennym użytku nie sprawdzają się.

Pracuję w nowoczesnym budynku. W praktyce oznacza to, że latem jest  potwornie gorąco (bo klima _podobno_ jest), zimą potwornie zimno (bo to samo szkło i metal). Nie dopytałam jeszcze czy cały czas zimno ,czy też do czasu kiedy sobie nachuchamy (to wielki open space, ja siedzę na antresolce, pode mną cały tłum parujących programistów i nie tylko – należy odczytywać to w ten sposób: rano zimno, od 13tej nie ma czym oddychać)

Czyli trzeba ubierać się na cebulkę i stopniowo zdejmować z siebie warstwy kiedy atmosfera się robi gorętsza. Czyli trzeba się zaopatrzyć w kardigany. Czyli trzeba naprodukować sobie mnóstwo prostych, funkcjonalnych wdzianek a takie wdzianka kojarzą mi się z nudą podczas dziergania :) Chociaż znacie moją skłonność do przyciasnych sweterków, jesień nastraja mnie odmiennie – mam ochotę na coś, czym można się otulić. Tymczasem przypomniałam sobie o tym modelu:

To Ivy z albumu Amber:

image0-24ivy

Coś w sam raz na moje biurowe potrzeby. Niestety za diabła nie wiem, z czego go wydziergać. Ideal będzie pewnie za cienki. Jak na złość Kim nie podaje próbki dla wzoru gładkiego :(

Dziękuję wszystkim, którzy w tak zwanym międzyczasie sprawdzali czy żyję i dopytywali się, czy wszystko u mnie w porządku. Nie odzywałam się przeważnie, miło mi jednak było mieć świadomość, że po miesiącu człowiek nie znika jednak z myśli innych. Duży buziak dla pamiętających *

Tymczasem znikam bo Pszczoła domaga się uwagi – a w domaganiu się jest coraz lepsza ;)

Ps. Wszystkie fotki włóczek oraz modelu wykonanego min z Angel’a pochodzą ze strony Inter-Fox.