Oto przepis na szybką i satysfakcjonującą robótkę: 5 motków Easy Soft (dla rozmiaru S, M-ka podobno wymaga 6 motków), druty nr 8 i 4 dni roboty (dla niepracujących zdecydowanie mniej) i oto mamy Calm:
Czy będę nosić? Już noszę! Fotki strzelone po powrocie z wyborów :)
Dziergałam rozmiar S, podwójną nitką i bałam się, że włóczki braknie (wydedukowałam, że skoro na M potrzeba 6 motków to na mnie zejdzie mniej). Wystarczyło :)
Dziergałam od dołu, bezszwowo. Pod pachami zamknęłam przepisową ilość oczek w korpusie i pod pachami a następnie dalej leciałam bezszwowo. Żeby było śmieszniej prawe oczka idą mi szybciej więc robiłam prawymi, dopiero na etapie ażuru wywracając wszystko bebechami na wierzch i wtedy plisę robiłam już wg opisu – nie na okrętkę. Według opisu plisę nabiera się z zamkniętych oczek, bo przód i tył się różnią – ja robiłam wolną amerykankę, kształtowałam dekolt na oko robiąc dookoła, nie dam rady tego czytelnie opisać, ale jak już będziecie w trakcie dacie radę.
Ja nie zamykałam oczek, dobrałam tylko kilka ze skosów które wynikały z różnicy między tyłem i przodem.
Włóczkę kupiłam na ebayu, przy okazji kupowania Korelli. Wyjątkowo tanio mi się trafiło, nawet z przesyłką wyszło taniej niż w Polsce (obie włóczki dostępne są w sklepie Świat Haftu). To mieszanka moheru, akrylu i kaszmiru. Oczywiście jak się bardzo do niej szyją przytulić delikatnie podgryza. W tym swetrze w ogóle się tego nie czuje.
Jedna zasadnicza uwaga – ten sweter pogrubia. Obejrzałam właśnie z uwagą pierwowzór i modelka wygląda w nim zdecydowanie szczuplej. Może to kwestia puchatości włóczki?
Zachęcam do zawłaszczania reszty włóczek z poprzedniego posta. Jeśli nie ma nowych chętnych proszę o zastanowienie osoby, które już sobie włóczki zaklepały – mogę dorzucić do paczuszki przy jednej wysyłce :)
Teraz wrzucam na drutki Korellę, osobliwa to włóczka, miewa takie niteczki jak sznurek do snopowiązałek;) Dziergała któraś już z włóczki z lnem? Toto się po praniu rozciąga? zbiega?
24 komentarze:
Piękny jest Calm! Wyglądasz w nim eterycznie i bardzo kobieco!
A wiesz, cos w tym jest. Moj obloczek z moheru tez jakby pogrubia :(
No właśnie, kobieco. Moher mi w biodra i w brzuch idzie :)
Tyle że przy Twoim rozmiarze to pogrubianie jest zupełnie niewidoczne. Ślicznie Ci w Calm! I to filuternie odsłonięte ramię, oj oj oj :)
A tak nawiasem mówiąc to pięknie Ci pergola winobluszczem zarosła. U mnie hedera ucierpiała nieco ostatniej zimy...
Pozdr.
Dziękuję :)
Bo Hedera chyba tak szybko nie rośnie? Mam taras na południowej stronie a chęc do opalania dawno mi już przeszła dlatego dajemy to, co rośnie najszybciej.
Jakie pogrubia?? O matko! Trzymajcie mnie ino mocno, bo nie wytrzymam że śmiechu ;)
ślicznie ci w tej białej mgiełce!
Śliczna mgiełka.
Iiii, Tobie pogrubianie niestraszne! *^v^*
Bardzo ładna mgiełka, widzę, że ostatnio jest urodzaj na białe robótki, dzisiaj już trzeci biały sweterek widzę na blogach (sama się właśnie za biały zabieram ~^^~).
Znakomicie wyglądasz w tym sweterku- mozesz sobie pozwolić na lekkie pogrubianie przy twej figurze.
Pięknie wyglądasz w tym sweterku, uwielbiam takie proste i białe ubrania.
Dziękuję :) I prostuję, że to ecru. Niby niewielka różnica, ale czysta biel jakoś mniej mi odpowiada (dziwne bom chyba zima?)
Z tym pogrubianiem to troszkę przesadziłaś, ślicznie wyglądasz w tym sweterku. Ja sobie na niego umyśliłam granatową Sasankę i taki sam sposób robienia więc bardzo dziękuję za podpowiedzi i wrażenia. Serdeczności.
Oj no nie śmiejcie się, dziewczyny (Ty Fiubzdziu zwłaszcza ;)) bo naprawdę jakoś tak zwykle chudziej się czułam i do tego przywykłam. Najbardziej irytuje mnie brzuch - zjem obiad i jakbym w czwartym miesiącu była :/
Tak to jest z dopasowanymi ubrankami :-) Pięknie wyglądają, ale każdą wypukłość eksponują, nawet brzuszek po obiedzie. Moja córka ma ten sam "kłopot". Kończę dla Niej tunikę, ale co przymierza, nie omieszka zauważyć, że uwypukla kształty. Taką chciała, taką będzie miała, a że co chwilę zmienia się Jej koncepcja wykończenia, to dziergam, pruję i poprawiam po kilka razy, żeby zadowolić "dziecię".
Pozdrawiam :-)
Piękny sweterek i elegancko w nim wyglądasz :)
Ano właśnie Gazelo, chociaż ja wierzę, że są takie co mają płaski brzuch i po obiedzie (Fiubzdziu Ciebie o to podejrzewam!). A córka ma szczęście :) Moja mama robiła dla mnie swetry kiedy byłam w podstawówce i dzierganiem kompletnie się nie interesowałam. Później już nie chciała :) Córka powinna Cię wychwalać pod niebiosa, że poprawiasz żeby ją zadowolić :)
cudnie wyglądasz - nieważne pogrubiona czy nie (choć na moje oko nie. alem ja krótkowidz i mylić się mogę ;) )
i tempo imponujące - jak pszczółka :)
Fiubzdziu jak się naje to wygląda jak w zaawansowanej ciąży. Umiem jeszcze bardzo ładnie wypchnąć brzuchol przeponą i wtedy to już w ogóle wyglądam strasznie. Zapytaj się Herbatki, bo w sobotę widziała na własne oczy co potrafię zrobić ;) Zdjęć nie umieszczę, bo aż wstyd ;)
Sweterek pięknościowy, a oznak pogrubiania na moje oko brak :-)))))
Robiłam z Korelli, przyjemność robienia jak z taniego sznurka do snopowiązałki, za to dzianina wychodzi rewelacyjna, jednocześnie grzeje i chłodzi, o ile to możliwe :)
W praniu zachowuje się normalnie, piorę w pralce na 30C program pranie ręczne. Niestety, dzianina jest bardzo higroskopijna i kiedy zbiera się na deszcz rękawy i całą reszta wydłużają się o kilka centymetrów. Przy suchej pogodzie wszystko wraca do normy. Wychodzę z domu w swetrze o rekawach 3/4, a kawę w Sopocie piję już w długich. No taki dziany barometr ;)
Dzięki Tobie będę miała turmalina!!! Serdeczne dzięki za pomoc:) A sweterek i Ty w sweterku ekstra!Magda
po prostu pięknie !!!
pozdrawiam i zapraszam do mnie
http://makeafame.blogspot.com/
codziennie cos nowego :)
Prześlij komentarz